czwartek, 1 maja 2014

Imagine 42 Zayn Part XIV

                Kiedy Zayn odprowadzał Cię do domu, było już zupełnie ciemno. Nawet nie sprawdzałaś telefonu, bojąc się ile nieodebranych wiadomości od rodziców zobaczysz na ekranie. Za 5 minut i tak znajdziesz się w domu, wtedy sobie pokrzyczą do woli. Wiedziałaś, że jak teraz im odpiszesz to zaczną do Ciebie dzwonić dopóki nie odbierzesz. Jakby nie dochodziło do nich to, że nie masz już 5 lat...
Zayn trzymał Cię za rękę i głaskał kciukiem jej wierzch. Byłaś zdziwiona tym jak to na Ciebie działało. Kiedyś nie lubiłaś takich ckliwych gestów, trzymania sie za rączki czy nawet przytulania. A nagle kiedy tylko Zayn zabierał na chwilę dłoń, żeby sprawdzić coś na telefonie, tęskniłaś za tym niewyobrażalnie mocno. Dziwnie było widzieć kolejne zmiany w swoim charakterze i nie robić z tym zupełnie nic. To do Ciebie nie pasowało, Twoje zachowanie kompletnie nie przypominało Ciebie sprzed kilkunastu dni. To wszystko działo się tak szybko, że nie pamiętałaś już, co było zmianą, a co było częścią Ciebie od zawsze.
                Ścisnęłaś lekko dłoń Zayna, a on natychmiast odwzajemnił ten gest. Nie potrafiłaś zwalczyć uśmiechu, który cisnął Ci się na usta. Nie sądziłaś, że to wszystko może byc takie...miłe. To całe odpuszczenie sobie, dopuszczenie do siebie ludzi. Wciąż nie rozumiałaś relacji pomiędzy Tobą a Zaynem. Nie mogłaś powstrzymać myśli, że powoli wasza nić porozumienia przekształca się w coś zupełnie innego. Nie wiedziałaś czy jesteś gotowa brnąć w to dalej. Musiałaś przełknąć dumę i przyznać się w końcu do tego, że jesteś w stanie zakochać się w Zaynie. I była to myśl tak niemożliwie bliska, że aż przerażająca. Nawet teraz Twój stosunek do niego daleko wykraczał poza zwykłą przyjaźń.
                - O czym tak intensywnie myślisz? - spytał nagle Zayn, a po brzmieniu jego głosu wywnioskowałaś, że się uśmiecha. Spuściłaś wzrok, mimo że nie było szans, żeby chłopak dojrzał coś w tych ciemnościach.
                - O nas. - Przerażona jak to zabrzmiało natychmiast się poprawiłaś. - To znaczy o tym jak szybko przeszliśmy z nienawiści d-do przyjaźni - zająkałaś się przed ostatnim słowem. Co się ze mną dzieje?
                - Tak... To raczej niespotykane - zachichotał. - Myślałem, że wydłubiesz mi oczy kiedy pierwszy raz mnie zobaczyłaś.
                - Kto powiedział, że teraz nie jestem w stanie tego zrobić - spytałaś zatrzymując się na środku chodnika.
                Zayn złapał Cię za nadgarstki i przybliżył się na tyle, że musiałaś wysoko zadzierać brodę, żeby moc dostrzec jego oczy w ciemności. W tej części miasta latarni praktycznie nie było, a nawet jeśli jakaś się zdarzyła, to jej światło było za mało intensywne, żeby dobrze oświetlić ulice. To nadawało temu miejscu charakterystycznej, napiętej atmosfery. Czułaś jak ciepło Zayna promieniuje w Twoim kierunku przez co miałaś wrażenie, że wasze ciała się stykają.
                - No nie wiem nie wiem... Chyba ustaliliśmy sobie, że z nas dwóch to ja jestem agresywny i niebezpieczny - powiedział niskim głosem. Zamiast się przestraszyć, po Twojej skórze przebiegł dreszcz podniecenia.
                - Ty? Jakby tak było to przecież bym się Ciebie bała... - Wspięłaś się na palce i przybliżyłaś usta do jego ucha. - A w tej chwili nie przerażasz mnie ani trochę.
                Poczułaś, że pierś chłopaka wibruje od jego cichego śmiechu. Zayn chwycił jedną ręką oba Twoje nadgarstki i unieruchomił je za Twoimi plecami. Druga ręką odgarnął Twoje włosy z twarzy i zsuwał po nich dłoń aż dotarł do połowy pleców. Przełknęłaś ślinę, bo napięcie między wami zdawało się przesycać powietrze elektryzującymi drobinkami i mimo że coś w środku Ciebie krzyczało, żeby się wycofać zanim będzie za późno, to ta druga część była spragniona tego co będzie dalej, jak daleko Zayn zdoła się posunąć.
                - Nie boisz się mnie tak? I ufasz mi? - W jego głosie słuchać było rozbawienie i lekką groźbę. - Powinnaś uważać, gdy zadzierasz z ogniem... Możesz się sparzyć.
                To mówiąc bez ostrzeżenia podciął swoją nogą Twoje własne przez co wylądowałaś unieruchomiona w jego ramionach. Twoje serce biło jak szalone, a to że byliście tu całkowicie sami sprawiało, że powoli zaczynałaś odczuwać niepokój, jeszcze nie strach, ale od tego był już tylko jeden krok.
                - Jesteś sama ze starszym chłopakiem z malutkim problemem z samokontrolą... Na pewno się nie boisz? - wyszeptał prosto do Twojego ucha. - Mógłbym Ci coś zrobić wiesz... Twój los leży całkowicie w moich rękach... I co? Nadal mi ufasz? - Twój urwany oddech był jedyną odpowiedzią. Z każdą chwilą coraz bardziej byłaś świadoma tego z jaką łatwością Zayn trzyma Twoje ciało; było to jednocześnie niepokojące i... Cholera on naprawdę nie powinien Cię w tym momencie tak bardzo kręcić. Przez chwile zapomniałaś, że to Zayn. Na ogół kiedy nie miał ataków był łagodny i wrażliwy, taki wizerunek zdawał się przeczyć temu co do tej pory o nim myślałaś. - Lubisz niegrzecznych chłopców? Hmm Aniołku? - Nieoczekiwanie parsknęłaś śmiechem. Zayn podniósł Cię również mając na twarzy szeroki uśmiech chociaż jego oddech był podejrzanie przyspieszony.
                - Ten 'Aniołek' Cię zdradził - powiedziałaś ze śmiechem. Zayn cały czas trzymał Twoje nadgarstki tym razem znowu obiema rękami.
                - No i zepsułaś mi moje przedstawienie wielkiego złego nad boya - mruknął z teatralnym zawodem. Uwolniłaś nadgarstki i objęłaś go w talii, wtulając się w jego pierś.
                - Nie chce żebyś zgrywał bad boya. Wole mojego Zayna. Tego, który mówi do mnie 'Aniołku' i traktuje mnie lepiej niż kiedykolwiek mogłabym sobie zasłużyć.
                - Nigdy nie zrozumiem dlaczego widzisz mnie w tak dobrym świetle skoro znasz całą prawdę i byłaś już niejednokrotnie świadkiem moich ataków. Nie zasłużyłem sobie na kogoś tak dobrego w swoim życiu. I tak wrednego - dodał po chwili. Wybuchłaś śmiechem w jego miękką bluzę.
                - No i co zrobiłeś? Zniszczyłeś cały moment frajerze - zachichotałaś, a chłopak mocniej Cię przytulił.
                - No wiesz, ja do Ciebie 'Aniołku', a Ty mi tu z frajerem wyskakujesz - powiedział oburzony.
                - Rodzice mnie zabiją - mruknęłaś. - Powinnam być w domu od jakiejś godziny, a włócze się z napalonym bandytą.
                - Wcale nie jestem napalony! - oburzył się.
                - Taaak? Przed chwilą prawie mnie pocałowałeś.
                - Skąd wiesz, że miałem taki zamiar?
                - Ja... Co?
                I nieoczekiwanie Zayn odsunął Cię od siebie i ujął Twoją twarz w swoje dłonie. Serce biło Ci jak oszalałe, a umysł wcześniej pełen myśli nagle stal się zupełnie pusty, nastawiony tylko na czucie.
                - Ale pomyślałem sobie, że jeśli kiedykolwiek mam mieć szansę, żeby Cię pocałować to chce to zrobić jako ja, nie udając nikogo. Dlatego jeśli miałbym Cię pocałować to zrobiłbym to teraz. Teraz kiedy jestem wolny od przeszłości i wiem kogo nie chce w swoim życiu, a kogo w nim potrzebuje. I kiedy tak ufnie się do mnie przytulasz po tym jak odstawiłem przedstawienie tego jaki mógłbym być, gdybym kiedykolwiek stracił kontrole. I Ty to wiesz. I mimo tego cały czas tu jesteś i... Cholera, tak bardzo chce Cię teraz pocałować - zaklął. Wstrzymałaś powietrze, a przez Twoje ciało przeszedł dreszcz. I nagle uświadomiłaś sobie, że tego chcesz. Właśnie teraz, nie zważając na konsekwencje.
                - To zrób to, Zayn. Pocałuj mnie.

_________________________________________________________________________

Ta część wyszła mi tak jakoś dziwnie, ale jednocześnie... MATULU JAKIE EMOCJE!! Muszę przestać opisywać tak Zayna, bo zejdę na zawał, a kto wtedy dokończy tą historię?! W dodatku mam wrażenie, że pod względem gramatyki moja nauczycielka polskiego dostałaby wylewu jakby to przeczytała (nie mówiąc już o samej treści, bo ZAYN <3333). Dlatego przepraszam za wszelkie błędy, ale pisałam to w trybie OMójHaroldzieZenJestTakiCudowny i trudno było mi się skupić... I przepraszam, że a część taka krótka, ale postaram się, żeby kolejna była dłuższa ;*
A tak poza tym to jeju dziękuje za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia, dlatego właśnie tak bardzo Was kocham, za to że czytacie nie tylko imagina, ale też moją notkę, jesteście niesamowici <333 Jestem pewna, że moja kostka dzięki Wam szybciej do siebie dojdzie :D

32 komentarze:

  1. Boski boski boski <3 kocham kocham kocham <3 jestea cudowna // Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Yey! Jakie miłe zakończenie dnia! *-* O jejku... Bad boy Zayn rozłożył mnie kompletnie na łopatki i... ja chcę go więcej! I to 'przemówienie' Zayn'a na końcu takie aww i w ogóle..;') Oby rzeczywiście ta kostka doszła szybciej do siebie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobieto kocham tego imagina smutno mi tylko że wiem że nie długo to sie skończy bo to tylko imagin :( szkoda że nie piszesz o tym bloga bo masz zajebiste pomysly i wogóle zajebiście si wszystko wychodzi tak sie skupiłam na tym opowiadaniu że nawet żadnych błędów nie widze XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to bylo ksdjbesuwkinfbdeswkzmdnf, wez ja chce takiego Zena! Tu i teraz! Ugh teraz nie zasne.. ale i tak Cie kocham i Twoje imaginy tez! ;*
    Pozdrow ode mnie lacka! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosski rozdział :) Jak ja bym chciała spotkać takiego Zayna <3

    OdpowiedzUsuń
  6. GENIALNY !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Huhuhu emocje,emocje !! Oni są słodcy pomimo ich charakterków!! Czekam na następny rozdział A. ;*;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boze, najcudwniejszy imagin, pisz dalej prosze. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojojoj...
    Widzę że rzeczywiście,od nienawiści do zakochania (chyba raczej tak) jeden krok...
    Sytuacja napięta....
    Jeszcze na dodatek powinna pojawić się Tracy....Uhuhu,będzie ciekawie...
    Wyczekuję następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Emocje takie jak na meczu piłki nożnej *.* to jest po prostu genialne i uwielbiam twojego bloga,cb i tego partowca :) w takim momencie przerwać ... No wiesz ty co .. ;p czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawie mnie zabiłaś tym rozdziałem ;) Jesteś naprawdę świetna <3 Mam nadzieję, że ten imagin będzie trwał jak najdłużej, bo go uwielbiam. Czekam na następną część (błagam niech w miarę możliwości szybko się pojawi) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. JA PITOLE WOWWWW ALE ZAJEBISTY TEN PARTOWIEC MOŻE MIEĆ 3498573498579328473290843290482390573290 ROZDZIAŁÓW I BĘDĘ JE WSZYSTKIE CZYTAĆ! PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ I JESZCZE RAZ PISSZ!!!! ILY

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojjj cudowny !!

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy musiałaś przerwać w takim momencie ? Już nie mogę się doczekać do będzie dalej :D :D a część genialna jak zwykle :D
    Kasiula

    OdpowiedzUsuń
  15. AAAAAA!!!!!TE EMOCJE!
    Częsć jak zwykle wyczypistaa, pisz kolejną, bo zejde na zawał z tych emocji i tego napięcia!
    Czekam i pozdrawiam <3
    Całusy :-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Aż takie fajne uczucie było w środku mnie, gdy to czytałam!
    Cudowne!
    Dlaczego przerwałaś w takim momencie, ja czekam na ten pocałunek całe moje życie, hahaha:(
    @ilypena

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy możemy się spodziewać następnej części?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. cudo skarbie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O MÓJ BOŻE!!! ZEJDĘ PRZED CIEBIE KIEDYŚ NA ZAWAL... Ale zajebisty rozdział zazdroszczę talentu kochana :* Kocham i zapraszam do siebie, Ola :$

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie koncz tego tak szybko, prosze.. bo ja nie bede miala co robic wieczorami, to juz moj rytuał ahhahah :( No nie, mowie prawde. Cudowne i czekam z niecierpliwoscia na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny !!! ;))

    zapraszam do mnie majkka72.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny cudowny ♥ nie mogę doczekać się kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudny... Dasz scene +18?
    -pani Payne

    OdpowiedzUsuń
  24. Proszę cię pisz szybko następną część! <3 cudowny ! Nie mogę się doczekać aż się pocaluja ! *w* aż mnie ciary przechodziły jak zgrywal takiego bad boya ^^ szybkiego powrotu do zdrowia życzę <3333

    OdpowiedzUsuń
  25. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chcę cię przeprosić, za mój brak komentowania. Miałam straszne problemy z internetem i nie miałam nawet jak przeczytać twoich postów. Więc teraz postaram się napisać długi komentarz, w ramach przeprosić za wspomniane wcześniej zachowanie.
    Myślałam, że ten imagin będzie BEZ pocałunku. Myślałam, że główna bohaterka się nie zakocha w Zaynie. Po prostu go polubi, ale będzie widziała w nim tylko przyjaciela. Jednakże, przyzwyczaiłam się do tego, że imaginy (nie tylko twoje) zawsze okazują się cholernie romantyczne. Jestem na etapie, gdzie w miarę mogę to zrozumieć, ale i tak to ohydne, że wszędzie się ludzie całują xd W sumie nie wiem, czemu się do tego czepiam, skoro w moich historiach też są wątki romantyczne. Mam taką złudną myśl, że jednak napiszesz jakiś imagin, który zakończy się tragicznie. Czekam na dramat w Twoim wykonaniu!
    Chyba zakończę swój komentarz, bo jeszcze muszę wpaść na Unreala.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nawet nie masz pojecia jak bardzo zdazylam sie do niego przywiazac, do tych imaginow, sprawdzania codziennie czy nie dodalas przypadkem czegos nowego itd. Jestes cudowna, masz niesamowity talent. Dzieki Tobie moja moja wyobraznia odwala niemalze kazdego dnia, kawal dobrej roboty. Dzieki za to wszystko. Kuruj sie tam, milego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestes cudowna, boze. Pisz kolejna po nie wyrobie. I szybkiego powrotu do zdrowia.;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny, cudowny i piękny <3
    Ty jesteś cudowna <3
    Uwielbiam ten imagin!
    Czekam na następny <3
    Jesteś cudowna!

    Zapraszam do mnie:
    http://imaginy-meow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń