Miałaś złe przeczucia. Dlaczego
Nialla tu nie było? Przecież mieliście jechać razem! Od początku taki był plan.
Więc gdzie on jest? Nie chciałaś wysnuwać pochopnych wniosków. Niall na pewno
nie zrezygnował z waszego kontraktu...z was. Ale dlaczego w takim razie go tu
nie ma? Może pojechał wcześniej i czeka na Ciebie na miejscu? Albo się
spóźni... Bee mówiła, że nagroda do której są nominowani może być jedną z
ważniejszych w ich życiu, więc nie zrezygnowałby z pójścia na gale z byle
powodu. Może coś mu się stało?
- Bee... Wiesz już coś więcej? Może zadzwoń do jego menadżera? Albo po prostu do niego - powiedziałaś nerwowo.
- Niall jest już na miejscu - odparła po dłuższej chwili, kiedy chciałaś już powtórzyć pytanie. Uniosłaś brwi.
- Jak to na miejscu? Ale mieliśmy przecież pojawić się razem - stwierdziłaś skołowana.
- Spokojnie. Wszystko idzie zgodnie z planem. Niall jest na gali, a my dojeżdżamy na miejsce. Nie martw się - powiedziała i uśmiechnęła się do Ciebie ciepło.
To Cie nieco uspokoiło. Może tak miało być od początku? Nie bardzo wiedziałaś jak to, że pojawicie się na gali osobno miało wpłynąć na zwiększenie zainteresowania wami, ale wolałaś się nie wtrącać w takie sprawy. To Bee i menadżer Nialla byli reżyserami waszego związku.
Byłaś coraz bardziej podekscytowana, bo wiedziałaś, że niedługo zobaczysz Nialla. Rano tak bardzo żałowałaś, że musicie się rozstać i opuścić wasz przytulny kąt, że miałaś ochotę rzucić to wszystko i zaszyć się gdzieś gdzie nikt by was nie znalazł. Jednak telefon od zniecierpliwionej Bee brutalnie sprowadził Cie na ziemie. Najpierw musiałaś przebrnąć przez to wszystko i dostać wymarzoną role. Potem będziesz mogła wrócić do snucia planów z Niallem. Samochód w końcu się zatrzymał. Bee wysiadła od strony ulicy, a Tobie drzwi otworzył kierowca. Wysiadłaś i od razu nieco oślepił Cie błysk fleszy. Widok czerwonego dywanu nieco Cie onieśmielił, ale nie na tyle, żebyś zapomniała co masz robić. Uśmiechnęłaś się długo ćwiczonym z Bee uśmiechem, który ona określała jako 'tajemniczy'. Nie rozumiałaś po co to wszystko ćwiczyć. Jakbyś nie mogła być po prostu sobą. Naprawdę cieszyłaś się, że tu jesteś i zaraz zobaczysz Nialla, nie musiałaś udawać uśmiechu. Przeszłaś kilka kroków machając co jakiś czas do tłumu. Bee stała przy barierkach i co jakiś czas dawała Ci znać, że masz iść, zatrzymać się lub zapozować. Powoli zaczynało Cie irytować to jak idealnie wszystko musiało wyglądać w tym świecie. Jakby wszyscy bali się odrobiny naturalności czy spontaniczności. Weszłaś po schodach, uważając żeby nie podeptać sukienki. Gdy tylko znalazłaś się w budynku, nieco się rozluźniłaś. Tutaj było zdecydowanie mniej ludzi. Zauważyłaś, że było tu sporo aktorów i ludzi ze świata filmu. Obróciłaś się i zobaczyłaś, że Bee idzie w Twoim kierunku.
- Sporo tu aktorów, mówiłaś że jaka to dokładnie gala? - Nie mogłaś nie zauważyć, że Bee zachowywała się nieco dziwnie. Nie chciała Ci spojrzeć w oczy.
