wtorek, 29 kwietnia 2014

Imagine 42 Zayn Part XIII

                Otworzyłaś usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Tracy. Dziewczyna, która zdradziła go z pierwszym lepszym chłopakiem, nie dbając o jego uczucia. Dziewczyna, przez którą Zayn omal kogoś nie zabił. Przez którą mógł skończyć w zamkniętym zakładzie i przez którą miał teraz ostatnią szansę zanim wyślą go z dala od ludzi, których kocha. Nic dziwnego, że kiedy dotarło do Ciebie to co powiedział Zayn poczułaś przypływ głębokiej nienawiści. To nie przypadłość Zayna zniszczyła mu życie. To Tracy.
                Chłopak wydawał się walczyć sam ze sobą. Miałaś ochotę zrobić coś, żeby z jego oczu zniknęły wszystkie złe wspomnienia i emocje; przytulić, chwycić za rękę, cokolwiek. Ale nie miałaś wystarczająco dużo odwagi, żeby to zrobić.
                - I co zamierzasz z tym zrobić? - spytałaś po dłuższej chwili milczenia. Chłopak wpatrywał się pusto w ziemie, co jakiś czas kopiąc jakiś pojedynczy kamień. Trzymał ręce w kieszeniach i lekko się zgarbił, jakby jego własne życie za bardzo go przytłaczało.
                - Nie mam pojęcia - odpowiedział lekko zachrypniętym głosem. - To wszystko stało się tak niedawno... Nie wiem czy potrafię wybaczyć jej tak szybko. Minęły dopiero 2 miesiące...
                - 2 miesiące?! Zayn to zdecydowanie za krótki czas... Poza tym... Czy Ty chcesz do niej wrócić?  - Wypowiedzenie tych słów było niemalże bolesne. Wmawiałaś sobie, że chodzi tylko o dobro Zayna. Że wcale nie ściska Cię w środku na samą myśl o nim obejmującym inną dziewczynę. Musiałaś się opanować. Nie czujesz przecież nic do Zayna, a on nie czuję nic do Ciebie. Tak?
                - Ja... - Spojrzał na Ciebie, a jego oczy zaczęły trochę bardziej przypominać ten piękny odcień różniący sie od zimnego czarnego jak niebo i ziemia. - Chyba sam się już pogubiłem. Obawiam się, że to nie byłoby już to samo. Zawsze pamiętałbym o tym co zrobiła. Poza tym... Zmieniłem się.
                - To Twoja decyzja, nie mogę jej podjąć za Ciebie - mruknęłaś cicho, chociaż gdybyś mogła, odpowiedź brzmiałaby 'nie'. Zayn westchnął i nagle poczułaś, że jego ręka obejmuje Twoje plecy, a chłopak przyciąga Cię do siebie i całuje w czubek głowy.
                - Co ja bym bez Ciebie zrobił Aniołku. 
***

                - Ashton weź ten wielki tyłek sprzed moich oczu! - zaśmiał sie Niall kiedy chłopak zaczął naśladować ruchy Sophie na ostatniej imprezie. Kuzyn Harrego zakończył swój występ ostentacyjnym ruchem bioder i usiadł na swoim miejscu szczerząc się do Soph, która aktualnie zakrywała twarz dłońmi nie chcąc wybuchnąć śmiechem.
                - Ja tak nie tańczę! - zawołała rozbawiona mieszając słomką w swojej coli. Zayn parsknął śmiechem, ale zaraz zacisnął usta i zrobił się cały czerwony od powstrzymywania kolejnej serii. - Chcesz coś powiedzieć Malik? - Uniosła brew.
                - Nie, skąd. - Zakrztusił się kiedy podczas picia znowu zebrało mu się na śmiech. Sophia posłała mu teatralnie obrażone spojrzenie. Uśmiechnęłaś sie do chłopaka, a on nieoczekiwanie splótł Wasze dłonie pod stołem.
                - Wiesz co mnie zastanawia? To że jeszcze tydzień temu nienawidziłaś Zayna, a teraz nagle mizdrzysz się do niego jakby nic takiego się nie wydarzyło - powiedziała nagle Febby sprawiając, że wszystkie pary oczu zwróciły się w jej kierunku. Otworzyłaś usta zaskoczona i poczułaś jak Zayn mocniej splata Wasze palce.
                - Przepraszam bardzo, jak masz ze mną jakiś problem to powiedz to wprost, nie musisz do tego mieszać Zayna - powiedziałaś, a w Twoim głosie pojawił sie jad, który kiedyś był tym co najbardziej Cię charakteryzowało. Febby zmrużyła swoje lekko skośne oczy i zacisnęła zęby.
                - Dziewczyny, spokojnie - powiedział Liam patrząc to na jedną to na drugą .
                - Nie będę spokojna. Ta idiotka wprosiła się do nas i udaje, że jest wielką przyjaciółeczką Zayna, a tak naprawdę nic o nim nie wie! - wybuchła dziewczyna. Teraz nawet Niall spoważniał. Nie zamierzałaś się odzywać. Febby nawet nie wie ile Ty i Zayn przeszliście. Poza tym mimo wszystko to dotyczyło Zayna. To jego decyzja czy powie im, że wiesz czy też nie.
                - Febby... - zaczął ostrzegawczo Harry. Posłałaś mu lekki uśmiech za to, ze zdecydowanie stanął po Twojej stronie. Chłopak był zmartwiony całą sytuacją, ale natychmiast mrugnął do Ciebie kiedy zobaczył Twój uśmiech.
                - Febby to sprawa moja i (t.i.) jakie są miedzy nami relacje. Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć Wam, że ona już o wszystkim wie, więc nie musicie już tego ukrywać  - odparł Zayn patrząc Febby prosto w oczy. Dziewczyna zacisnęła dłonie w pięści i wstała gwałtownie.
                - Proszę bardzo, pozwalaj jej na to wszystko, powiedz jej to wszystko po kilku dniach znajomości, przecież to nie tak, że przed nami ukrywałeś to miesiącami! Tylko nie przychodź do nas jak potraktuje Cię jak Tracy! - wydarła się.
                - Febby! - Sophia spojrzała na nią zaalarmowana. Wyglądało to jakby próbowała jej w niemy sposób coś przekazać, ale dziewczyna kompletnie ją ignorowała.
                - Nie Sophia, nie widzisz co ona robi?! Tydzień temu obrażała go na każdym kroku, a teraz nagle udaje jego przyjaciółkę!
                - Idziemy Febby - powiedział Zayn puszczając Twoją dłoń i ciągnąc dziewczynę za ramię. Odeszli spory kawałek od Was i zaczeli na siebie krzyczeć, nic nie rozumiałaś, bo byli za daleko. Wyraźnie było widać, że się kłócą i poczułaś sie nieco winna, bo miałaś wrażenie, że to Ty rozłamujesz ich przyjaźń. Z drugiej strony dziewczyna zachowała się paskudnie i zasłużyła na to.
                - (t.i.), strasznie nam głupio, że Febby się tak zachowała... - zaczął Liam. - Nie wiem co w nią wstąpiło, nie przejmuj się tym wszystkim. Wiemy, że ludzie i ich relacje sie zmieniają, nie musicie się nam z Zaynem tłumaczyć - powiedział patrząc na Ciebie przepraszająco.
                - W porządku - mruknęłaś chociaż wcale tak nie było. Nagle Harry wstał ze swojego miejsca pomiędzy Niallem i Ashtonem i usiadł obok Ciebie.
                - Przykro mi, że musiałaś czegoś takiego doświadczyć z naszej strony - powiedział kładąc Ci rękę na kolanie. Chwyciłaś jego dłoń i z krzywym uśmieszkiem położyłaś ją na stole.
                Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś Zayna stojącego kilka metrów od stołu i patrzącego prosto na Ciebie. Był wściekły. Zmarszczyłaś brwi i nagle doszło do Ciebie to, że Zayn nie zobaczył Ciebie z rozbawieniem odpychającą dłoń Harrego ze swojej nogi. Zayn zobaczył moment kiedy przez chwilę trzymałaś go za rękę. Chłopak obrócił się na pięcie i praktycznie wybiegł z ogrodzonego terenu knajpki znajdującej się na zewnątrz na rynku.
                - Zayn!!! - zawołałaś za nim, ale chłopak się nie odwrócił. Natychmiast wstałaś i pobiegłaś za nim mijając po drodze Febby, dogoniłaś go dopiero w sąsiedniej uliczce kiedy obrócił się na chwilę, żeby zobaczyć czy za nim biegniesz, a wtedy Ty złapałaś go mocno za ramię. Chłopak wyrwał Ci się, a widok jego zupełnie czarnych oczu lekko Cie przeraził. Odruchowo odsunęłaś się od niego odrobine i przygryzłaś nerwowo dolną wargę. Zayn zacisnął dłonie w pięści i zamiast patrzeć Ci w oczy, skierował je ku niebu.
                - Nawet na mnie nie spojrzysz?!
                - Nie chce Cię przestraszyć. Nie jestem teraz...bezpieczny dla Ciebie - powiedział przez zęby.
                - Nie wierzę, że mógłbyś mnie skrzywdzić, więc spójrz na mnie do cholery! - Złapałaś go za koszulkę i przyciągnęłaś do siebie. Chłopak spojrzał w końcu na Ciebie, a jego czarne aktualnie oczy pełne były sprzecznych emocji. - Dlaczego się tak zachowujesz?
                - Nie wiem o czym mówisz - burknął. Zaśmiałaś się ponuro.
                - Doskonale wiesz. Jestem tu dla Ciebie, pamiętasz? Dlaczego mnie odpychasz? - załamał Ci się głos. Zayn zamknął oczy i wziął głęboki wdech.
                - Powiedziałaś, że nic nie czujesz do Harrego - odparł, a jego głos stał się ostrzejszy przy imieniu przyjaciela.
                - Bo tak jest...
                - To dlaczego pozwalasz mu się dotykać? Nie chce, żeby to robił - powiedział poważnie otwierając oczy i skupiając całą swoją uwagę na Tobie.
                - Dlaczego? Przecież wiesz że żadne z nas nie traktuje tego w ten sposób... Poza tym my się tylko przyjaźnimy, a Ty dopiero co rozważałeś wrócenie do Tracy!
                - Wcale nie rozważałem! Mam jej dosyć do końca życia, nigdy nie zależało mi na niej nawet w połowie tak bardzo jak na Tobie! - krzyknął biorąc Twoja twarz w swoje dłonie. Wstrzymałaś oddech, a całe Twoje ciało zadrżało. - Jesteś dla mnie zbyt ważna, nie mogę Cię stracić ani pozwolić na to, żeby ktoś Cię skrzywdził. Nawet jeśli jest to mój najlepszy przyjaciel. Jesteś pierwszą osobą, która całkowicie mnie rozumie i... Naprawdę nie wiem dlaczego tak bardzo mi ufasz, w każdej chwili mogę stracić kontrole i Cię skrzywdzić!
                - Wiem, że byś tego nie zrobił Zayn - powiedziałaś drżącym głosem, a po Twoim policzku potoczyła się pojedyncza łza. Zayn starł ją kciukiem z delikatnością, o którą byś go nie podejrzewała.
                - Nie chce żebyś przeze mnie płakała - wydukał. Po Twoich policzkach popłynęło więcej łez.
                - To mnie przytul do cholery.
                Chłopak schował Cię w swoich ramionach, a twarz wtulił w Twoje włosy. Czułaś przez policzek jak szybko i mocno bije jego serce. Wdychałaś jego zapach próbując dowiedzieć się kiedy Wasza relacja sie tak bardzo skomplikowała.

__________________________________________________________________

Okej, a więc miałam wczoraj pisać Lost, ale... Wczoraj dokładnie o 8:15 w czasie wf-u moja stopa została wygięta w zdecydowanie złym kierunku i... Skręcenie stawu skokowego gotowe! -,- Cóż, nie będę się nad sobą użalać (BOLI RATUNKU MAMO!!!!), ale przyznam się Wam, że nie byłam po prostu w stanie pisać kiedy tam co chwilę ktoś ma jakiś uraz, bo zaraz sobie przypominałam o wielgachnym usztywnieniu założonym w szpitalu na moją nieszczęsną nogę, w dodatku to podobno dziwne, że przy takim urazie mnie aż tak mocno boli :(( Ale mam fioletowe kule ^^. Nie mogłam Was jednak tak całkowicie zawieść, więc oto kolejna część imagina tak jak obiecałam :)
I jeszcze jedno, teledysk do Sirens >>>>

25 komentarzy:

  1. Pawww zajebiste zajebiatosci, kocham twgo bloga i jak mnnie oczy nie mylą jestem pierwsza ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten imagin jest świetny! Czytam go z wielkim zaciekawieniem i z niecierpliwością czekam na następne części :) A co do nogi to mam nadzieję, że szybko przestanie boleć i niebawem wrócisz do zdrowia ;* Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny... Czekam z niecierpliwością na kolejną część :) B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;) Kiedy możemy spodziewać się następnej części

    OdpowiedzUsuń
  5. Obys szybko wrocila do zdrowia kochana :* imagin supeer czekam az sie wreszcie pocaluja <3 jestem fanka Twojego bloga i Twoja fanka masz na prawde talent nie marnuj go tylko posz <3 uwielbiam imaginy z Zaynem <3 trzymaj sie kochana <3 czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, pozdrawia osoba, która trzy tygodnie temu również skręciła staw skokowy! Na całe szczęście szynę mam już za sobą, ale coś zauważyłam, że bardzo wiele osób stawy skręca :D Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :*
    I czekamy na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrówka:-)
    -pani Payne

    OdpowiedzUsuń
  8. Już miałam nadzieję że się pocaluja ;) no ale mówi się trudno i zyje się dalej :D bardzo fajny rozdział ,czekam na nexta
    PS Szybkiego powrotu do zdrowia i żeby przestało cię boleć :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry zostaw ty ją wreszcie, bo spieprzysz sprawę ;)
    Zdrówka kochana :3
    Kocham i zapraszam do sb, Ola :$

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest piękne, uwielbiam takie imaginy/opowiadania!! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Ty bidulko ♡
    Imagin jak zwykle zajebisty x)
    Kocham, kocham, kocham!!!
    Niech Harold i ta cała Trecy razem z Febby się odwalą, a Oni niech się w końcu pocałują :*
    Czekam na kolejny ♥
    P.S. Zdrówka aniołku <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Wracaj szybko do zdrowia , a kolejna część genialna :D Kasiula

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdrówka życzę...
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdrowiej skarbku <3
    Ale z jednej sstrony chcę Cię zamordować! znowu w takim momencie?!
    Zakochałam się w tym opowiadaniu
    PROSZĘ PISZ DALEJ NIE KOŃCZ TEGO!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojoj...nie było mnie tu sporo czasu, a tutaj takie rzeczy się dzieją! Przez natłok obowiązków nie mam nawet chwili na regularne czytanie...Ale nadrobiłam już ostatnie części i jak zawsze są niesamowite! :) Bad Boy Zayn rozkręca się coraz bardziej i jestem ciekawa, co wymyślisz dalej i jakie relacje stworzysz między nimi. Do następnego i obyś szybko wróciła do sprawności ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham!!!Cudny rozdział .Mam nadzieje że nie będziesz miala takiego momentu jak wiele autorek, że przestaniesz pisać-oszalałabym bez twoich prac. Mam nadzieje że ból nogi szybko Ci przejdzie A.;* ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. OJA OJA OJA :D jakie genialny *.* czekam na nn i życze szybkie powrotu do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten blog został nominowany do Libster Blog Award ;)
    Mój blog: http://onedirectiononeword.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. ♥ cudowny czekam na kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy raz czytam imagina z takim zaciekawieniem. Zazwyczaj imaginy są do siebie podobne, ale ten jest zupełnie inny. Zdecydowanie najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepsza część chyba :D
    Zayyyn, pocałuuuj ją, no weź:(
    Czekam na następne,
    @ilypena

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju *-*
    Świetny. Czekam na następny :3
    Zapraszam do mnie: http://imaginy-meow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebiste :* kocham ten blog

    OdpowiedzUsuń