Gdy tylko
usłyszałaś pierwsze takty marszu weselnego, całe Twoje ciało ogarnęła panika.
Nie dam rady. Nie do końca świadomie zaczęłaś się podnosić chcąc znaleźć się
jak najdalej stąd. Ręka Liama pociągnęła Cie z powrotem na miejsce.
- Liam...proszę - szepnęłaś błagalnie.
Mężczyzna objął Cie w talii i mocno do siebie przytulił. Wtuliłaś twarz w zagłębienie między jego szyją a barkiem. Twarz zasłoniły Ci kosmyki włosów, które wypadły z luźnego kłosa. Wdychałaś zapach Liam, który zdawał się mieć na Ciebie wręcz kojące działanie. Wasze dłonie były splecione, w duchu dziękowałaś sobie za podjęcie tak ryzykownej decyzji jak poproszenie Liama o udawanie narzeczonego. Gdybyś była tu teraz sama, nie dałabyś rady. Zamknęłaś oczy i skoncentrowałaś się na braniu głębokich wdechów. Dla kogoś z zewnątrz musiało to wyglądać jakbyś ukrywała wzruszenie. Jednak robiłaś wszystko by nie poleciały inne łzy. Łzy bólu. Nagle Liam zaczął nucić. Byłaś tak zaskoczona, że w pierwszej chwili przestałaś na sekundę oddychać.
- I know how it goes I know how it goes from wrong and right, silence and sound, did the ever hold each other tight like us, did they ever fight like us... You and i, we don't wanna be like them, we can make it 'till the end, nothing can come between you and i...
Z każdym słowem wychodzącym z ust Liama, Twoje ciało stopniowo się odprężało. Gdzieś odchodził cały ból, pozostawiając tylko uczucie spokoju. Otworzyłaś oczy. Twoja siostra stała przed ołtarzem w bajecznej, białej sukni, a jej włosy upięte były w kok. Wyglądała przepięknie. Zawsze tak było. Nie skupiłaś się na tym co mówią, jedynie Twoje oczy patrzyły. Uszy wsłuchiwały się w cichy głos Liama. Nim się zorientowałaś przyszedł czas na włożenie obrączek. To było dla Ciebie za dużo. Wyrwałaś rękę z uścisku Liama i wstałaś na tyle cicho, że zaledwie kilka osób to zauważyło. Nie obracałaś się za siebie. Wyszłaś bocznym wyjściem i dopiero gdy znalazłaś się na świeżym powietrzu, odetchnęłaś pełną piersią. Łzy pociekły po Twoich policzkach, a ręce zadrżały. Starałaś się iść szybkim krokiem w kierunku swojego samochodu, ale wysokie buty skutecznie Ci to uniemożliwiały. Z irytacją zdjęłaś szpilki ze stóp i wzięłaś je do ręki. Otarłaś dłonią łzy, które nie przestawały płynąć, rozmazując Twój makijaż. Nagle usłyszałaś za sobą czyjś krzyk. Obróciłaś się i zobaczyłaś za sobą Liama biegnącego w Twoją stronę. Przyspieszyłaś, żeby mu uciec, ale przeceniłaś swoje możliwości, bo już po chwili Liam złapał Cie i uniemożliwił ucieczkę.
- Zostaw mnie! - krzyknęłaś.
Pozbawiona obcasów znowu czułaś się przy nim jak mała dziewczynka. Buty wypadły Ci z dłoni, gdy mężczyzna przyciągnął Cie do siebie, oplatając ręce wokół Twojej talii.
- Nigdy, rozumiesz? - powiedział patrząc Ci głęboko w oczy.
- Nie! Jestem za słaba, nie dam rady dłużej tego wszystkiego wytrzymać! - Liam umieścił swoją dłoń na Twoim karku i pochylił się tak blisko, że czułaś na swojej twarzy jego oddech.
- Nie jesteś słaba. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam - powiedział cicho, ale stanowczo.
- Jestem słaba. I nic nie warta - szepnęłaś. Rysy jego twarzy stężały.
- Nigdy więcej tak nie mów.
