środa, 2 kwietnia 2014

Imagine 42 Zayn Part IX

Dedykacja dla autorki tysięcznego komentarza, Emily Smith <3 Kocham Cie aniołku :*

                Gdy wychodziłaś ze szkoły, poczułaś za sobą czyjąś obecność. Obróciłaś się przez ramię i napotkałaś spojrzenie swojej przyjaciółki. Dziewczyna natychmiast spuściła wzrok na swoje buty. Zatrzymałaś się na placu przed szkołą i skrzyżowałaś ręce pod biustem, czekając na nią.
                - To teraz udajesz, że mnie nie znasz? - zakpiłaś, gdy dziewczyna minęła Cie bez słowa. - Wiesz, teoretycznie trudno wymazać kilka lat przyjaźni w parę godzin. A jednak Tobie się udało, kurde gratuluję! - parsknęłaś sarkastycznie patrząc na jej plecy. Zatrzymała się w pół kroku i odwróciła. Jej oczy były szkliste, a dłonie zaciśnięte.
                - Po prostu mam nadzieję, że jakoś przemówię Ci w ten sposób do rozsądku. On jest niebezpieczny! Nie możesz się tak narażać. Poza tym nie powiedziałaś mi, że coś między wami jest! Co z Ciebie za przyjaciółka? Tylko udawałaś, że go nienawidzisz?! - powiedziała wzburzona. Otworzyłaś szerzej oczy.
                - Dziękuje, że uważasz mnie za totalną ździrę bez uczuć. Myślisz, że mogłabym Cie tak okłamać?! Wszystko co Ci mówiłam o Zaynie to prawda, nie lubiłam go od początku. Dopóki nie doszło do tego incydentu na korytarzu i z nim nie porozmawiałam. Jakbyś znała prawdę to nie odwracałabyś się ode mnie plecami - odparłaś.
                Poruszyło Cie to, że przyjaciółka miała łzy w oczach. Wiedziałaś, że dalej jej na Tobie zależy i się o Ciebie boi. Ale przecież Zayn nie był zagrożeniem. A przynajmniej nie dla Ciebie. Poczułaś się dziwnie przyznając to. Nawet jeśli zrobiłaś to tylko w myślach.
                - To powiedz mi prawdę - poprosiła cicho, przestępując z nogi na nogę.
                Westchnęłaś. Gdyby to było takie łatwe. Jednak wiedza, którą posiadałaś nie należała do najprostszych, wiedziałaś ile kosztowało Zayna, żeby powiedzieć Ci to wszystko. Nie mogłaś rozpowiadać tego bez jego wiedzy. To było jego życie.
                - To dotyczy Zayna, więc to jego decyzja komu powie, a komu nie. Ja bym Ci zaufała, wiesz? A Ty praktycznie wyparłaś się mnie jakbyś się bała, że inni mogą zacząć o Tobie plotkować jak o nas - stwierdziłaś urażona. Dziewczyna drgnęła.
                - 'Nas'? Wiedziałam, jednak jest coś pomiędzy wami! - powiedziała triumfalnie. Zacisnęłaś zęby i wzięłaś głęboki wdech przez nos.
                - Powtarzam Ci, że nie. Nie jesteśmy nawet przyjaciółmi. Po prostu ja go rozumiem, a on to docenia. I tyle.
                - Ale dlaczego tak zaciekle go bronisz? Skąd możesz mieć pewność, że mówi prawdę? Może Cie okłamuje, a Ty mu głupio wierzysz w każde słowo. - Podniosła głos.
                Pokręciłaś głową coraz bardziej zrozpaczona w jakim kierunku biegnie ta rozmowa. Naprawdę nie chciałaś mówić, ani nawet myśleć, o tym dlaczego wierzysz Zaynowi w każde słowo. Ale może to zwróci Ci przyjaciółkę. Czułaś się samotna i odrzucona, widząc jak kręci się wśród jakiejś grupki, zachowując się jakby nie interesował jej Twój los. Wzięłaś głęboki wdech.
                - Wierze mu we wszystko... Ponieważ mu ufam.

***

                W sobotę przyszedł czas na Twoją kare za wszystkie wyjścia z klasy bez pozwolenia nauczyciela w tym tygodniu. W sumie Twoja mama i tak potraktowała Cie łagodnie, bo była zmartwiona Twoim straceniem przytomności w szkole. Czułaś się z powrotem znakomicie, ale skoro dzięki temu obyło się bez szlabanu... Musiałaś tylko zrobić zakupy. Z pozoru nic wielkiego, ale diabeł tkwił w tym, że wysłano Cie do ogromnej hali, gdzie było więcej towaru niż jadu w Twoim głosie. A to akurat był wyczyn. Tłok był spory, w końcu weekend. Denerwowały Cie te wszystkie babcie polujące na promocje. No na litość boską, po co Ci 10 kartonów mleka tylko dlatego, że dziesiąty był gratis? Pchałaś wózek wypełniony już niemal w całości rzeczami z listy, kiedy zza rogu wpadł prosto na niego jakiś chłopak. Przekleństwo wyrwało Ci się z ust, gdy ten wylądował na tyłku z bardzo zdezorientowaną miną.
                - Wow. Nie mówili, że zakupy mogą być niebezpieczne. - Usłyszałaś niski głos z charakterystyczną chrypką. Oczy Ci pojaśniały i natychmiast poleciałaś mu pomóc.
                - Harry! Boże przepraszam, nie widziałam Cie, sierota ze mnie. Z Ciebie w sumie też, bo mogłeś odskoczyć, a nie wepchać się prosto pod wózek - dokończyłaś filozoficznie, podając chłopakowi rękę. Spojrzał na Ciebie zielonymi oczami natychmiast Cie poznając.
                - Czeeeść - powiedział wstając. Różnica jego wzrostu, gdy wstał była ogromna. - Ty nawet wjeżdżając w kogoś wózkiem potrafisz zrobić z niego winowajcę. - Przewrócił oczami uśmiechając się słodko.
                - Może powinnam zostać prawnikiem. Gdybym potrafiła odzywać się tylko jeśli zostałabym o to poproszona. Więc raczej małe szanse. - Wzruszyłaś ramionami, a chłopak się roześmiał. - Co tu robisz? Jesteś z resztą?
                - Z Zaynem i Ashtonem, urządzamy dziś biwak i potrzebujemy zapasów jedzenia. - Uśmiechnął się na samą myśl.
                Zayn tu jest. Starałaś się sprawiać wrażenie, że ta wiedza nie zrobiła na Tobie żadnego wrażenia. Po chwili zmarszczyłaś brwi.
                - A Ashton to...?
                - A tak, to mój kuzyn, podobny do mnie tylko znacznie brzydszy. - Wyszczerzył się. Nagle ktoś zdzielił go po głowie. Chłopak miał jasne, kręcone włosy, dołeczki w policzkach i rozbawiony wyraz twarzy.
                - Jasne. To Ty jesteś najbrzydszy w rodzinie. Ciocia Anne podobno adoptowała Cie jak była w irlandzkich slumsach - odezwał się opierając przedramię na jego barku.
                - Spadaj Irwin - prychnął Harry unosząc brodę do góry. Wybuchłaś śmiechem, a wtedy dołączył do was ostatni z chłopaków. Zayn. Miał nieco dziwny wyraz twarzy. Jakby walczył nie tylko z rozbawieniem, ale również ze złością.
                - Widzę, że bardzo się kochacie. Nie martwcie się, oboje jesteście brzydcy - powiedziałaś ze złośliwym uśmieszkiem.
                - Piękna damo, łamiesz mi serce. - Ashton złapał się za pierś z wymalowanym na twarzy bólem.
                - Już nie kokietuj Irwin - zachichotał Harry. - Ona woli mnie.
                - Chcesz się przekonać? - zapytał Ashton udając, że napina mięśnie. Przewróciłaś oczami.
                - Szczerze mówiąc wole już zostać starą panną. - Pokazałaś im język.
                Zayn zachichotał, a Ty spojrzałaś na niego krótko. Nie bardzo wiedziałaś jak masz go traktować poza szkołą. Tam byliście 'sojusznikami'. Ale poza nią... Kim byliście? Przyjaciółmi? Znajomymi? Wrogami? Zmarszczyłaś brwi. Nie wiedziałaś, że to będzie takie trudne.
                - Może się do nas dołączysz? Febby, Niall, Liam i Sopia też będą - zaproponował Zayn. Spojrzałaś na niego zdziwiona. Chciał spędzić z Tobą czas? Dlaczego? I dlaczego nie wywoływało to w Tobie niechęci?
                - Sory, nie moje klimaty. Ale bawcie się dobrze. - Posłałaś mu uśmiech. Skrzywił się nieco.
                - Szkoda. No, ale trudno...
                - Zaraz, Ty jesteś (t.i.) tak? - spytał nagle Ashton.
                - I co w związku z tym? - Uniosłaś brew nie bardzo rozumiejąc o co mu chodziło. Chłopak spojrzał na was zaskoczony.
                - Harry mówił, że go nienawidzisz. Widzisz dupku, Ty nic nie wiesz - mruknął do kuzyna. Harry tylko coś bąknął pod nosem.
                - Bo tak było. Ale teraz jesteśmy w neutralnych stosunkach, prawda? - Spojrzałaś na Zayna w napięciu. Znałaś jego największą słabość. Mimo wszystko trudno było powiedzieć, że relacja pomiędzy wami była zaledwie neutralna.
                - Coś w tym stylu - burknął. - Chodź, pomożemy Ci się zapakować do samochodu.
                Ruszyliście do kasy, po drodze uzupełniając wózki ostatnimi produktami. Przeszedł Cie dziwny dreszcz, gdy Twoja dłoń i Zayna zetknęła się przy wypakowywaniu wszystkiego w kasie. Nie rozumiałaś co się z Tobą dzieje. Jak nienawiść może tak płynnie zmienić się w sympatię? Jakby te dni kiedy kłóciłaś się z Zaynem nigdy nie miały miejsca. W dodatku ufałaś mu bez odrobiny zawahania. A nie darzyłaś zaufaniem każdego. 

_______________________________________________________________________

Jesteście niesamowici. Kocham Was kurde <ociera wodospad łez brudną koszulką znalezioną za łóżkiem> Nie dość, że dobiliście do 100 tysięcy wyświetleń, 1000 komentarzy, pobiliście rekord komentarzy, który wcześniej wynosił 41 to jeszcze dodatku ustanowiliście nowy, którego ogarnięcie moim nieogarniętym umysłem jest niemożliwe! CZTERDZIEŚCI OSIEM! Widywałam tyle komentarzy pod świetnymi opowiadaniami, a wiadomo że imaginy są rzadziej komentowane, a jednak Wy, słońca moje, zrobiliście coś niezwykłego! <3 Nawet nie wiecie jak Was kocham, nigdy się mnie nie pozbędziecie, będę tu pisać do upadłego choćbym miała to robić podczas lekcji historii xD 

21 komentarzy:

  1. Gratuluje Ci tylu wyświetleń !!!Ale to twoja zasługa ,twój talent!!! Kocham to jak piszesz!!!!Musisz uwierzyć w swoje możliwości !!!!!!!!!!A. ;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech ona z nimi idzie na ten biwak, no. Zwariuję!
    Życzę weny,
    @ilypena

    PS: graaatulacje! Jeszcze jednego tysiaka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej.. Jak to sie rozkręca :D ale jestem ciekawa :D historia nie zając nie ucieknie :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :) Ashton <3 Ciekawe kiedy bohaterka w końcu zrozumie że lubi Zayna .Może jednak pojedzie z nimi na ten biwak ;)
    Gratuluję wyświetleń i komentarzy .W pełni na nie zasłużyłaś :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. AAAAAAWWWWW *_*
    JAK ZOBACZYŁAM IMIĘ ASHTON TO ZACZĘŁAM SKAKAĆ I SZALEĆ, A GDY UPEWNIŁAM SIĘ, ŻE TO IRWIN TO PO PROSTU SPADŁAM KRZESŁA OMG
    JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKUJEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU JEJKU
    MOJE FEELS >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
    mniejsza.
    *strzela sobie policzka*
    JAKIE MNIEJSZA TO ASHTON IRWIN!
    JEJKU JEJKU JEJKU

    już. stop. przestać. bądź normalna.
    zapewne po mojej dziwnej wypowiedzi (phi, wszystkie są dziwne) domyśliłaś się, że jestem 5sosfan :D
    LALALALALAA JESTEM

    ZASKARBIŁAŚ JESZCZE BARDZIEJ MOJE SERDUCHO I PO PROSTU JUŻ SZALEJĘ BO WKRĘCIŁAŚ ASHA TO TEGO IMAGINA *-*
    DAWAJ SZYBKO NASTĘPNĄ CZĘŚĆ!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde, przez Cb polubie te cale 1D. ;p :*

    OdpowiedzUsuń
  8. jak przeczytałam "Ashton" to darłam się przez chwile na cały dom, że Ash jest w tym imaginie hahahahahaha CUUUUDO! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. oooo fajny ckw jestem co będzie dalej ;) Alex.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dalejjj !!! Ja chve dalej

    OdpowiedzUsuń
  11. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MOJ IRWIN WKRECONY W TWOJEGO IMAGINA TO JEST COS GENIALNEGO!! :D I WGL TO ASHTON I SIE JARAM BO SOSY I JEEEEEEEEEJ!!!!!!! YOLOOOOOOOOOOOOOO!!!!!
    *ykhm.... Dobra ogar*
    NO ALE IRWIN, SOSY I AWWWWWWWWWWW *.* JA CI RADZE CZESCIEJ SOSOW WKRECAC DO IMAGINOW! :D I VAMPSOW I ROOMA TEZ!! (JESTEM GANIALNA BO NA TO WPADLAM! :O) WGL TO WSZYSTKICH I PISZ O NICH IMAGINY! (CO Z TEGO ZE TO BLOG 'IMAGINY Z ONE DRIECTION' :P)
    *dobra teraz to ogar*

    No wiec ja czekam na nastepna czesc bo ta byla swietna (Ashton aakjhfduejnfbrdeujskmnfdkswaq *.*) a nastepna bedzie lepsza i maja sie calowac! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww <3
    Zaynn jaki Ty jesteś ... ;)
    Coś z tego będzie. ;>
    Czekam na następną część i życze weny. ;*
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  13. GENIALNY
    Czekam na kolejne części tego wspaniałego imagina :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne!!!! Kocham!!!!
    Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego takie krótkie! ?!?!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty ! ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana to Liebster Award . Więcej informacji na http://themysteryoftheendoftheworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń