piątek, 6 grudnia 2013

Imagine 33 Liam Part VII



            Cisza.
            Przełknęłaś ślinę i tym razem to Ty odwróciłaś wzrok. Jak on mógł w ogóle o to pytać? Nie widział tych wszystkich tęsknych spojrzeń, które posyłałaś mu w pracy, często nieświadomie?
            - Żartujesz sobie ze mnie prawda? - Spojrzałaś na niego marszcząc brwi. Liam westchnął cicho.
            - Wiem, że jestem Twoim podwładnym i nie myślisz o mnie w ten sposób... - Że co? - ...ale gdyby sytuacja była inna, brałabyś mnie w ogóle pod uwagę jako...
            - Jako kogo? - spytałaś czujnie po tym jak urwał swoją wypowiedzieć, a jego spojrzenie zrobiło się podejrzanie rozbiegane.
            - Nie każ mi tego mówić na głos. - Podrapał się nerwowo po obojczyku, a Twój wzrok natychmiast powędrował w tym kierunku. Przełknęłaś ślinę. Czy on nie może założyć koszulki?!
            - Liam.
            - Hmm?
            - Miałam w życiu wystarczająco dużo doświadczeń z sekretami i ukrywaniem prawdy. Po prostu powiedz mi o co Ci chodzi - westchnęłaś.
            W Twojej głowie rozbłysły obrazy związane z Joshem i Twoją siostrą. Przymknęłaś powieki nie chcąc znowu się rozpłakać. Liam i tak zobaczył więcej niż powinien. Byłaś jego szefową. Powinnaś być twarda i stanowcza
            - Proszę, nie płacz - szepnął Liam dotykając szorstką dłonią Twojego policzka. Jego ręce zawsze Cie fascynowały.
            - Wiem. - Starłaś samotną łzę, która spłynęła po Twoim policzku. - Powinnam być twarda, a rozklejam się jak jakieś dziecko.
            - Teraz nie jesteś moją szefową. Teraz jesteś po prostu kobietą, a ja jestem Twoim przyjacielem i nie musisz ukrywać swojej wrażliwości - powiedział z intensywnym uczuciem w brązowych tęczówek.
            Przyjacielem. To wszystko na co mogłaś liczyć z jego strony. Wiedziałaś o tym, a jednak... Dlaczego to tak bardzo boli? Uśmiechnęłaś się słabo. Starał się jak mógł, to nie jego wina, że źle ulokowałaś uczucia. Znowu.
            - Liam... Jako kogo? - powtórzyłaś. Mężczyzna potrząsnął głową.
            - Możemy o tym nie rozmawiać? Zapomnijmy o wszystkim.
            Zapomniałabyś. Gdyby nie było za późno.

***

            Wyszłaś z łazienki dopiero po godzinie. Mogłabyś tam siedzieć całą noc byleby tylko móc rozmawiać z Liamem. Był zupełnie inny kiedy znikały gdzieś wasze stanowiska. To dziwne, ale jego onieśmielająca aura gdzieś znikała, gdy tak po prostu siedzieliście i rozmawialiście o wszystkim i o niczym. Jakby był kimś zupełnie innym. A jednak te dwie cząstki jego osobowości, ta onieśmielająca aura twardego mężczyzny, który wzbudzał pragnienie samym swoim spojrzeniem, i ta łagodna kogoś komu powierzyłabyś własne życie, tworzyły razem spójną całość. Mężczyznę, który coraz bardziej Cie fascynował i sprawiał, że chociaż na chwilę zapominałaś o bólu. Że byłaś po prostu szczęśliwa. Nawet jeśli było to krótkotrwałe i ulotne. Byłaś gotowa zrobić wszystko, żeby przy nim zostać. Nieważne jak wiele cierpienia będzie Ci sprawiało jego niezainteresowanie Tobą jako kobietą. Dla niego byłaś gotowa zrobić wszystko.
            Liam wrócił do łóżka, a Ty przebrałaś się z powrotem w jego koszulkę. Wasze bagaże zostały w aucie, bo nie było dogodnej chwili, żeby po nie pójść. Wyszłaś z łazienki i w zupełnych ciemnościach po omacku odszukałaś łóżko. Nie spodziewałaś się, że Liam będzie leżał akurat po tej stronie i gdy po odkryciu kołdry czyjeś ręce mocno Cie na siebie pociągnęły, nie przewidziałaś pragnienia, które ogarnie Twoje ciało w jednym momencie. Wylądowałaś na umięśnionej klatce Liama, kompletnie nie wiedząc jak się zachować. Próbowałaś coś dostrzec w ciemnościach. Otworzyłaś szeroko oczy kiedy zdałaś sobie sprawę z tego, że Liam śpi i zrobił to nieświadomie. Jego ręce oplatały Cie mocno w talii nie dając szansy na to, żeby uwolnić się bez obudzenia go. Nie mając wyboru położyłaś bokiem głowę na jego piersi. Porządnie się gimnastykując naciągnęłaś na was kołdrę, a potem ułożyłaś dłonie na jego barkach. Na początku byłaś zbyt oszołomiona by w ogóle myśleć o śnie. Po jakimś czasie jednak, gdy się uspokoiłaś, doceniłaś równy rytm bicia serca mężczyzny i miarowe unoszenie się jego piersi, gdy oddychał. Zapadłaś w głęboki sen, ukołysana oddechem i ciepłem Liama.
***

            Miałaś dziwne wrażenie, że Twoja poduszka się porusza, więc nie do końca świadomie próbowałaś ją unieruchomić. Zamarłaś, gdy natrafiłaś na coś jedwabiście miękkiego, co zdecydowanie nie było poduszką. Otworzyłaś oczy i pisnęłaś, gdy zdałaś sobie sprawę z tego, że 'poduszka' to ciepła klatka piersiowa Liama, a Twoja dłoń wpleciona była w rzeczywistości w jego włosy. Próbowałaś się podnieść, ale Liam przyciągnął Cie z powrotem patrząc na Ciebie z rozbawieniem. Poczułaś jak jego pierś zawibrowała pod wpływem jego śmiechu.
            - Od ponad godziny zastanawiam się jakim cudem, gdy zasypiałem byłem okryty kołdrą, a teraz jestem opleciony bardzo delikatnym, chrapiącym ciałkiem. - Uśmiechnął się szeroko sprawiając, że jego oczy zaiskrzyły, a na Twoich policzkach pojawiły się rumieńce.
            - Do Twojej wiadomości Payne, to Ty omal mnie nie udusiłeś przyciągając do siebie, gdy chciałam się położyć - powiedziałaś z dumną miną. O ile w takiej pozycji można w ogóle zachować dumę...
            - Nie wiem o czym mówisz. - Uniósł brew wpatrując się w Ciebie ze sceptyzmem.
            Podniosłaś się chociaż na tyle, żeby móc spojrzeć na jego twarz w całości. Cholera. Wyglądał seksownie. Jak najszybciej odwróciłaś wzrok od jego włosów zdając sobie sprawę z tego, że są tak poburzone z Twojego powodu.
            - Bo zrobiłeś to przez sen głąbie. Mógłbyś mnie już wypuścić? Chyba połamałeś mi wszystkie żebra - skrzywiłaś się. Liam natychmiast Cie puścił, a Ty z ulgą przetoczyłaś się na drugi bok łóżka.
            - Naprawdę sprawiłem Ci ból? - spytał Liam z troską. Spojrzałaś na niego zdziwiona.
            - Hej, to nic takiego, po prostu użyłeś trochę za dużo siły. - Uśmiechnęłaś się delikatnie, żeby go uspokoić. - Swoją drogą, dlaczego nie rozluźniłeś uścisku po tym jak się obudziłeś?
            Liam zmarszczył brwi oblizał wargi w zastanowieniu. No tak, był przecież tak 'mało' seksowny. Musiał Cie jeszcze dobić.
            - Właściwie to nie wiem. - Wzruszył ramionami unosząc jeden kącik ust ku górze.
            Czyjeś pukanie przerwało waszą rozmowę. Odwróciliście wzrok w stronę drzwi i jednocześnie powiedzieliście 'proszę' nie bardzo zastanawiając się nad tym, że wyglądacie (głównie Liam) jakby sen nie był jedną rzeczą, którą praktykowaliście w nocy. Do pokoju weszła Twoja mama z nieco skołowaną miną.
            - Dzień dobry kochani...em...nie chcę was martwić, ale za 40 minut ślub - powiedziała patrząc na was z czymś w rodzaju matczynej dumy w oczach. Zrobiło Ci się głupio, bo Twoja rodzicielka nie była świadoma tego, że Liam nie jest Twoim prawdziwym narzeczonym.
            - To moja wina, obudziłem się na czas, ale (t.i.) tak słodko spała, że nie miałem serca jej budzić - odezwał się Liam. Miałaś wrażenie, że każdy centymetr Twojej skóry się zarumienił. Twoja mama wyglądała jakby z zachwytu miała piszczeć co jeszcze bardziej Cie skołowało.
            - Zakochani... - westchnęła. - Szykujcie się szybko i schodźcie na dół!
            Po jej wyjściu w środku zapadła cisza. Spojrzałaś na Liam, który wydawał się być myślami daleko stąd.
            - Liam?
            - Tak? - ocknął się i zwrócił na Ciebie swoje brązowe oczy.
            - Dziękuje, że to robisz.
            - Mógłbym się do tego przyzwyczaić.

_________________________________________________________________________

Dziękuję Wam taaaaaaaak bardzo za ponad 17 tys. wyświetleń!  Jesteśmy tak blisko 20 tys., że nie potrafię przestać szczerzyć się do komputera, a to źle wpływa na opinię moich rodziców o mnie ;D Ale co tam, najważniejsze że Wy uważacie mnie za normalną. Nie, cofam to, nikt nie uważa mnie za normalną ;D Przepraszam za ostatnią przerwę, ale miałam tyle na głowie, że chwilami myślałam, że dostanę szału :( Jeszcze raz Wam dziękuje za wszystko i pokornie proszę o komentarze misie :***

13 komentarzy:

  1. aaaaaaaaaa! DALEJ, DALEJ, DALEJ! czekam zniecierpliwiona no!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jakie to bylo slodkie *.* tylko co z tym Liamem?! On jest gejem czy nie? O.o Pisiaj tam dalej zebym nie musiala zyc w niewiedzy ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie po prostu piękne.mam pytanie ile będzie jeszcze tych części ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedzieć, ale myślę, że nie więcej niż 5 ;)

      Usuń
  4. Nie martw sie ,mnie też uważają za niezbyt normalną osobę haha :D Wgl co z tym Liamem . Pisz ,pisz bo jestem ciekawa! A. ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaaa boski rozdział!!!
    Kocham cię laska! ^^
    nikt nie jest normalny :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ev! Jak zwykle świetny! :D Pisiuj szybciutko, bo tu ludzie ci zaraz zejdą z niewiedzy co dalej! :D
    ~Patu <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany. Błagam, niech oni sobie już powiedzą, że naprawdę się kochają. Przecież to widać w dokładnie każdym zdaniu. Podziwiam cię za to idealne opisywanie ich uczuć. A Liam jest niby cholernie seksowny, ale z drugiej strony tak nieporadnie uroczy, że po prostu go kocham.
    Proszę, nie każ długo czekać na kolejną część, bo nie wytrzymam.
    [undead-fanfiction]
    @dirtwayland

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny , cudny i jeszcze długo by wymieniać :) Z niecierpliwością czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń
  9. o rany julek cudny imagin :* pisz kobieto następny bo nie mogę się już doczekać :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki genialny i błagam Cię pisz szybciej kolejną cześć pleaseeee

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny! Czekam na następną część ^^ ily xx

    OdpowiedzUsuń