Nagle usta Liama znalazły się na Twoich. Twoje zmysły oszalały dostając to, czego pragnęły odkąd tylko pierwszy raz go zobaczyłaś. Wplotłaś dłoń w jego miękkie włosy, a drugą umieściłaś na jego karku. Wasze wargi muskały się delikatnie, wręcz czule, a ich dotyk pozostawiał na skórze przyjemne mrowienie, które przyprawiało Twoje serce o szybsze bicie. Wasze ciała stykały się na całej powierzchni nie pozostawiając pomiędzy sobą milimetra przestrzeni. Jego zapach docierał do Ciebie z każdej strony, a smak przyprawiał o drżenie nóg. Wydawało Ci się jakby cały świat zniknął, inaczej, jakby cały świat ograniczył się do was dwóch. Język Liama domagał się o wejście, którego natychmiast mu dzieliłaś. Z każdą sekundą potrzebowałaś go jeszcze bardziej. Stał się jedyną stałą rzeczą w rzece emocji, która zawładnęła Twoim życiem. Twoją przystanią i ukojeniem. Zza przymkniętych powiek wydobyło się więcej łez. Bolała Cie świadomość tego, że po wszystkim Liam wróci do swojego dawnego życia, a Ty znowu zostaniesz sama. On był tym kogo potrzebowałaś do oddychania. Kogo potrzebowałaś by zapomnieć i wybaczyć. Kogo potrzebowałaś...by żyć. Nagle wasze wargi się rozdzieliły, a Twoje ciało uniosło się w powietrzu. Twoje oczy ponownie się zamknęły ze zmęczenia. Nie byłaś w stanie nic zrobić. Nawet myśleć. Po prostu zaufałaś Liamowi i pozwoliłaś mu by się Tobą zaopiekował.
- Liam...proszę - szepnęłaś błagalnie.
Mężczyzna objął Cie w talii i mocno do siebie przytulił. Wtuliłaś twarz w zagłębienie między jego szyją a barkiem. Twarz zasłoniły Ci kosmyki włosów, które wypadły z luźnego kłosa. Wdychałaś zapach Liam, który zdawał się mieć na Ciebie wręcz kojące działanie. Wasze dłonie były splecione, w duchu dziękowałaś sobie za podjęcie tak ryzykownej decyzji jak poproszenie Liama o udawanie narzeczonego. Gdybyś była tu teraz sama, nie dałabyś rady. Zamknęłaś oczy i skoncentrowałaś się na braniu głębokich wdechów. Dla kogoś z zewnątrz musiało to wyglądać jakbyś ukrywała wzruszenie. Jednak robiłaś wszystko by nie poleciały inne łzy. Łzy bólu. Nagle Liam zaczął nucić. Byłaś tak zaskoczona, że w pierwszej chwili przestałaś na sekundę oddychać.
- I know how it goes I know how it goes from wrong and right, silence and sound, did the ever hold each other tight like us, did they ever fight like us... You and i, we don't wanna be like them, we can make it 'till the end, nothing can come between you and i...
Z każdym słowem wychodzącym z ust Liama, Twoje ciało stopniowo się odprężało. Gdzieś odchodził cały ból, pozostawiając tylko uczucie spokoju. Otworzyłaś oczy. Twoja siostra stała przed ołtarzem w bajecznej, białej sukni, a jej włosy upięte były w kok. Wyglądała przepięknie. Zawsze tak było. Nie skupiłaś się na tym co mówią, jedynie Twoje oczy patrzyły. Uszy wsłuchiwały się w cichy głos Liama. Nim się zorientowałaś przyszedł czas na włożenie obrączek. To było dla Ciebie za dużo. Wyrwałaś rękę z uścisku Liama i wstałaś na tyle cicho, że zaledwie kilka osób to zauważyło. Nie obracałaś się za siebie. Wyszłaś bocznym wyjściem i dopiero gdy znalazłaś się na świeżym powietrzu, odetchnęłaś pełną piersią. Łzy pociekły po Twoich policzkach, a ręce zadrżały. Starałaś się iść szybkim krokiem w kierunku swojego samochodu, ale wysokie buty skutecznie Ci to uniemożliwiały. Z irytacją zdjęłaś szpilki ze stóp i wzięłaś je do ręki. Otarłaś dłonią łzy, które nie przestawały płynąć, rozmazując Twój makijaż. Nagle usłyszałaś za sobą czyjś krzyk. Obróciłaś się i zobaczyłaś za sobą Liama biegnącego w Twoją stronę. Przyspieszyłaś, żeby mu uciec, ale przeceniłaś swoje możliwości, bo już po chwili Liam złapał Cie i uniemożliwił ucieczkę.
- Zostaw mnie! - krzyknęłaś.
Pozbawiona obcasów znowu czułaś się przy nim jak mała dziewczynka. Buty wypadły Ci z dłoni, gdy mężczyzna przyciągnął Cie do siebie, oplatając ręce wokół Twojej talii.
- Nigdy, rozumiesz? - powiedział patrząc Ci głęboko w oczy.
- Nie! Jestem za słaba, nie dam rady dłużej tego wszystkiego wytrzymać! - Liam umieścił swoją dłoń na Twoim karku i pochylił się tak blisko, że czułaś na swojej twarzy jego oddech.
- Nie jesteś słaba. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam - powiedział cicho, ale stanowczo.
- Jestem słaba. I nic nie warta - szepnęłaś. Rysy jego twarzy stężały.
- Nigdy więcej tak nie mów.
Nagle usta Liama znalazły się na Twoich. Twoje zmysły oszalały dostając to, czego pragnęły odkąd tylko pierwszy raz go zobaczyłaś. Wplotłaś dłoń w jego miękkie włosy, a drugą umieściłaś na jego karku. Wasze wargi muskały się delikatnie, wręcz czule, a ich dotyk pozostawiał na skórze przyjemne mrowienie, które przyprawiało Twoje serce o szybsze bicie. Wasze ciała stykały się na całej powierzchni nie pozostawiając pomiędzy sobą milimetra przestrzeni. Jego zapach docierał do Ciebie z każdej strony, a smak przyprawiał o drżenie nóg. Wydawało Ci się jakby cały świat zniknął, inaczej, jakby cały świat ograniczył się do was dwóch. Język Liama domagał się o wejście, którego natychmiast mu dzieliłaś. Z każdą sekundą potrzebowałaś go jeszcze bardziej. Stał się jedyną stałą rzeczą w rzece emocji, która zawładnęła Twoim życiem. Twoją przystanią i ukojeniem. Zza przymkniętych powiek wydobyło się więcej łez. Bolała Cie świadomość tego, że po wszystkim Liam wróci do swojego dawnego życia, a Ty znowu zostaniesz sama. On był tym kogo potrzebowałaś do oddychania. Kogo potrzebowałaś by zapomnieć i wybaczyć. Kogo potrzebowałaś...by żyć. Nagle wasze wargi się rozdzieliły, a Twoje ciało uniosło się w powietrzu. Twoje oczy ponownie się zamknęły ze zmęczenia. Nie byłaś w stanie nic zrobić. Nawet myśleć. Po prostu zaufałaś Liamowi i pozwoliłaś mu by się Tobą zaopiekował.
***
Ocknęłaś
się, gdy Liam wchodził po schodach. Uchyliłaś powieki i ujrzałaś wnętrze
swojego rodzinnego domu. Czułaś jakby Twoje serce jeszcze raz miało się połamać
na drobne kawałeczki. Wtuliłaś się w pierś Liama. Część Ciebie żałowała, że tak
bardzo się przed nim otworzyłaś. Na pewno się już domyślił, że coś do niego
czujesz. Ale sama nie wiedziałaś co takiego konkretnie. Zamieszanie w Twoim
życiu dodatkowo komplikowało rozeznanie się we własnych uczuciach.
Powiedziałabyś, że go tylko pragniesz, gdyby nie to, że ciało nie było jedynym
czego od niego chciałaś. Ale nie mogłaś też powiedzieć, że go kochasz skoro
Twoje serce wciąż zdawało się należeć do kogoś innego. Poczułaś, że Liam
kładzie Cie na łóżku. Pochylił się nad Tobą starł z Twoich policzków ostatnie
łzy i smugi, które pozostały po wcześniejszym makijażu. Otworzyłaś oczy i jak
zwykle poraziło Cie to co zobaczyłaś w brązowych tęczówkach Liama. Mężczyzna
zaczął się odsuwać. Chwyciłaś go za nadgarstek nie chcąc by oddalił się do
Ciebie chociaż na moment. Liam wylądował praktycznie na Tobie i tylko jego
wyprostowane ręce tworzyły jakiekolwiek złudzenie odległości. Wtedy je zgiął, a
jego twarz znalazła się tuż przy Twojej. Nie czekał na przyzwolenie. Zaczął Cie
powoli całować, na początku ostrożnie, później coraz mniej się powstrzymując.
Jego ręce powoli badały Twoje ciało muskając to obojczyki, to talię, to brzuch.
Z każdą chwilą delikatność coraz bardziej zastępował pośpiech, a ostrożność
została wypchnięta przez coraz większą namiętność. Liam zdjął marynarkę nie
odrywając warg od Twoich ust. Sięgnęłaś dłońmi do jego krawatu i rozluźniłaś go
na tyle, by Liam mógł go zdjąć. Mężczyzna jednym ruchem zerwał z siebie
koszulę, a kilka guzików się urwało, upadając na łóżko. Liam chwycił Cie w
talii i podniósł lekko do góry wyginając część Twojego ciało do góry. Sprawnym
ruchem rozpiął zamek sukienki. Zsunął ją z Twojego ciała i odrzucił za siebie.
Zmierzył Twoje zasłonięte jedynie bielizną ciało pożądliwym spojrzeniem i
powędrował ustami na Twój dekolt. Zsunął zębami jedno z ramiączek Twojego
biustonosza. Uczucie, które towarzyszyło muskaniu się waszej gołej skóry było
niesamowite. Ręce Liam sięgnęły do zapięcia i już po chwili byłaś półnaga, w
świetle dnia przed mężczyzną, z którym chciałaś się kochać. Liam zaczął
odkrywać dłońmi nowe zakamarki Twojego ciała sprawiając, że każda komórka
Twojego ciała wrzała. Sięgnęłaś drżącymi rękoma do paska od spodni i z pomocą
Liama, już po chwili oboje mieliście na sobie już tylko bieliznę. Wasze klatki
piersiowe były do siebie przyciśnięte wywołując w Tobie przerażająco intensywne
uczucie. Kiedy pozbyliście się ostatnich dzielących wasze ciała ubrań, oboje
spojrzeliście sobie głęboko w oczy. W tęczówkach Liama była ukryta prośba o
przyzwolenie na dokończenie tego co zaczęliście. Kiwnęłaś głową i już po chwili
wasze ciała się połączyło. Ciało Liama stało się napięte, a każdy jego ruch
pogłębiał uczucie budzące się w dole Twojego brzucha. Liam w kółko powtarzał
Twoje imię, a jego głos z każdą chwilą stawał się coraz bardziej ochrypły. Nie
mogłaś powstrzymać dźwięków wydobywających się z Twojego gardła. Liam czule
głaskał Twoje ciało sprawiając, że miałaś ochotę płakać. Płakać dlatego, że ta
chwila była zbyt perfekcyjna i bałaś się, że zaraz się obudzisz w zimnym łóżku,
sama jak zawsze. Ale on tutaj był. I kochał się z Tobą. Gdy wasze ciała
ogarnęło wrzenie, a wasze tęczówki się spotkały w niemym zachwycie, musiałaś
powstrzymać by nie powiedzieć mu, że chyba go kochasz. Bo wtedy nie było by
odwrotu.
_________________________________________________________________________
Nie będę ukrywać, że boje się Waszej opinii o tej części, bo bardzo rzadko
piszę cokolwiek +18. Mam nadzieję, że mimo wszystko się Wam podoba. Chcę Wam
strasznie podziękować za wszystkie wyświetlenia, komentarze, Waszą cierpliwość
i po prostu za to że jesteście. Nie wierzę, że to się dzieje, ale brakuje nam
jedynie kilkuset wyświetleń do 20 tys.! To wciąż jest takie surrealistyczne...
Nie wiem jak mam Wam za to podziękować... Tak pomyślałam, że byłoby
niesamowicie jakbyśmy dobili do 20 komentarzy z okazji 20 tys. wyświetleń,
chociaż wiem że szanse są małe, ale wierzę, że bd przynajmniej 10 kotki :***
Kocham Was bardzo bardzo <3
WRESZCIE ♥ ODJWOBDOSNXISHHEOWVSKXJEIBSKDJDIDBWODB, CUDO, CUDO, CUDO!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńCudo!!! Boże jak ja kocham Liama!!! :$
Scena w kościele przepiękna!!! ^^
Ubustwiam cię za tę imaginy!!! <3
Czekam na next i mam nadzieję że pojawi się nie długo!!! :D
Świetne, aż brak mi słów. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ,miałam wrażenie że napisane z taką delikatnością <3 Ten imagin miał swój urok *.* Czekam na kolejną część ,ostatnią?czy ile bd jeszcze części ? To bylby idealny prezent na moje sobotnie urodziny !:D haha A. ;*
OdpowiedzUsuńNo nareszcie . Kurde arcydzieło. Napisałaś to tak perfekcyjnie a zarazem tak delikatnie. Super i już czekam na następną część
OdpowiedzUsuńCzytałam to z zapartym tchem > Dziewczyno ślicznie :) pisz jak najwięcej <3 xx z bardzo duża niecierpliwością czekam na kolejną część :D
OdpowiedzUsuńJest perfekcyjny !! Idealny w każdym stopniu <3 Naprawdę genialnie piszesz. Tą część czytało się z ogromną przyjemnością. Widać ,że poświęcasz dużo czasu żeby napisać coś tak pięknego. Ten imagin napisała nieziemsko z taką delikatnością. Jesteś naprawdę wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Napisać coś tak idealnego to ogromny wyczyn. Zazdroszczę takiego talentu i wyobraźni. Niecierpliwie czekam na kolejny <33
OdpowiedzUsuńWow!!! Jest wspaniały !!! Czytało się go z niewyobrażalną delikatnością :**
OdpowiedzUsuńLiaam! <3
OdpowiedzUsuńKocham ! Kocham ! Kocham ! Dawaj kolejną część!
OdpowiedzUsuńŚwietne! <3<3<3
OdpowiedzUsuńPrzecież 20000 dobijemy w tym miesiącu! :P
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne imaginy :-) Kocham je
OdpowiedzUsuń-pani Payne
Świetny Imagin z Liamem <3 Już chcę kolejną część. <3
OdpowiedzUsuń♥.♥
OdpowiedzUsuńMasz talent. :)
OdpowiedzUsuńCudowny !! <33
OdpowiedzUsuńBoski boski boski boski boski boski !!!!!!!!!!!!""
OdpowiedzUsuń20150 ! <3 W zamian chcemy szybciej imagina z Liamem! :D <3<3
OdpowiedzUsuńJest wspaniały !!
OdpowiedzUsuńNaprawdę genialnie piszesz.
Ta część mnie doszczętnie rozwaliła , jest nieziemskaaa !! <3
CUDNY <3
OdpowiedzUsuńDam dam dam i jest 20 komentarzy!!!Serio masz talent !!!Kolejną część prosimy ;*
OdpowiedzUsuńNawet więcej !!!Kochamy Cię ;*
UsuńTa część powala na kolana !Jest po prostu idealna .Taka !Awww kocham<333
OdpowiedzUsuńTaak! Kolejną część! Imagin z Liamem jest cudny! <3
OdpowiedzUsuńBrak słów. Jest perfekcyjny ♥
OdpowiedzUsuńKiedy można spodziewać się kolejnego? ♥