-
(t.i.), czekaj! – usłyszałaś, że ktoś Cie woła.
Obróciłaś się i zobaczyłaś jak z końca korytarza szkolnego biegnie w Twoim kierunku Twoja najlepsza przyjaciółka. Otworzyłaś szerzej oczy z zaskoczenia. Kilka osób spojrzało na nią dziwnie. No tak, jak może odzywać się do tej świruski, która umawia się z bandytą. Zacisnęłaś dłonie w pięści. Ludzie byli okropni, kiedy znajdowałeś się poza linią tego co uważają za normalne i dopuszczalne. Wystarczyło, że ktoś chociaż trochę różnił się od nich, a już traktowali go z wyższością. Nie chodziło tutaj już nawet o Zayna. Zawsze tak jest. Nie ten ubiór czy muzyka, której słuchasz i automatycznie jesteś wytykany palcami.
Zatrzymałaś się i poczekałaś aż dziewczyna się z Tobą zrówna. Wyraz jej twarzy sprawił, że zadrżałaś. Coś musiało się stać. Tylko to mogło ją skłonić do przełamania się i odezwania do Ciebie przy innych. Nie winiłaś jej za to, że się tak zachowuje. Należała do tych ‘normalnych’, zareagowała zgodnie ze swoim instynktem. Nie obchodziło jej jaka jest prawda, jeśli inni coś mówią to znaczy, że mają rację. Zayn nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie. Praktycznie uniemożliwili mu jakąkolwiek formę wytłumaczenia tego wszystkiego. Z góry coś założyli i raczej nie zamierzali zmienić zdania.
- Zayn wdał się w bójkę z jakimś chłopakiem! Musisz ich rozdzielić, bo on jest za silny dla wszystkich, którzy próbowali go odciągnąć! – powiedziała roztrzęsiona, chwytając Cie za rękę i ciągnąc w kierunku, z którego przyszła. Pobiegłyście razem przepychając się przez ludzi i nie zwracając uwagi na ich wyzwiska za każdym razem kiedy na kogoś wpadłyście.
- Ale co ja mogę zrobić?! Skoro nawet oni nie potrafią to… - wydukałaś rozglądając się gorączkowo i szukają wzrokiem ciemnej czupryny.
- Przecież już raz go powstrzymałaś! – wydyszała.
Nie odpowiedziałaś, bo w tym samym momencie zobaczyłaś Zayna okładającego pięściami jakiegoś chłopaka, który wyraźnie miał już dość. Z nosa mulata leciała krew, ale zdawał się tego nie zauważać. Ten drugi był w nie lepszym stanie. Wyrwałaś się dziewczynie i przepchnęłaś się między ludźmi, którzy zebrali się wokół dwójki chłopaków walczących ze sobą z niewiadomego dla Ciebie powodu. Nie wiedziałaś co robisz, Twoim naturalnym odruchem było rzucenie się na Zayna kiedy właśnie mierzył pięścią w brzuch tamtego chłopaka. Jego pięść zatrzymała się w ostatniej chwili i skończyła mocno na Twojej talii. Uwiesiłaś się na jego ramionach szepcząc uspokajające formułki, błagając w myślach, żeby Cie posłuchał. Nie bałaś się tego, że Cie skrzywdzi, powiedział, że nigdy by tego nie zrobi. Bałaś się tego, że wtedy kiedy go powstrzymałaś to był tylko przypadek i tym razem odsunie Cie na bok i wróci do walki. Ale nic takiego się nie stało. Trzymałaś mocno ramiona chłopaka, ale wiedziałaś, że z jego siłą wyrwanie się Tobie byłoby chwilą. Jego nozdrza rozszerzały się pod wpływem wdychanego i wydychanego powietrza, a oczy cały czas były skupione na chłopaku, którego podtrzymywał teraz jakiś blondyn w brązowej bluzie. Czułaś jak jego mięśnie drżą pod Twoimi dłońmi, a w jego ciemnych tęczówkach widziałaś wewnętrzną walkę. Był wściekły.