- Bardzo ważna, są tutaj wszystkie największe sławy - odparła wymijająco. Postanowiłaś nie drążyć tematu, coś innego interesowało Cie w tym momencie.
- A gdzie Niall i reszta?
- Później się zobaczycie - odparła.
Cały czas dręczyło Cie dziwne przeczucie, że dziewczyna coś przed Tobą ukrywa. Zastanawiałaś się jak wielkie będzie pomieszczenie, w którym odbędzie się gala. Widziałaś w telewizji takie uroczystości i musiałaś przyznać, że takie miejsca zawsze robiły ogromne wrażenie. Nagle Bee pociągnęła Cie lekko w stronę jakiegoś starszego mężczyzny, który sprawiał wrażenie bardzo onieśmielającego. Bee przedstawiła was sobie. Na dźwięk jego nazwiska zaschło Ci w gardle, a wszystkie Twoje wnętrzności zdawały się zacisnąć w supeł. To był jeden z najbardziej znanych reżyserów, jeśli ktoś taki przyjmie Cie do pracy przy swoim filmie, to równie dobrze możesz do końca życia nic nie robić, bo propozycje będą same spływały z całego świata. Nie rozumiałaś tylko co ktoś taki może robić na gali rozdania nagród muzycznych.
- Bee... Wiesz już coś więcej? Może zadzwoń do jego menadżera? Albo po prostu do niego - powiedziałaś nerwowo.
- Niall jest już na miejscu - odparła po dłuższej chwili, kiedy chciałaś już powtórzyć pytanie. Uniosłaś brwi.
- Jak to na miejscu? Ale mieliśmy przecież pojawić się razem - stwierdziłaś skołowana.
- Spokojnie. Wszystko idzie zgodnie z planem. Niall jest na gali, a my dojeżdżamy na miejsce. Nie martw się - powiedziała i uśmiechnęła się do Ciebie ciepło.
To Cie nieco uspokoiło. Może tak miało być od początku? Nie bardzo wiedziałaś jak to, że pojawicie się na gali osobno miało wpłynąć na zwiększenie zainteresowania wami, ale wolałaś się nie wtrącać w takie sprawy. To Bee i menadżer Nialla byli reżyserami waszego związku.
Byłaś coraz bardziej podekscytowana, bo wiedziałaś, że niedługo zobaczysz Nialla. Rano tak bardzo żałowałaś, że musicie się rozstać i opuścić wasz przytulny kąt, że miałaś ochotę rzucić to wszystko i zaszyć się gdzieś gdzie nikt by was nie znalazł. Jednak telefon od zniecierpliwionej Bee brutalnie sprowadził Cie na ziemie. Najpierw musiałaś przebrnąć przez to wszystko i dostać wymarzoną role. Potem będziesz mogła wrócić do snucia planów z Niallem. Samochód w końcu się zatrzymał. Bee wysiadła od strony ulicy, a Tobie drzwi otworzył kierowca. Wysiadłaś i od razu nieco oślepił Cie błysk fleszy. Widok czerwonego dywanu nieco Cie onieśmielił, ale nie na tyle, żebyś zapomniała co masz robić. Uśmiechnęłaś się długo ćwiczonym z Bee uśmiechem, który ona określała jako 'tajemniczy'. Nie rozumiałaś po co to wszystko ćwiczyć. Jakbyś nie mogła być po prostu sobą. Naprawdę cieszyłaś się, że tu jesteś i zaraz zobaczysz Nialla, nie musiałaś udawać uśmiechu. Przeszłaś kilka kroków machając co jakiś czas do tłumu. Bee stała przy barierkach i co jakiś czas dawała Ci znać, że masz iść, zatrzymać się lub zapozować. Powoli zaczynało Cie irytować to jak idealnie wszystko musiało wyglądać w tym świecie. Jakby wszyscy bali się odrobiny naturalności czy spontaniczności. Weszłaś po schodach, uważając żeby nie podeptać sukienki. Gdy tylko znalazłaś się w budynku, nieco się rozluźniłaś. Tutaj było zdecydowanie mniej ludzi. Zauważyłaś, że było tu sporo aktorów i ludzi ze świata filmu. Obróciłaś się i zobaczyłaś, że Bee idzie w Twoim kierunku.
