Wreszcie zasłużone wakacje – pomyślałaś z przymkniętymi
powiekami. Leżałaś sobie właśnie na leżaku na plaży. Słońce rozgrzewało Twoją
skórę, a wokół tylko szum oceanu. Znalazłaś to lekko odosobnione miejsce z
niemałym trudem, w końcu Teneryfa była popularnym celem wyjazdów. Z jednej
strony od ludzi oddzielał Cie tropikalny lasek, a z drugiej skały.
Potrzebowałaś ciszy i spokoju, a nie gwaru jaki panował w reszcie miejsc,
chociaż nie byłaś pewna czy droga przez las była najlepszym wyjściem. W pewnym momencie
słońce przestało świecić. Myślałaś, że to tylko jakaś chmura je na chwilę
zasłoniła, więc nawet nie otwierałaś
oczu. Poczułaś mokre kropelki na brzuchu i otworzyłaś oczy myśląc, ze to deszcz
zaczął padać. Ale nie. Krzyknęłaś odruchowo, gdy zobaczyłaś nad sobą
pochylonego chłopaka, z którego włosów leciały na Ciebie kropelki wody.
Zerwałaś się z leżaka i stanęłaś z jego drugiej strony chcąc, żeby oddzielał
Ciebie i nieznajomego. Położyłaś dłoń na sercu.
- Matko święta chcesz, żebym padła na zawał?! – wydarłaś się na chłopaka. Uniósł lekko brwi.
- Eee… - zawiesił się.
- Jesteś opóźniony w rozwoju czy co?
Przyjrzałaś mu się uważnie. Nie wyglądał na takiego. W zasadzie to… Cholera przystojny był. Miał blond włosy, mokre od wody i intensywnie błękitne oczy. Kolorem przypominały ocean, który był zaledwie parę metrów od was. Był średniego wzrostu, ale silne ciało to wynagradzało. Jego granatowo-zielone kąpielówki zsunęły mu się lekko ukazując jeszcze więcej jego przyprawiającego o westchnienie zachwytu ciała. Nagle przypomniałaś sobie dlaczego najprawdopodobniej nic nie odpowiedział.
- Mówisz po angielsku? – zapytałaś starając się nie brzmieć jak typowi Polacy próbujący mówić po angielsku. Odetchnął z ulgą.
- Już się bałem, że będę musiał się z Tobą porozumieć na migi – zaśmiał się. Byłaś kompletnie oczarowana tym dźwiękiem. – Przepraszam, że Cie przestraszyłem.
- W porządku. – Uśmiechnęłaś się lekko.
- Pływałem i chciałem odpocząć. To moje ulubione miejsce. Rzadko ktoś tu przychodzi, a nie lubię zamieszania jakie wywołuję swoją osobą. – Uniosłaś jedną brew nie wiedząc o co mu chodzi. – Jestem Niall Horan.
Wyglądało to jakby jego nazwisko miało zrobić na Tobie wrażenie tylko, że…nie miałaś kompletnego pojęcia kim on jest.
- Eee… (t.i.) (t.n.) – odpowiedziałaś pozwalając uścisnąć sobie dłoń. Zmarszczył brwi.
- Nie wiesz kim jestem? – Pokręciłaś przecząco głową. Na jego twarzy pojawił się tak piękny i szczery uśmiech, że myślałaś, że zaraz zemdlejesz z wrażenia.
- A powinnam? – zapytałaś trochę skołowana. Jego twarz ani nawet nazwisko kompletnie nic Ci nie mówiły. Może to jakiś zagraniczny aktor? Sądząc po jego urodzie mógłby być co najmniej modelem.
- Pewnie tak – wyszczerzył się.
Wzruszyłaś bezradnie ramionami. Przeczesał palcami włosy i położył się na piasku obok Twojego leżaka podpierając się łokciami. Zamknął oczy wciąż mając na twarzy ten zadowolony uśmieszek. Stałaś chwilę w miejscu niepewna czy położyć się obok niego na leżaku czy zwiewać. Jakby nie było byłaś z dala od ludzi z nieznanym Ci facetem. Jednak w jego wyrazie twarzy i postawie było coś tak godnego zaufania, że zrobiłaś to pierwsze. Postawiłaś leżak do pozycji siedzącej.
- Kim jesteś skoro twierdzisz, że powinnam Cie znać? – zapytałaś nieśmiało na niego spoglądając. Rozluźniłaś się widząc, że jego powieki wciąż są zamknięte.
- Ooo nie. Jesteś chyba jedyną osobą w promieniu tysięcy kilometrów, która nie piszczy na mój widok, więc nie zamierzam tego zmieniać – odparł wyginając kąciki ust ku górze.
- A czy potwierdzisz jeśli zgadnę? – spytałaś wpatrując się w napięte mięśnie jego brzucha.
- Gapisz się na mnie.
- Co…o. – Zarumieniłaś się napotykając jego rozbawione spojrzenie i natychmiast zwróciłaś oczy na ocean.
- Dobra. Ale pewnie szybko zgadniesz.
- Okej… Jesteś… Tancerzem? – Zaśmiał się głośno. – Co w tym śmiesznego?
Nie odpowiedział tylko zaczął się jeszcze mocniej śmiać tak, że aż wokół jego oczu zebrały się łzy. Klepnął głową na piasek i zakrył twarz dłońmi próbując się uspokoić biorąc głębokie wdechy. Pochyliłaś się lekko, zęby go widzieć, a Twoje włosy posypały się kaskadą w jego stronę, tak że końcówki zapewne muskały jego skórę. Odsunął dłonie od twarzy wcierając przy okazji łzy rozbawienia.
- Nie. Nie jestem tancerzem – powiedział próbując powstrzymać śmiech.
- Ja tam nie widzę w tym nic śmiesznego. – Uniosłaś jedną brew.
- Zobaczyłabyś mnie w akcji to zmieniłabyś zdanie.
- Wierzę Ci na słowo. – Uśmiechnęłaś się. Wyraz jego twarzy się zmienił. Westchnął lekko.
- Ale mi się poszczęściło – mruknął wpatrzony w Twoje oczy.
- Czemu?
- Wylądowałem sam na plaży z piękną dziewczyną – powiedział uśmiechając się asymetrycznie. Przygryzłaś dolną wargę, żeby się nie roześmiać.
- Wydajesz się z tego powodu nieprzyzwoicie zadowolony – odparłaś.
- Nawet nie wiesz jak – odpowiedział poruszając zabawnie brwiami. Zaśmiałaś się i wstałaś z leżaka. – Idziesz gdzieś?
- Popływać. – Mrugnęłaś do niego. Fakt, że byłaś w miejscu gdzie nikt Cie nie znał i do którego pewnie już nie wrócisz sprawiał, że zdawałaś się być swobodniejsza niż zwykle. Poprawiło Ci to humor jeszcze bardziej.
- Mogę się przyłączyć? – zapytał podnosząc się do pozycji siedzącej i spojrzał na Ciebie z dołu przez co wyglądał naprawdę słodko.
- Jesteś aktorem? – zapytałaś nagle zbijając go z tropu.
- Tym razem też nie trafiłaś – zaśmiał się. Ułożyłaś usta w dziubek po jednej stronie twarzy.
- W końcu mi się uda zgadnąć. – Pokazałaś mu język nie przejmując się tym co o Tobie pomyśli. – Piosenkarz?
- Prawie dobrze – powiedział wstając i otrzepując się z piachu. Zmarszczyłaś brwi.
- Jak to prawie? Nie ma czegoś takiego jak prawie – odparłaś marudnie. Zaśmiał się i wziął Cie za rękę. Zaskoczona spojrzałaś w dół na wasze splecione dłonie.
- Zajmiemy się tym później. Teraz chodź popływać.
- Matko święta chcesz, żebym padła na zawał?! – wydarłaś się na chłopaka. Uniósł lekko brwi.
- Eee… - zawiesił się.
- Jesteś opóźniony w rozwoju czy co?
Przyjrzałaś mu się uważnie. Nie wyglądał na takiego. W zasadzie to… Cholera przystojny był. Miał blond włosy, mokre od wody i intensywnie błękitne oczy. Kolorem przypominały ocean, który był zaledwie parę metrów od was. Był średniego wzrostu, ale silne ciało to wynagradzało. Jego granatowo-zielone kąpielówki zsunęły mu się lekko ukazując jeszcze więcej jego przyprawiającego o westchnienie zachwytu ciała. Nagle przypomniałaś sobie dlaczego najprawdopodobniej nic nie odpowiedział.
- Mówisz po angielsku? – zapytałaś starając się nie brzmieć jak typowi Polacy próbujący mówić po angielsku. Odetchnął z ulgą.
- Już się bałem, że będę musiał się z Tobą porozumieć na migi – zaśmiał się. Byłaś kompletnie oczarowana tym dźwiękiem. – Przepraszam, że Cie przestraszyłem.
- W porządku. – Uśmiechnęłaś się lekko.
- Pływałem i chciałem odpocząć. To moje ulubione miejsce. Rzadko ktoś tu przychodzi, a nie lubię zamieszania jakie wywołuję swoją osobą. – Uniosłaś jedną brew nie wiedząc o co mu chodzi. – Jestem Niall Horan.
Wyglądało to jakby jego nazwisko miało zrobić na Tobie wrażenie tylko, że…nie miałaś kompletnego pojęcia kim on jest.
- Eee… (t.i.) (t.n.) – odpowiedziałaś pozwalając uścisnąć sobie dłoń. Zmarszczył brwi.
- Nie wiesz kim jestem? – Pokręciłaś przecząco głową. Na jego twarzy pojawił się tak piękny i szczery uśmiech, że myślałaś, że zaraz zemdlejesz z wrażenia.
- A powinnam? – zapytałaś trochę skołowana. Jego twarz ani nawet nazwisko kompletnie nic Ci nie mówiły. Może to jakiś zagraniczny aktor? Sądząc po jego urodzie mógłby być co najmniej modelem.
- Pewnie tak – wyszczerzył się.
Wzruszyłaś bezradnie ramionami. Przeczesał palcami włosy i położył się na piasku obok Twojego leżaka podpierając się łokciami. Zamknął oczy wciąż mając na twarzy ten zadowolony uśmieszek. Stałaś chwilę w miejscu niepewna czy położyć się obok niego na leżaku czy zwiewać. Jakby nie było byłaś z dala od ludzi z nieznanym Ci facetem. Jednak w jego wyrazie twarzy i postawie było coś tak godnego zaufania, że zrobiłaś to pierwsze. Postawiłaś leżak do pozycji siedzącej.
- Kim jesteś skoro twierdzisz, że powinnam Cie znać? – zapytałaś nieśmiało na niego spoglądając. Rozluźniłaś się widząc, że jego powieki wciąż są zamknięte.
- Ooo nie. Jesteś chyba jedyną osobą w promieniu tysięcy kilometrów, która nie piszczy na mój widok, więc nie zamierzam tego zmieniać – odparł wyginając kąciki ust ku górze.
- A czy potwierdzisz jeśli zgadnę? – spytałaś wpatrując się w napięte mięśnie jego brzucha.
- Gapisz się na mnie.
- Co…o. – Zarumieniłaś się napotykając jego rozbawione spojrzenie i natychmiast zwróciłaś oczy na ocean.
- Dobra. Ale pewnie szybko zgadniesz.
- Okej… Jesteś… Tancerzem? – Zaśmiał się głośno. – Co w tym śmiesznego?
Nie odpowiedział tylko zaczął się jeszcze mocniej śmiać tak, że aż wokół jego oczu zebrały się łzy. Klepnął głową na piasek i zakrył twarz dłońmi próbując się uspokoić biorąc głębokie wdechy. Pochyliłaś się lekko, zęby go widzieć, a Twoje włosy posypały się kaskadą w jego stronę, tak że końcówki zapewne muskały jego skórę. Odsunął dłonie od twarzy wcierając przy okazji łzy rozbawienia.
- Nie. Nie jestem tancerzem – powiedział próbując powstrzymać śmiech.
- Ja tam nie widzę w tym nic śmiesznego. – Uniosłaś jedną brew.
- Zobaczyłabyś mnie w akcji to zmieniłabyś zdanie.
- Wierzę Ci na słowo. – Uśmiechnęłaś się. Wyraz jego twarzy się zmienił. Westchnął lekko.
- Ale mi się poszczęściło – mruknął wpatrzony w Twoje oczy.
- Czemu?
- Wylądowałem sam na plaży z piękną dziewczyną – powiedział uśmiechając się asymetrycznie. Przygryzłaś dolną wargę, żeby się nie roześmiać.
- Wydajesz się z tego powodu nieprzyzwoicie zadowolony – odparłaś.
- Nawet nie wiesz jak – odpowiedział poruszając zabawnie brwiami. Zaśmiałaś się i wstałaś z leżaka. – Idziesz gdzieś?
- Popływać. – Mrugnęłaś do niego. Fakt, że byłaś w miejscu gdzie nikt Cie nie znał i do którego pewnie już nie wrócisz sprawiał, że zdawałaś się być swobodniejsza niż zwykle. Poprawiło Ci to humor jeszcze bardziej.
- Mogę się przyłączyć? – zapytał podnosząc się do pozycji siedzącej i spojrzał na Ciebie z dołu przez co wyglądał naprawdę słodko.
- Jesteś aktorem? – zapytałaś nagle zbijając go z tropu.
- Tym razem też nie trafiłaś – zaśmiał się. Ułożyłaś usta w dziubek po jednej stronie twarzy.
- W końcu mi się uda zgadnąć. – Pokazałaś mu język nie przejmując się tym co o Tobie pomyśli. – Piosenkarz?
- Prawie dobrze – powiedział wstając i otrzepując się z piachu. Zmarszczyłaś brwi.
- Jak to prawie? Nie ma czegoś takiego jak prawie – odparłaś marudnie. Zaśmiał się i wziął Cie za rękę. Zaskoczona spojrzałaś w dół na wasze splecione dłonie.
- Zajmiemy się tym później. Teraz chodź popływać.
***
-
Matko, nigdy więcej – sapnęłaś rzucając się na piasek. Po chwili obok Ciebie
położył się Niall z szerokim uśmiechem.
- No co? – zapytał z niewinną miną.
- „No co”?! Człowieku właśnie omal mnie nie utopiłeś, nie ściągnąłeś mi góry od stroju i nie zamęczyłeś mnie na śmierć i zadajesz takie pytanie?! Jesteś zboczonym idiotą! – powiedziałaś ciężko łapiąc powietrze. W końcu moment wcześniej uciekłaś mu z wody po tym jak zaczął Cie gonić. W wodzie.
- Przeprosiłbym, ale Twoja mina, gdy pociągnąłem za sznurek odTwojego kostiumu była bezcenna. – Przedrzeźnił Cie pokazując jaką to miałaś wtedy minę. Szturchnęłaś go lekko w ramię.
- Cham – prychnęłaś. Jednak w środku mimo całej tej maski obrażonej księżniczki śmiałaś się razem z nim.
- Oj nie gniewaj się. – Przekrzywił głowę na bok i złapał Cie w pułapkę swojego spojrzenia.
- Niall…
Nim zdążyłaś dokończyć lekko musnął ustami Twoje wargi. Przymknęłaś powieki zaskoczona intensywnością tego dotyku. Nieśmiało pogłębił pocałunek, a Ty przybliżyłaś się do niego pozwalając mu na to. Smakował wodą i miętą, porażającą mieszanką, która sprawiła, że miałaś ochotę westchnąć. Poczułaś jego rękę na karku, a chwilę później pochylał się nad Tobą przyciskając Cie do piasku. Z każdą sekundą pocałunek zmieniał się coraz bardziej ze słodkiego w coraz bardziej namiętny i musiałaś go przerwać czując pierwszą uderzającą do głowy falę gorąca. Niall oparł czoło o Twoje czoło. Powoli dochodziliście do siebie po niespodziewanym pocałunku. Byłaś zbyt oszołomiona, żeby coś powiedzieć dlatego kompletnie zaskoczyły Cie słowa Nialla.
- Gdybym wiedział, że coś takiego mnie dzisiaj czeka to przypłynąłbym tu wcześniej i czatował dopóki byś nie przyszła – powiedział. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś jego szeroki uśmiech. Mimowolnie go odwzajemniłaś. – Pójdziesz dzisiaj ze mną na imprezę na plaży?
- O niczym innym nie marzę.
Uśmiechnął się do Ciebie słodko i pochylił, żeby złożyć na Twoich wargach jeszcze jeden pocałunek.
- No co? – zapytał z niewinną miną.
- „No co”?! Człowieku właśnie omal mnie nie utopiłeś, nie ściągnąłeś mi góry od stroju i nie zamęczyłeś mnie na śmierć i zadajesz takie pytanie?! Jesteś zboczonym idiotą! – powiedziałaś ciężko łapiąc powietrze. W końcu moment wcześniej uciekłaś mu z wody po tym jak zaczął Cie gonić. W wodzie.
- Przeprosiłbym, ale Twoja mina, gdy pociągnąłem za sznurek odTwojego kostiumu była bezcenna. – Przedrzeźnił Cie pokazując jaką to miałaś wtedy minę. Szturchnęłaś go lekko w ramię.
- Cham – prychnęłaś. Jednak w środku mimo całej tej maski obrażonej księżniczki śmiałaś się razem z nim.
- Oj nie gniewaj się. – Przekrzywił głowę na bok i złapał Cie w pułapkę swojego spojrzenia.
- Niall…
Nim zdążyłaś dokończyć lekko musnął ustami Twoje wargi. Przymknęłaś powieki zaskoczona intensywnością tego dotyku. Nieśmiało pogłębił pocałunek, a Ty przybliżyłaś się do niego pozwalając mu na to. Smakował wodą i miętą, porażającą mieszanką, która sprawiła, że miałaś ochotę westchnąć. Poczułaś jego rękę na karku, a chwilę później pochylał się nad Tobą przyciskając Cie do piasku. Z każdą sekundą pocałunek zmieniał się coraz bardziej ze słodkiego w coraz bardziej namiętny i musiałaś go przerwać czując pierwszą uderzającą do głowy falę gorąca. Niall oparł czoło o Twoje czoło. Powoli dochodziliście do siebie po niespodziewanym pocałunku. Byłaś zbyt oszołomiona, żeby coś powiedzieć dlatego kompletnie zaskoczyły Cie słowa Nialla.
- Gdybym wiedział, że coś takiego mnie dzisiaj czeka to przypłynąłbym tu wcześniej i czatował dopóki byś nie przyszła – powiedział. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś jego szeroki uśmiech. Mimowolnie go odwzajemniłaś. – Pójdziesz dzisiaj ze mną na imprezę na plaży?
- O niczym innym nie marzę.
Uśmiechnął się do Ciebie słodko i pochylił, żeby złożyć na Twoich wargach jeszcze jeden pocałunek.
Awww... *.* jakie slitasne!
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM
OdpowiedzUsuń