- Zayn, spokojnie, jestem tutaj okej? Chodźmy stąd… - Chłopak spuścił wzrok na Ciebie, a coś w Twoim ciele drgnęło kiedy zobaczyłaś, że patrzy na Ciebie tak samo zimno jak na innych. Wzięłaś płytki wdech, bo poczułaś, że nogi zaczynają Ci mięknąć. – Proszę… - To słowo wyraźnie zmieniło coś w twarzy Zayna. Wydawało Ci się, że dopiero teraz zdał sobie do końca sprawę z tego, że to Ty. I co dziwniejsze niemal natychmiast wypuścił z płuc powietrze i powoli zaczął się uspokajać. Chwycił Cie w talii delikatnie przesunął, nie puszczając Cie nawet na chwilę. To absurdalne jak te dłonie, które przed chwilą obijały czyjeś ciało o czym świadczyły drobne ranki na jego knykciach, mogły również być tak delikatne i ostrożne. Miałaś wrażenia, że Twoja skóra jest dla niego wykonana ze szkła i dotyka jej z całą ostrożnością na jaką było go stać.
- Nie waż się kiedykolwiek powiedzieć o niej jeszcze raz coś takiego. Nie waż się nawet na nią spojrzeć – powiedział prosto do chłopaka, z którym przed chwilą się bił. Tamten wyraźne był przerażony. Nie próbował zgrywać twardego, mimo że z tego co wiedziałaś to miał w szkole opinię twardziela, który nigdy sam nie był ofiarą. – Ani nawet myśleć, rozumiesz?
- T-tak – wydukał chłopak. Około 15 osób, które zebrały się wokół was ciągle wstrzymywało powietrze. Doskonale wiedziałaś, że liczyli na to, że Zayn znowu dostanie szału. Ale nic z tego. Nie kiedy Ty tu jesteś i najwyraźniej masz wpływ na to co zrobi Zayn.
- Chodźmy stąd – poprosiłaś cicho.|
Chłopak ponownie spojrzał na Ciebie, ale tym razem w jego oczach zobaczyłaś jak wielkie wyrzuty sumienia go dręczyły. Zayn pociągnął Cie za sobą cały czas opiekuńczo obejmując Cie w talii jedną ręką. Zdziwiło Cie, ze nie było tu żadnego nauczyciela, ale po chwili zdałaś sobie sprawę z tego, że była to jedyna część szkoły gdzie nie zamontowano jeszcze kamer, wystarczy że któryś z nauczycieli z jakiegoś powodu nie poszedł na dyżur i cała sprawa została pomiędzy grupką osób, która była świadkami. W pewnym momencie przestałaś ślep podążać za Zaynem i sama wzięłaś go za rękę i poprowadziłaś do łazienek dziewczyn na 1 piętrze, gdzie lekcje miało tylko kilka osób z równoległej klasy. Zayn protestował i praktycznie zapierał się nogami, żeby tam nie wchodzić, ale mało Cie to obchodziło. Wepchnęłaś go do środka, a kilka dziewczyn, które poprawiały makijaż przy lustrze zdębiało kiedy was zobaczyło. Zaczęły gorączkowo między sobą szeptać i chwilę później zostaliście sami. Pokierowałaś Zaynem w stronę umywalek i oparłaś go o jedną z nich tak, że chłopak lekko na niej przysiadł. Wyciągnęłaś z torebki koszulkę, którą miałaś przeznaczoną na zajęcia fizyczne i zmoczyłaś w zimnej wodzie. Ostrożnie przyłożyłaś ją do krwawiącego miejsca, nie wiedząc co jest po prostu krwią, a gdzie może ukrywać się jakaś rana. Zayn nie powiedział ani słowa ani nie wydał z siebie najcichszego dźwięku. Tylko patrzył prosto na Ciebie z dołu, bo na siedząco jego głowa znajdowała się na poziomie Twojej klatki piersiowej. Starałaś się nie patrzeć mu w oczy, bo czułaś się dziwnie z tym wszystkim. Dlaczego właśnie Tobie udaje się nad nim zapanować? Twoim zdaniem nie miało to kompletnie żadnego sensu. Nie byłaś dla niego nikim wyjątkowym, znał Cie tak krótko, że nie można tu było mówić o jakimś przywiązaniu, które mogłoby mieć ewentualnie wpływ na coś takiego. Ale z punktu widzenia kogoś z zewnątrz byliście sobie praktycznie obcy.
- O czym myślisz? – spytał nagle, sprawiając, że prawie odskoczyłaś od niego. Przełknęłaś ślinę.
- O różnych rzeczach… O czym mówiłeś do tego chłopaka? Kogo obraził? – zapytałaś ciekawa, ale starając się nie być wścibska. Mógł przecież nie chcieć o tym mówić, nie wiedziałaś o co im poszło. Zayn zdawał się zrobić nieco nerwowy na tamto wspomnienie. Odruchowo położyłaś mu dłoń na ramieniu kiedy zobaczyłaś, że jego oczy ciemnieją. Chłopak westchnął i spuścił wzrok na swoje dłonie.
- Zaczął od wyzywania mnie, to byłem w stanie znieść, ale kiedy odważył się nazwać Cie… - urwał i zacisnął zęby. Zamarłaś. Nie sądziłaś, że może chodzić o Ciebie. Pogłaskałaś go po ramieniu żeby Ci spojrzał w oczy. Zniżyłaś się lekko, ignorując dziwne uczucie w brzuchu, które zdawało się zwiększyć kiedy tylko wasze oczy się spotkały.
- Zayn, jestem twarda, uwierz mi, że zdanie innych się dla mnie nie liczy – powiedziałaś powoli. W jego tęczówkach widziałaś jak bardzo jest zagubiony.
- Ale mi zależy na tym, żeby inni widzieli Cie taką jaką ja Cie widzę. Jesteś dla nich wszystkich za dobra, nie zasługują nawet na to, żeby oddychać tym samym powietrzem co Ty!
- Zayn… - wydukałaś oszołomiona.
- Nie (t.i.), jesteś wyjątkowa. Nigdy nie poznałem kogoś takiego jak Ty. Nikt nie będzie Cie obrażał dopóki ja jestem w pobliżu. A nigdzie się nie wybieram.
Obróciłaś się i zobaczyłaś jak z końca korytarza szkolnego biegnie w Twoim kierunku Twoja najlepsza przyjaciółka. Otworzyłaś szerzej oczy z zaskoczenia. Kilka osób spojrzało na nią dziwnie. No tak, jak może odzywać się do tej świruski, która umawia się z bandytą. Zacisnęłaś dłonie w pięści. Ludzie byli okropni, kiedy znajdowałeś się poza linią tego co uważają za normalne i dopuszczalne. Wystarczyło, że ktoś chociaż trochę różnił się od nich, a już traktowali go z wyższością. Nie chodziło tutaj już nawet o Zayna. Zawsze tak jest. Nie ten ubiór czy muzyka, której słuchasz i automatycznie jesteś wytykany palcami.
Zatrzymałaś się i poczekałaś aż dziewczyna się z Tobą zrówna. Wyraz jej twarzy sprawił, że zadrżałaś. Coś musiało się stać. Tylko to mogło ją skłonić do przełamania się i odezwania do Ciebie przy innych. Nie winiłaś jej za to, że się tak zachowuje. Należała do tych ‘normalnych’, zareagowała zgodnie ze swoim instynktem. Nie obchodziło jej jaka jest prawda, jeśli inni coś mówią to znaczy, że mają rację. Zayn nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie. Praktycznie uniemożliwili mu jakąkolwiek formę wytłumaczenia tego wszystkiego. Z góry coś założyli i raczej nie zamierzali zmienić zdania.
- Zayn wdał się w bójkę z jakimś chłopakiem! Musisz ich rozdzielić, bo on jest za silny dla wszystkich, którzy próbowali go odciągnąć! – powiedziała roztrzęsiona, chwytając Cie za rękę i ciągnąc w kierunku, z którego przyszła. Pobiegłyście razem przepychając się przez ludzi i nie zwracając uwagi na ich wyzwiska za każdym razem kiedy na kogoś wpadłyście.
- Ale co ja mogę zrobić?! Skoro nawet oni nie potrafią to… - wydukałaś rozglądając się gorączkowo i szukają wzrokiem ciemnej czupryny.
- Przecież już raz go powstrzymałaś! – wydyszała.
Nie odpowiedziałaś, bo w tym samym momencie zobaczyłaś Zayna okładającego pięściami jakiegoś chłopaka, który wyraźnie miał już dość. Z nosa mulata leciała krew, ale zdawał się tego nie zauważać. Ten drugi był w nie lepszym stanie. Wyrwałaś się dziewczynie i przepchnęłaś się między ludźmi, którzy zebrali się wokół dwójki chłopaków walczących ze sobą z niewiadomego dla Ciebie powodu. Nie wiedziałaś co robisz, Twoim naturalnym odruchem było rzucenie się na Zayna kiedy właśnie mierzył pięścią w brzuch tamtego chłopaka. Jego pięść zatrzymała się w ostatniej chwili i skończyła mocno na Twojej talii. Uwiesiłaś się na jego ramionach szepcząc uspokajające formułki, błagając w myślach, żeby Cie posłuchał. Nie bałaś się tego, że Cie skrzywdzi, powiedział, że nigdy by tego nie zrobi. Bałaś się tego, że wtedy kiedy go powstrzymałaś to był tylko przypadek i tym razem odsunie Cie na bok i wróci do walki. Ale nic takiego się nie stało. Trzymałaś mocno ramiona chłopaka, ale wiedziałaś, że z jego siłą wyrwanie się Tobie byłoby chwilą. Jego nozdrza rozszerzały się pod wpływem wdychanego i wydychanego powietrza, a oczy cały czas były skupione na chłopaku, którego podtrzymywał teraz jakiś blondyn w brązowej bluzie. Czułaś jak jego mięśnie drżą pod Twoimi dłońmi, a w jego ciemnych tęczówkach widziałaś wewnętrzną walkę. Był wściekły.
- Zayn, spokojnie, jestem tutaj okej? Chodźmy stąd… - Chłopak spuścił wzrok na Ciebie, a coś w Twoim ciele drgnęło kiedy zobaczyłaś, że patrzy na Ciebie tak samo zimno jak na innych. Wzięłaś płytki wdech, bo poczułaś, że nogi zaczynają Ci mięknąć. – Proszę… - To słowo wyraźnie zmieniło coś w twarzy Zayna. Wydawało Ci się, że dopiero teraz zdał sobie do końca sprawę z tego, że to Ty. I co dziwniejsze niemal natychmiast wypuścił z płuc powietrze i powoli zaczął się uspokajać. Chwycił Cie w talii delikatnie przesunął, nie puszczając Cie nawet na chwilę. To absurdalne jak te dłonie, które przed chwilą obijały czyjeś ciało o czym świadczyły drobne ranki na jego knykciach, mogły również być tak delikatne i ostrożne. Miałaś wrażenia, że Twoja skóra jest dla niego wykonana ze szkła i dotyka jej z całą ostrożnością na jaką było go stać.
- Nie waż się kiedykolwiek powiedzieć o niej jeszcze raz coś takiego. Nie waż się nawet na nią spojrzeć – powiedział prosto do chłopaka, z którym przed chwilą się bił. Tamten wyraźne był przerażony. Nie próbował zgrywać twardego, mimo że z tego co wiedziałaś to miał w szkole opinię twardziela, który nigdy sam nie był ofiarą. – Ani nawet myśleć, rozumiesz?
- T-tak – wydukał chłopak. Około 15 osób, które zebrały się wokół was ciągle wstrzymywało powietrze. Doskonale wiedziałaś, że liczyli na to, że Zayn znowu dostanie szału. Ale nic z tego. Nie kiedy Ty tu jesteś i najwyraźniej masz wpływ na to co zrobi Zayn.
- Chodźmy stąd – poprosiłaś cicho.|
Chłopak ponownie spojrzał na Ciebie, ale tym razem w jego oczach zobaczyłaś jak wielkie wyrzuty sumienia go dręczyły. Zayn pociągnął Cie za sobą cały czas opiekuńczo obejmując Cie w talii jedną ręką. Zdziwiło Cie, ze nie było tu żadnego nauczyciela, ale po chwili zdałaś sobie sprawę z tego, że była to jedyna część szkoły gdzie nie zamontowano jeszcze kamer, wystarczy że któryś z nauczycieli z jakiegoś powodu nie poszedł na dyżur i cała sprawa została pomiędzy grupką osób, która była świadkami. W pewnym momencie przestałaś ślep podążać za Zaynem i sama wzięłaś go za rękę i poprowadziłaś do łazienek dziewczyn na 1 piętrze, gdzie lekcje miało tylko kilka osób z równoległej klasy. Zayn protestował i praktycznie zapierał się nogami, żeby tam nie wchodzić, ale mało Cie to obchodziło. Wepchnęłaś go do środka, a kilka dziewczyn, które poprawiały makijaż przy lustrze zdębiało kiedy was zobaczyło. Zaczęły gorączkowo między sobą szeptać i chwilę później zostaliście sami. Pokierowałaś Zaynem w stronę umywalek i oparłaś go o jedną z nich tak, że chłopak lekko na niej przysiadł. Wyciągnęłaś z torebki koszulkę, którą miałaś przeznaczoną na zajęcia fizyczne i zmoczyłaś w zimnej wodzie. Ostrożnie przyłożyłaś ją do krwawiącego miejsca, nie wiedząc co jest po prostu krwią, a gdzie może ukrywać się jakaś rana. Zayn nie powiedział ani słowa ani nie wydał z siebie najcichszego dźwięku. Tylko patrzył prosto na Ciebie z dołu, bo na siedząco jego głowa znajdowała się na poziomie Twojej klatki piersiowej. Starałaś się nie patrzeć mu w oczy, bo czułaś się dziwnie z tym wszystkim. Dlaczego właśnie Tobie udaje się nad nim zapanować? Twoim zdaniem nie miało to kompletnie żadnego sensu. Nie byłaś dla niego nikim wyjątkowym, znał Cie tak krótko, że nie można tu było mówić o jakimś przywiązaniu, które mogłoby mieć ewentualnie wpływ na coś takiego. Ale z punktu widzenia kogoś z zewnątrz byliście sobie praktycznie obcy.
- O czym myślisz? – spytał nagle, sprawiając, że prawie odskoczyłaś od niego. Przełknęłaś ślinę.
- O różnych rzeczach… O czym mówiłeś do tego chłopaka? Kogo obraził? – zapytałaś ciekawa, ale starając się nie być wścibska. Mógł przecież nie chcieć o tym mówić, nie wiedziałaś o co im poszło. Zayn zdawał się zrobić nieco nerwowy na tamto wspomnienie. Odruchowo położyłaś mu dłoń na ramieniu kiedy zobaczyłaś, że jego oczy ciemnieją. Chłopak westchnął i spuścił wzrok na swoje dłonie.
- Zaczął od wyzywania mnie, to byłem w stanie znieść, ale kiedy odważył się nazwać Cie… - urwał i zacisnął zęby. Zamarłaś. Nie sądziłaś, że może chodzić o Ciebie. Pogłaskałaś go po ramieniu żeby Ci spojrzał w oczy. Zniżyłaś się lekko, ignorując dziwne uczucie w brzuchu, które zdawało się zwiększyć kiedy tylko wasze oczy się spotkały.
- Zayn, jestem twarda, uwierz mi, że zdanie innych się dla mnie nie liczy – powiedziałaś powoli. W jego tęczówkach widziałaś jak bardzo jest zagubiony.
- Ale mi zależy na tym, żeby inni widzieli Cie taką jaką ja Cie widzę. Jesteś dla nich wszystkich za dobra, nie zasługują nawet na to, żeby oddychać tym samym powietrzem co Ty!
- Zayn… - wydukałaś oszołomiona.
- Nie (t.i.), jesteś wyjątkowa. Nigdy nie poznałem kogoś takiego jak Ty. Nikt nie będzie Cie obrażał dopóki ja jestem w pobliżu. A nigdzie się nie wybieram.
_________________________________________________________________
Nie wiem jak ma Was przeprosić za tak długie czekanie, nie wyrabiam no :(( Obiecuje, że podczas przerwy mimo, ze będę też zakuwać do egzaminów to znajdę czas, żeby napisać coś dla Was, może zabiore się za jakieś zamówienie, żeby Was tym Zaynem tak do końca nie zanudzić :) Kocham Was <3
Zayn obrońca, cvyubhjnmk, <3 cudo *.* czekam na kolejny :3
OdpowiedzUsuńKocham !Ta część jest moją ulubioną <3 Spokojnie poczekamy wrazie jakbys nie miała czasu. A. ;*
OdpowiedzUsuńNie nie prosze dokończ na razie zayna a lotem dopiero nowe. Plis plis plis
OdpowiedzUsuń- pani Payne
Zanudzić? Takim opowiadaniem? Kobieto ty czytasz co piszesz?! To jest boskie,niesamowite,wyjądkowe,niepowtarzalne,niezwykłe,superaśne,mega,ekstra,wspaniałe !moge tak wymieniać bez końca ale nie bende sie rozpisywać bo masz wiele komentarzy do czytania i może te komentarze są troche inne ale wszystkie a raczej wszyscy sądzimy że najleprze imaginy na świecie piszesz ty! Dla takich imaginów moge czekać nawet dłurzej!!!!!uwielbiam cie!!!!!
OdpowiedzUsuńRacja ;)
UsuńCzekamy na kolejną część !
Jakie znudzić nas Zaynem??? Ja to kocham i nie mogę się doczekać kolejnej części <3
OdpowiedzUsuńTo niemożliwe żebyś zanudziła nas tym opowiadaniem.Jest zbyt dobre ;)Kocham i czekam na następną część kiedy znajdziesz trochę czasu :)))
OdpowiedzUsuńCuuudny <333 wcale nie zanudzasz Zaynem :D To jest genialne i już czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńKasiula
Wow ;) super ;) zapraszam do mnie: oliwiamalik.pinger.pl
OdpowiedzUsuńNa moim blogu znajdziesz nie tylko imaginy. Sorry za spam... Ale świetnie piszesz 💕
Aaaa cudo... czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :) B.
OdpowiedzUsuńJakie zanudzić.. To się nie nudzi wręcz przeciwnie,uzależnia :D jest świetne czekam z niecierpliwością na nn :* A.
OdpowiedzUsuńPisz szybko nexta PROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!! ;) ;) ;) ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCUDNY!!! ciężko się oderwać od czytania ;) Z niecierpliwością czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńa tu masz link do mojego projektowego bloga http://blogiceo.nq.pl/gpoziomki/ ;) pozdrawiam Alex.
cudo *o* czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńZayn jest świetny :-D
OdpowiedzUsuńTakigo obrońcę to sama chciałabym mieć xd
Zapraszam do siebie jeśli masz ochotę ;-)
http://1dforeverimaginy.blogspot.com/?m=1
Nie zanudzasz! KOcham to !!!!! pisz dalej Zayna proszeee
OdpowiedzUsuńomgsfgg, Zayn taki kochany, Zayn taki obrońca. Umieram, ok?
OdpowiedzUsuńnie szkodzi, warto czekać na coś dobrego, hehe :)
@ilypena
Genialne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam.
Jestem ciekawa kolejnego ;)
Pozdrawiam bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Świetny *_*
OdpowiedzUsuńNajlepszy<3
OdpowiedzUsuńJest świetny<3 i błagam najpierw dokończ Zayn'a :)
OdpowiedzUsuńBożee ! *o* Genialny ! ♥
OdpowiedzUsuńBezbłędny<33
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award, więc na http://storyaboutzaynmalik.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*.
GENIALNY <33333
OdpowiedzUsuńHej kochanie!
OdpowiedzUsuńTo jest świetne, ale chyba wcześniejsze 25 komentarzy zdołało ci to uświadomić. ;p
Robisz może nabór na bloga? Ostatnio bardzo zabrakło mi pisania imaginów i udostępniania ich, a sama nie chcę zakładać bloga. Więc jeśli coś ten teges potrzebujesz pomocy to pisz. Wyśle ci próbkę moich możliwości itp.
Pozdrawiam, ściskam i powodzenia w egzaminach! ;)
@monAchilles
NEXT <3
OdpowiedzUsuń*o*!!!!!!
OdpowiedzUsuń