Obudziłaś się rozpalona z szybko bijącym sercem. Śnił Ci się
Harry. Zacisnęłaś powieki i próbowałaś wyprzeć ten sen z pamięci, ale on powracał
i powracał, a Twój umysł przypominał sobie coraz to nowsze szczegóły, o których
zapomniałaś. Nie! Nie mogę o nim myśleć! – zganiłaś się wewnętrznie. Wyplatałaś
się z pościeli i od razu sprawdziłaś czy kogoś nie ma w łazience, na balkonie i
czy drzwi są zamknięte. Gdy wszystko okazało się bezpieczne odetchnęłaś z ulgą.
Poszłaś odświeżyć się do łazienki. Wyszłaś stamtąd 20 minut później, pachnąca i
umalowana w ręczniku. Ponownie sprawdziłaś drzwi, tak dla pewności. Wciąż zamknięte.
Przeszukałaś swój bagaż w poszukiwaniu świeżej bielizny i ubrania na dzisiejszy
dzień. Zdecydowałaś się w końcu na obcisłe dżinsy, czarny podkoszulek, a na to
zarzuciłaś zwykłą koszulę w czarno-czerwoną kratę. Rękawy podciągnęłaś do łokci
i zostawiłaś ją rozpiętą. Włosy ułożyły się w naturalnych falach bez pomocy
lokówki. Spakowałaś wszystkie swoje rzeczy i wyszłaś z pokoju z walizką.
Zamknęłaś drzwi i udałaś się do windy. Odruchowo rozejrzałaś się przed
wyjściem, żeby uniknąć sytuacji z wczoraj. Po chwili byłaś już na dole. Oddałaś
klucz na recepcji i usiadłaś w jedynym z foteli udostępnionym gościom.
Napisałaś do przyjaciółki czy już wstała. Po jakiś 30 minutach i ona pojawiła
się na dole. - A teraz najlepsza część naszej podróży – Londyn! Już się nie mogę doczekać. – uśmiechnęła się szeroko.
- Ja też. – Odwzajemniłaś uśmiech. Wreszcie jakieś miejsce gdzie było prawdziwe życie. Miałaś zdecydowanie dość takich zapadłych dziur jak ta w której wczoraj byłyście.
- To... Wydarzyło się wczoraj coś o czym powinnam wiedzieć? – zapytała niewinnie. Zmarszczyłaś brwi.
- Co masz na… Oczywiście, że nie! – powiedziałaś głośno domyślając się w końcu o co jej chodziło. Zrobiła zawiedzioną minę.
- Wieczna dziewica – prychnęła pod nosem.
- Hej! – Szturchnęłaś ją lekko w żebra. – Nie jestem już…no wiesz.
- Fizycznie może nie. Ale mentalnie… - zawiesiła głos.
- Och, przestań – burknęłaś wstając i ciągnąc ją do wyjścia. Ta zaśmiała się cicho.
- I pomyśleć, że to Ty jesteś imprezowiczką, a ja molem książkowym. Powinnyśmy się zamienić charakterami. – Wyszczerzyła się.
- Imprezowiczką? – usłyszałaś za sobą niski, ochrypły głos, który nasunął Ci wspomnienie dzisiejszego snu. Na Twoją twarz wypłynął szkarłat. Odwróciłaś się powoli podczas, gdy Twoja przyjaciółka zrobiła to zdecydowanie entuzjastyczniej . – Od tej strony Cie jeszcze nie poznałem
Cholera. Myślałaś, że wczoraj przekroczył wszelkie progi atrakcyjności. Myliłaś się. Skórzana kurtka, luźne czarne dżinsy i biała koszulka z dekoltem w serek, a do tego loki jakimś cudem postawione do góry sprawiły że wyglądał seksownie aż do bólu. Jego usta wygięty były w kpiącym uśmieszku, a zielone oczy błyszczały groźnie. Ręce skrzyżował na klacie, mięśnie jego ramion napinały materiał kurtki grożąc rozdarciem. On jest niebezpieczny – powtarzałaś sobie w myślach jak mantrę. Szkoda, że słabo Ci szło przyjęcie tego do wiadomości.
- Dla ścisłości, nie poznałeś mnie od żadnej strony. I nie poznasz – powiedziałaś udając pewność siebie. W jego zielonych tęczówkach pojawił się błysk rozbawienia.
- Cóż, od strony cielesnej nie dużo zostało mi jeszcze do poznania – odparł obserwując Twoją reakcje. Otworzyłaś szeroko oczy, a Twoja szczęka dosłownie opadła.
- Jak śmiesz tak kłamać?!- warknęłaś.
- Kochanie Twój szlafroczek nie ukrywał zbyt wiele. Szczególnie w chwili kiedy opadłaś na łóżko.
Twoja twarz zrobiła się czerwona. Myślałaś, że zdążyłaś się zakryć… Poza tym jak on może mówić to wszystko w obecności Twojej przyjaciółki?!
- Żegnam – burknęłaś i pociągnęłaś swoją przyjaciółkę do drzwi wyjściowych. – I nie idź za nami!
Na zewnątrz Twoja przyjaciółka rzuciła Ci spojrzenie, które mówiło, że tym razem nie odpuści i będziesz jej musiała wszystko powiedzieć. Wsiadłyście do zamówionej wcześniej taksówki.
- To…
- Później – szepnęłaś błagalnie. Teraz musiałaś przemyśleć co zrobisz jeśli jakimś sposobem znajdzie Cie nawet w Londynie. W chwili, gdy wyjechaliście z terenu hotelu usłyszałaś pisk odjeżdżającego motoru. Wyprzedził was ze zdecydowanie niedozwoloną tu prędkością. Na widok znajomej kurtki Twoje serce zabiło dwa razy mocniej. Harry.
Zajebiste bd kolejna część?;D A.
OdpowiedzUsuńNa Twoją prośbę ;)
UsuńNiesamowite:*
OdpowiedzUsuń