- Sporo tu aktorów, mówiłaś że jaka to dokładnie gala? - Nie mogłaś nie zauważyć, że Bee zachowywała się nieco dziwnie. Nie chciała Ci spojrzeć w oczy.
- Bardzo ważna, są tutaj wszystkie największe sławy - odparła wymijająco. Postanowiłaś nie drążyć tematu, coś innego interesowało Cie w tym momencie.
- A gdzie Niall i reszta?
- Później się zobaczycie - odparła.
Cały czas dręczyło Cie dziwne przeczucie, że dziewczyna coś przed Tobą ukrywa. Zastanawiałaś się jak wielkie będzie pomieszczenie, w którym odbędzie się gala. Widziałaś w telewizji takie uroczystości i musiałaś przyznać, że takie miejsca zawsze robiły ogromne wrażenie. Nagle Bee pociągnęła Cie lekko w stronę jakiegoś starszego mężczyzny, który sprawiał wrażenie bardzo onieśmielającego. Bee przedstawiła was sobie. Na dźwięk jego nazwiska zaschło Ci w gardle, a wszystkie Twoje wnętrzności zdawały się zacisnąć w supeł. To był jeden z najbardziej znanych reżyserów, jeśli ktoś taki przyjmie Cie do pracy przy swoim filmie, to równie dobrze możesz do końca życia nic nie robić, bo propozycje będą same spływały z całego świata. Nie rozumiałaś tylko co ktoś taki może robić na gali rozdania nagród muzycznych.
***
- O matko, zdecydowanie Cie polubił!
- zapiszczała Bee. - Hollywood, nadchodzimy! - Uśmiechnęłaś się szeroko do
dziewczyny.
- Nie moge się doczekać, żeby powiedzieć Niallowi - odparłaś podekscytowana. Ktoś wskazał wam drogę na salę gdzie odbędzie się rozdanie. Poszłaś w tym kierunku i nagle coś zwróciło Twoją uwagę. Bee wyglądała na przerażoną. - Bee? Wszystko w porządku?
- Tak, tak - wydukała. - Właściwie to musze Ci coś powiedzieć... Chodzi o to, że...
Weszłyście do pomieszczenia i momentalnie Cie zatkało. To nie była żadna gala nagród muzycznych. Rozejrzałaś się po wystawnych i eleganckich obrusach, wielkich czerwonych różach w wazonach i ogromnym parkiecie, nad którym wisiał kryształowy żyrandol, który musiał być wielkości małej sypialni. I napis na tablicy stojącej tuż przed wejściem. Przynajmniej wiedziałaś skąd tu tylu ludzi ze świata filmu. To było 30-lecie pracy jakiegoś reżysera. Nialla tutaj nie było. Poczułaś się jakby ktoś wbił Ci nóż w plecy. Nie dlatego, że go dzisiaj nie zobaczysz. Dlatego, że Twoja najlepsza przyjaciółka oszukała was obu. Nie wiedziałaś czy masz się wściekać czy płakać, że ktoś tak Ci bliski Cie zdradził.
- Jak mogłaś?! Jak mogłaś mnie okłamać?! - powiedziałaś podniesionym głosem. Kilka osób spojrzało na was dziwnie, ale w tej chwili nie obchodziło Cie zdanie innych choćby sam Leonardo Di Caprio miał być świadkiem tej sceny.
- Ciszej - szepnęła dziewczyna. - Wszystko Ci wyjaśnię, zrobiłam to dla Ciebie...
- Dla mnie?! Bee, okłamałaś mnie! - wykrztusiłaś. Jak ona mogła uważać, że zrobiła to dla Twojego dobra?! - A Niall? Czy on w ogóle wie dlaczego nie ma mnie razem z nim?! Czy po prostu dałaś mu myśleć, że go wystawiłam?!
- Zrobiłam to, żebyś zyskała szanse, poznała ważne osobistości, spełniła w końcu swoje marzenia!
- Tak? A może moje marzenia są już inne? Może marzę o nowej przyjaciółce. Takiej która nie będzie kłamała mi prosto w oczy, twierdząc w dodatku, że robi to dla mojego dobra.
- Nie powiedziałam Ci, bo wiedziałam, że wolałabyś pojechać z tym tlenionym durniem na głupią gale niż tutaj! - Dziewczyna zakryła dłonią usta zaraz po tym jak to powiedziała. - Przepraszam, przesadziłam ja...
- Odchodzę. Znajdź sobie nową podopieczną - odparłaś grobowym tonem.
Obróciłaś się na pięcie i pewnym siebie krokiem ruszyłaś do wyjścia. Słyszałaś jak Bee Cie woła, ale nawet się nie odwróciłaś. To, że Cie okłamała może byś jej jeszcze wybaczyła. Ale nie mogłaś znieść tego co powiedziała o Niallu. Nie znała go, nie wiedziała jak cudowną osobą jest w środku. Nie miała prawa go tak traktować. Przerażała Cie myśl, że chłopak jest teraz pewnie na gali sam, próbując się do Ciebie dodzwonić, nie wiedząc że Twój telefon jest w hotelu, a Ty... A Ty właściwie nie masz pojęcia gdzie jesteś. Przeszłaś kilka kroków chcąc oddalić się od tego przeklętego budynku. Robiło się coraz ciemniej, a Ty kompletnie nie wiedziałaś co masz zrobić. Szłaś tak długo, aż myślałaś, że nie wytrzymasz i zdjęłaś w końcu wysokie szpilki. Jakimś cudem znalazłaś się na ulicy, którą znałaś. Wiedziałaś, że stąd dojdziesz do hotelu. Minęły już dobre 2 godziny odkąd opuściłaś Bee i zmęczenie porządnie dawało Ci w kość. Marzyłaś o ciepłej kąpieli i możliwości wyjaśnienia Niallowi wszystkiego. Nawet nie wiedziałaś czy wygrali. W Twoich oczach zalśniły łzy. Tyle Cie ominęło przez Bee. Wiedziałaś, że chciała dobrze, jednak jej metoda zraniła tylko niepotrzebnie zbyt wiele osób. Dostrzegłaś w końcu światła hotelu. I nagle zobaczyłaś coś w co nie mogłaś uwierzyć. Zrobiło Ci się słabo, a Twój oddech urwał się gwałtownie. Niall stał przy wejściu do hotelu. Stał tam wyglądając jak anioł. Anioł, który przytulał właśnie do siebie Twoją byłą najlepszą przyjaciółkę. Bee.
- Nie moge się doczekać, żeby powiedzieć Niallowi - odparłaś podekscytowana. Ktoś wskazał wam drogę na salę gdzie odbędzie się rozdanie. Poszłaś w tym kierunku i nagle coś zwróciło Twoją uwagę. Bee wyglądała na przerażoną. - Bee? Wszystko w porządku?
- Tak, tak - wydukała. - Właściwie to musze Ci coś powiedzieć... Chodzi o to, że...
Weszłyście do pomieszczenia i momentalnie Cie zatkało. To nie była żadna gala nagród muzycznych. Rozejrzałaś się po wystawnych i eleganckich obrusach, wielkich czerwonych różach w wazonach i ogromnym parkiecie, nad którym wisiał kryształowy żyrandol, który musiał być wielkości małej sypialni. I napis na tablicy stojącej tuż przed wejściem. Przynajmniej wiedziałaś skąd tu tylu ludzi ze świata filmu. To było 30-lecie pracy jakiegoś reżysera. Nialla tutaj nie było. Poczułaś się jakby ktoś wbił Ci nóż w plecy. Nie dlatego, że go dzisiaj nie zobaczysz. Dlatego, że Twoja najlepsza przyjaciółka oszukała was obu. Nie wiedziałaś czy masz się wściekać czy płakać, że ktoś tak Ci bliski Cie zdradził.
- Jak mogłaś?! Jak mogłaś mnie okłamać?! - powiedziałaś podniesionym głosem. Kilka osób spojrzało na was dziwnie, ale w tej chwili nie obchodziło Cie zdanie innych choćby sam Leonardo Di Caprio miał być świadkiem tej sceny.
- Ciszej - szepnęła dziewczyna. - Wszystko Ci wyjaśnię, zrobiłam to dla Ciebie...
- Dla mnie?! Bee, okłamałaś mnie! - wykrztusiłaś. Jak ona mogła uważać, że zrobiła to dla Twojego dobra?! - A Niall? Czy on w ogóle wie dlaczego nie ma mnie razem z nim?! Czy po prostu dałaś mu myśleć, że go wystawiłam?!
- Zrobiłam to, żebyś zyskała szanse, poznała ważne osobistości, spełniła w końcu swoje marzenia!
- Tak? A może moje marzenia są już inne? Może marzę o nowej przyjaciółce. Takiej która nie będzie kłamała mi prosto w oczy, twierdząc w dodatku, że robi to dla mojego dobra.
- Nie powiedziałam Ci, bo wiedziałam, że wolałabyś pojechać z tym tlenionym durniem na głupią gale niż tutaj! - Dziewczyna zakryła dłonią usta zaraz po tym jak to powiedziała. - Przepraszam, przesadziłam ja...
- Odchodzę. Znajdź sobie nową podopieczną - odparłaś grobowym tonem.
Obróciłaś się na pięcie i pewnym siebie krokiem ruszyłaś do wyjścia. Słyszałaś jak Bee Cie woła, ale nawet się nie odwróciłaś. To, że Cie okłamała może byś jej jeszcze wybaczyła. Ale nie mogłaś znieść tego co powiedziała o Niallu. Nie znała go, nie wiedziała jak cudowną osobą jest w środku. Nie miała prawa go tak traktować. Przerażała Cie myśl, że chłopak jest teraz pewnie na gali sam, próbując się do Ciebie dodzwonić, nie wiedząc że Twój telefon jest w hotelu, a Ty... A Ty właściwie nie masz pojęcia gdzie jesteś. Przeszłaś kilka kroków chcąc oddalić się od tego przeklętego budynku. Robiło się coraz ciemniej, a Ty kompletnie nie wiedziałaś co masz zrobić. Szłaś tak długo, aż myślałaś, że nie wytrzymasz i zdjęłaś w końcu wysokie szpilki. Jakimś cudem znalazłaś się na ulicy, którą znałaś. Wiedziałaś, że stąd dojdziesz do hotelu. Minęły już dobre 2 godziny odkąd opuściłaś Bee i zmęczenie porządnie dawało Ci w kość. Marzyłaś o ciepłej kąpieli i możliwości wyjaśnienia Niallowi wszystkiego. Nawet nie wiedziałaś czy wygrali. W Twoich oczach zalśniły łzy. Tyle Cie ominęło przez Bee. Wiedziałaś, że chciała dobrze, jednak jej metoda zraniła tylko niepotrzebnie zbyt wiele osób. Dostrzegłaś w końcu światła hotelu. I nagle zobaczyłaś coś w co nie mogłaś uwierzyć. Zrobiło Ci się słabo, a Twój oddech urwał się gwałtownie. Niall stał przy wejściu do hotelu. Stał tam wyglądając jak anioł. Anioł, który przytulał właśnie do siebie Twoją byłą najlepszą przyjaciółkę. Bee.
_______________________________________________________________
Bardzo się cieszę, że tak ciepło mnie
przywitaliście, jesteście niallepsi!!! Jestem strasznie podekscytowana tym, że
wkrótce minie dokładnie rok odkąd jestem tu z Wami, dla Was, ten blog bardzo
mnie zmienił, ale o tym opowiem już w moim monologu w piątek :D Co do pytania
jak spędzam walentynki, cóż... Planuje spędzić je w ciepłych kapciach, z
kawusią i sprzętem do pisania ;D A wy? ;)
SUPER! WSPANIAŁY! KOCHAM! ♥
OdpowiedzUsuńCZEMU MI TO ROBISZ ?! Czemu kończysz w takim momencie ? Umarłam *ͺ*
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥ Szybko kolejną część proszę! ♥
OdpowiedzUsuńNie wierzę...to nie jest to co myślę, prawda? Czemu kończysz w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nn!
Xx
To jest cudowne! Nie mogę się doczekać następnej części.
OdpowiedzUsuńKocham :*
Boski
OdpowiedzUsuń-pani Payne
Aww świetna część!
OdpowiedzUsuńDodaj jak najszybciej nexta <3
Łucja
Zajebiste......no ale kurwa jak!!!! nie no blagam napisz szybko nexta bo ja wykituje
OdpowiedzUsuńNie no czemu Bee ja tak oklamala... Co z tego ze Leonardo?! :P a tak serio to ja Cie kiedys zabije kochana ze te zakonczenia! Jak ja mam wytrzymac do nastepnej czesci?! No jak?!
OdpowiedzUsuńJak mozesz w takim momecie?! *-* ja chyba umarlam bo to jest takie cudowne, pisz szybko nastepna czesc bo nie wytrzymam :*/ Kinga N.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia :*
OdpowiedzUsuńBoże Boże Boże geniaalny! Ta końcówka awww! Nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na c.d. xx
OdpowiedzUsuńAaaaa, ojejku. Dawaj następny <33333
OdpowiedzUsuńCudowny , boski , niesamowity ,zniewalajacy... Można by tak w nieskończoność .Kocham twoje imaginy <3 Dodaj nastepny jak najszybciej będziesz mogła ;):****
OdpowiedzUsuńCudowny. Jak on mógł przytulic Bee ?
OdpowiedzUsuńO jeju ♥ świetny ale mam nadzieję że next będzie szybko ♥ bo umrę:)
OdpowiedzUsuńNialla loczy cos z Bee???????
OdpowiedzUsuńNiall naprawde kocha glowna bohaterke, czy tylko udaje????????????????
PROSZE MOZESZ DODAC JESZCZE DZISIAJ NASTEPNA CZESC??????????????
PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CUDO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!??????????????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????????
Genialny , musisz dodać następny jak najszybciej , bo nie wytrzymam , muszę się dowiedzieć co tam zaszło , czytałam to z zapartym tchem <333, ( piszę to po raz kolejny ) Dziewczyno masz przeogromny talent <33333333
OdpowiedzUsuńProsze dodaj jeszcze dzisiaj.
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj ?
OdpowiedzUsuńplis
Kiedy next???
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu sporo czasu, dlatego wybacz, że nie komentowałam kilku poprzednich części, brak czasu robi swoje ^^ Bardzo fajna fabuła, czkam na dalszy rozwój wydarzeń :)) xx
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńŚwietny *-*
OdpowiedzUsuńPisz, pisz dalej!! ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty:)
OdpowiedzUsuńWow masz talent :)
OdpowiedzUsuńCudowny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńCudo cudo cudo cudooooooo :)
OdpowiedzUsuńCzekam nie cierpliwie na rocznice !! A imagin świetny <3 A. ;*
OdpowiedzUsuńA może oddzielny bloog z tym opowiadaniem? <33
OdpowiedzUsuńK.
NIE RÓB TEGO!!!!!!!!!!!!! ON JEJ NIE MOŻE ŻUCIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń