Liam był w
łazience i brał prysznic. Leżałaś na łóżku okryta jedynie cienkim
prześcieradłem. Twoje oczy patrzyły tępo w sufit. Co ja zrobiłam? Zakochałaś
się w nim. Zrobiłaś to czemu zapobiegałaś od samego początku. Pokochałaś
kolejnego mężczyznę, który nigdy nie będzie Twój. Okropna myśl przyszła Ci do
głowy. A co jeśli Liam zrobił to z litości? Usiadłaś gwałtownie, a Twoje serce
zaczęło bić jak oszalałe. Myśl, że Liam kochał się z Tobą, bo było mu Cie żal
była jak kubeł lodowatej wody. Dlaczego to miałoby mieć dla niego jakiekolwiek
znaczenie? Poczułaś łzy w oczach. A może wyobrażał sobie tego swojego Jeffa
kiedy Cie dotykał? W jednej chwili zrobiło Ci się niedobrze. Dla Ciebie to było
najbardziej wyjątkowe doświadczenie w życiu, a dla niego to pewnie nie miało
żadnego znaczenia. Bo i dlaczego miałoby mieć? Poczułaś silny impuls,
żeby stąd uciec. Szybko włożyłaś na siebie bieliznę i sukienkę i wybiegłaś z
pokoju. W przedpokoju założyłaś pierwsze lepsze sandały nawet nie wiedząc do
kogo należą. Wyszłaś z domu i pobiegłaś do swojego samochodu. Zatrzymałaś się w
połowie drogi i przeklęłaś pod nosem. Cholerny kluczyk! Wróciłaś do domu i
weszłaś po schodach pokonując po dwa stopnie na raz. Otworzyłaś drzwi do
sypialni i wpadłaś na coś twardego. Od razu domyśliłaś się, że to Liam.
Mężczyzna złapał Cie za ramiona.
- (t.i.)? Co się stało? - spytał zmartwionym głosem.
- Zostaw mnie! - krzyknęłaś próbując się mu wyrwać.
- Skrzywdziłem Cie? - Otworzył szeroko oczy.
- Nie! Puść mnie!
- Więc dlaczego? - W jego głosie było słychać błaganie. Spojrzałaś mu głęboko w oczy zaszklonymi tęczówkami.
- Bo prędzej czy później to zrobisz - powiedziałaś łamiącym się głosem. Wargi Liama się rozchyliły, ale z jego ust nie wydobył się żaden dźwięk. Opuścił ręce luźno wzdłuż ciała i zamknął oczy jakby z czymś walczył. Przepuścił Cie w drzwiach wciąż nie mówiąc ani słowa. W pierwszej chwili niepewnie weszłaś do pokoju. Rozejrzałaś się za kluczykami. W końcu dostrzegłaś je na komodzie. Wyszłaś z pokoju mijając go w drzwiach.
- Dlaczego nie chcesz dać nam szansy?
Zatrzymałaś się w połowie schodów i spojrzałaś do góry. Idealnie męskie rysy Liama wykrzywiła jakaś dziwna emocja. Prawie uwierzyłaś, że zależy mu na tym byś nie odchodziła. Prawie.
- Liam... Nigdy jej nie mieliśmy.
Zbiegłaś na dół i otworzyłaś z rozmachem drzwi. Otworzyłaś usta z zaskoczenia widząc przed sobą rodziców, a za nimi resztę rodziny i gości weselnych.
- Tutaj jesteś! Kuzyni powiedzieli, że wyszliście z Liamem w połowie ceremonii!! - powiedziała Twoja mama wchodząc do środka.
Kompletnie nie wiedziałaś co powiedzieć. Nagle poczułaś, że ktoś obejmuje Cie od tyłu i kładzie brodę na Twoim ramieniu. Nawet nie musiałaś się odwracać, żeby wiedzieć kto to. Tylko Liam pachniał tak niesamowicie.
- Chcieliśmy z tym trochę poczekać, ale i tak niedługo trudno będzie nam się z tym kryć...
Zamarłaś. O Boże. Zamierzał powiedzieć, że wasze zaręczyny to jedno wielkie kłamstwo! Twoje serce przyspieszyło do niebezpiecznego tempa. Twoja matka kazała wszystkim przejść przez dom do ogrodu gdzie wszystko zostało już przygotowane na wesele. Twoi rodzice poszli do kuchni, a wy za nimi. Cała się trzęsłaś. Czy ten dzień może być gorszy? Od początku wiedziałaś, że to beznadziejny pomysł. Teraz przyjdzie Ci zapłacić za swoje błędy.
- Mówcie proszę o co chodzi - odparł Twój tata patrząc na was czujnie. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię.
- (t.i.) wyszła podczas ślubu swojej siostry i Josha, bo źle się poczuła. A stało się tak, ponieważ... Jest w ciąży.
Nagle w kuchni zrobiło się zamieszanie. Twój tata z entuzjazmem zaczął wam gratulować i klepać Liama po plecach, a Twoja mama się popłakała. I wtedy ją zobaczyłaś. Stała w drzwiach w swojej śnieżnobiałej sukni i patrzyła prosto na Ciebie. Widziałaś w jej oczach, że ma mieszane uczucia. Wyrzuty sumienia walczyły w niej z radością na Twój widok. Nie potrafiłaś się powstrzymać i uniosłaś kąciki ust na jej widok. Widziałaś jak promieniała szczęściem. Wyminęłaś rodziców i podeszłaś do niej niepewnie. Patrzyłyście na siebie w napięciu.
- Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że przyjechałaś - powiedziała drżącym głosem. Spuściła wzrok. - Wiesz, że nie musiałaś ja...
- Myślisz, że opuściłabym Twój ślub smarkulo? - zaśmiałaś się. Dziewczyna spojrzała na Ciebie zaskoczona ze łzami w oczach.
- Wy... Wybaczyłaś mi?
- Zapomnijmy o tym co było. Mężczyźni przychodzą i odchodzą, a my siostrami będziemy zawsze - stwierdziłaś. Siostra praktycznie się na Ciebie rzuciła z płaczem. - Hej... Nie płacz, to Twój wielki dzień. Bo się rozmażesz! - Dziewczyna zachichotała i oderwała się od Ciebie niechętnie.
- Przepraszam. I dziękuje. A więc to jest...
- Liam - przedstawił się mężczyzna wyciągając w jej kierunku dłoń. Stanął za Tobą i czułaś jak promieniujące od niego ciepło dociera na Twoją odkrytą skórę.
- (t.i.) jest w ciąży! - zawołała Twoja mama.
Ugh. Jeszcze raz ktoś to powie i osobiście udusisz Liama. Kolejne kłamstwo było chyba jeszcze gorsze od prawdy. Twoje serce przyspieszało na samą myśl o chwili kiedy wszystko się wyda. Wyda i skończy.
- (t.i.)? Co się stało? - spytał zmartwionym głosem.
- Zostaw mnie! - krzyknęłaś próbując się mu wyrwać.
- Skrzywdziłem Cie? - Otworzył szeroko oczy.
- Nie! Puść mnie!
- Więc dlaczego? - W jego głosie było słychać błaganie. Spojrzałaś mu głęboko w oczy zaszklonymi tęczówkami.
- Bo prędzej czy później to zrobisz - powiedziałaś łamiącym się głosem. Wargi Liama się rozchyliły, ale z jego ust nie wydobył się żaden dźwięk. Opuścił ręce luźno wzdłuż ciała i zamknął oczy jakby z czymś walczył. Przepuścił Cie w drzwiach wciąż nie mówiąc ani słowa. W pierwszej chwili niepewnie weszłaś do pokoju. Rozejrzałaś się za kluczykami. W końcu dostrzegłaś je na komodzie. Wyszłaś z pokoju mijając go w drzwiach.
- Dlaczego nie chcesz dać nam szansy?
Zatrzymałaś się w połowie schodów i spojrzałaś do góry. Idealnie męskie rysy Liama wykrzywiła jakaś dziwna emocja. Prawie uwierzyłaś, że zależy mu na tym byś nie odchodziła. Prawie.
- Liam... Nigdy jej nie mieliśmy.
Zbiegłaś na dół i otworzyłaś z rozmachem drzwi. Otworzyłaś usta z zaskoczenia widząc przed sobą rodziców, a za nimi resztę rodziny i gości weselnych.
- Tutaj jesteś! Kuzyni powiedzieli, że wyszliście z Liamem w połowie ceremonii!! - powiedziała Twoja mama wchodząc do środka.
Kompletnie nie wiedziałaś co powiedzieć. Nagle poczułaś, że ktoś obejmuje Cie od tyłu i kładzie brodę na Twoim ramieniu. Nawet nie musiałaś się odwracać, żeby wiedzieć kto to. Tylko Liam pachniał tak niesamowicie.
- Chcieliśmy z tym trochę poczekać, ale i tak niedługo trudno będzie nam się z tym kryć...
Zamarłaś. O Boże. Zamierzał powiedzieć, że wasze zaręczyny to jedno wielkie kłamstwo! Twoje serce przyspieszyło do niebezpiecznego tempa. Twoja matka kazała wszystkim przejść przez dom do ogrodu gdzie wszystko zostało już przygotowane na wesele. Twoi rodzice poszli do kuchni, a wy za nimi. Cała się trzęsłaś. Czy ten dzień może być gorszy? Od początku wiedziałaś, że to beznadziejny pomysł. Teraz przyjdzie Ci zapłacić za swoje błędy.
- Mówcie proszę o co chodzi - odparł Twój tata patrząc na was czujnie. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię.
- (t.i.) wyszła podczas ślubu swojej siostry i Josha, bo źle się poczuła. A stało się tak, ponieważ... Jest w ciąży.
Nagle w kuchni zrobiło się zamieszanie. Twój tata z entuzjazmem zaczął wam gratulować i klepać Liama po plecach, a Twoja mama się popłakała. I wtedy ją zobaczyłaś. Stała w drzwiach w swojej śnieżnobiałej sukni i patrzyła prosto na Ciebie. Widziałaś w jej oczach, że ma mieszane uczucia. Wyrzuty sumienia walczyły w niej z radością na Twój widok. Nie potrafiłaś się powstrzymać i uniosłaś kąciki ust na jej widok. Widziałaś jak promieniała szczęściem. Wyminęłaś rodziców i podeszłaś do niej niepewnie. Patrzyłyście na siebie w napięciu.
- Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że przyjechałaś - powiedziała drżącym głosem. Spuściła wzrok. - Wiesz, że nie musiałaś ja...
- Myślisz, że opuściłabym Twój ślub smarkulo? - zaśmiałaś się. Dziewczyna spojrzała na Ciebie zaskoczona ze łzami w oczach.
- Wy... Wybaczyłaś mi?
- Zapomnijmy o tym co było. Mężczyźni przychodzą i odchodzą, a my siostrami będziemy zawsze - stwierdziłaś. Siostra praktycznie się na Ciebie rzuciła z płaczem. - Hej... Nie płacz, to Twój wielki dzień. Bo się rozmażesz! - Dziewczyna zachichotała i oderwała się od Ciebie niechętnie.
- Przepraszam. I dziękuje. A więc to jest...
- Liam - przedstawił się mężczyzna wyciągając w jej kierunku dłoń. Stanął za Tobą i czułaś jak promieniujące od niego ciepło dociera na Twoją odkrytą skórę.
- (t.i.) jest w ciąży! - zawołała Twoja mama.
Ugh. Jeszcze raz ktoś to powie i osobiście udusisz Liama. Kolejne kłamstwo było chyba jeszcze gorsze od prawdy. Twoje serce przyspieszało na samą myśl o chwili kiedy wszystko się wyda. Wyda i skończy.
***
Siedziałaś
przy stole wśród gości i wymuszałaś uśmiech. Dziwne było jedynie to, że nie
czułaś kompletnie nic na widok Josha. Żadnej nienawiści czy chociaż niechęci.
Twoja głowa była pełna Liama. Tego, że gdybyś nie zapomniała kluczyków, byłabyś
teraz w drodze do domu. Z dala od niego. Chciałaś napić się czegoś mocniejszego
co pozwoliłoby Ci zapomnieć o wszystkim chociaż na chwilę. Ale dzięki Liamowi
miałaś szlaban na alkohol. Upiłaś łyk zwykłej wody i zakrztusiłaś się, gdy uświadomiłaś
sobie, że niecałą godzinę temu kochałaś się z Liamem. Ukryłaś twarz w dłoniach
i wzięłaś głęboki wdech. Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. Żałowałaś,
że zaczęłaś to wszystko. Może i uwolniłaś się od uczuć do Josha i nienawiści do
siostry. Stałaś się za to niewolnicą pragnienia i miłości do Liama. Podczas tych
dwóch dni pokazał Ci się od strony, o której istnieniu nie miałaś pojęcia. W
pracy zawsze był onieśmielający i pewny siebie, nie do końca skory do rozmowy.
Wystarczyło z resztą samo spojrzenie, wcale nie musiał mówić byś czuła
przyciąganie w jego towarzystwie. A teraz poznałaś jego drugą stronę. Był
troskliwy, opiekuńczy, zabawny i potrafił sprawić, że czułaś się jakby mu na
Tobie naprawdę zależało.
- (t.i.)? - usłyszałaś nad sobą znajomy głos. Spojrzałaś do góry i zobaczyłaś przed sobą jednego ze swoich przyjaciół z uczelni.
- Trevor! Co Ty tu robisz? - zapytałaś ze szczerym uśmiechem.
- Twoja mama mnie zaprosiła, też byłem zdziwiony - wyszczerzył się. - Zatańczysz?
- Jasne.
Chłopak podał Ci ręke i poprowadził na środek parkietu. Taniec młodej pary dopiero co się skończył i byliście jedną z czterech tańczących par. Doskonale pamiętałaś, że Trevor był średnim tancerzem, więc splotłaś ręce na jego szyi. Widziałaś jak się uśmiecha widząc, że pamiętasz. Objął Cie w talii i zaczął się z Tobą kołysać w takt muzyki.
- Zmieniłaś się. Ledwo Cie poznałem w tej sukience - zaśmiał się. Przewróciłaś oczami.
- Jakie czasy taka sukienka Trev. Opowiadaj co u Ciebie.
- Cóż, pracuję w...
- My się chyba nie znamy.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś za sobą Liama. Wydawał się być wściekły. Zmarszczyłaś brwi.
- Trevor - przedstawił się Twój partner z uśmiechem na przystojnej twarzy.
- Liam. I wybacz, że zabiorę to co moje - odparł również się uśmiechając tylko, że sztucznie.
- Ale...
Liam bez słowa objął Cie w talii, a drugą ręką ujął Twoją dłoń. Posłałaś Trevorowi przepraszające spojrzenie. Po chwili przeniosłaś rozwścieczony wzrok na Liama.
- Co to było?! Nie jestem Twoją własnością! - warknęłaś. Mężczyzna zaborczo Cie do siebie przyciągnął.
- Jeszcze nie.
- Słucham?! Mów sobie tak do tego swojego Jeffa, ale nie do mnie! - prychnęłaś.
- Może źle się wyraziłem. Chciałbym, żebyś była moja. I wiem, że Ty też tego chcesz - powiedział poważnie. Po chwili zmarszczył brwi. - 'Tego'?
- Piłeś coś? Jakbyś nie zauważył jestem kobietą! - burknęłaś. Liam wydawał się być jeszcze bardziej skołowany.
- Trudno nie zauważyć...
- Liam w co Ty grasz?
- Ja...
- Wznieśmy toast za młodą parę!
- (t.i.)? - usłyszałaś nad sobą znajomy głos. Spojrzałaś do góry i zobaczyłaś przed sobą jednego ze swoich przyjaciół z uczelni.
- Trevor! Co Ty tu robisz? - zapytałaś ze szczerym uśmiechem.
- Twoja mama mnie zaprosiła, też byłem zdziwiony - wyszczerzył się. - Zatańczysz?
- Jasne.
Chłopak podał Ci ręke i poprowadził na środek parkietu. Taniec młodej pary dopiero co się skończył i byliście jedną z czterech tańczących par. Doskonale pamiętałaś, że Trevor był średnim tancerzem, więc splotłaś ręce na jego szyi. Widziałaś jak się uśmiecha widząc, że pamiętasz. Objął Cie w talii i zaczął się z Tobą kołysać w takt muzyki.
- Zmieniłaś się. Ledwo Cie poznałem w tej sukience - zaśmiał się. Przewróciłaś oczami.
- Jakie czasy taka sukienka Trev. Opowiadaj co u Ciebie.
- Cóż, pracuję w...
- My się chyba nie znamy.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś za sobą Liama. Wydawał się być wściekły. Zmarszczyłaś brwi.
- Trevor - przedstawił się Twój partner z uśmiechem na przystojnej twarzy.
- Liam. I wybacz, że zabiorę to co moje - odparł również się uśmiechając tylko, że sztucznie.
- Ale...
Liam bez słowa objął Cie w talii, a drugą ręką ujął Twoją dłoń. Posłałaś Trevorowi przepraszające spojrzenie. Po chwili przeniosłaś rozwścieczony wzrok na Liama.
- Co to było?! Nie jestem Twoją własnością! - warknęłaś. Mężczyzna zaborczo Cie do siebie przyciągnął.
- Jeszcze nie.
- Słucham?! Mów sobie tak do tego swojego Jeffa, ale nie do mnie! - prychnęłaś.
- Może źle się wyraziłem. Chciałbym, żebyś była moja. I wiem, że Ty też tego chcesz - powiedział poważnie. Po chwili zmarszczył brwi. - 'Tego'?
- Piłeś coś? Jakbyś nie zauważył jestem kobietą! - burknęłaś. Liam wydawał się być jeszcze bardziej skołowany.
- Trudno nie zauważyć...
- Liam w co Ty grasz?
- Ja...
- Wznieśmy toast za młodą parę!
____________________________________________________________________
Wczoraj
się popłakałam jak zobaczyłam ile jest komentarzy. I ponad 20 tys. wyświetleń!
Wciąż nie wierzę, że naprawdę tyle Was jest! I kocham każdego z Was bardzo
bardzo mocno! Imagine powoli dobiega końca, została już tylko jedna lub dwie
części gdzie wszystko się wyjaśni i zapewne niektórzy z Was już podejrzewają co
jest na rzeczy ;D Mam pytanie do A. - czy Twoje urodziny są 21 grudnia? Bo nie
jestem pewna czy dobrze zrozumiałam, a chciałabym Ci tego dnia złożyć życzenia
na blogu ;) następna część prawdopodobnie w czwartek kotki :** A!
Zapomniałabym! Wzięłam udział w międzyszkolnym konkursie literackim i 26
imagine z Harrym zajął... 3 miejsce! Myślałam, że się przewrócę jak to
usłyszałam! Dziękuje Wam wszystkim, a w szczególności Patu, Daru i Car za to,
że mnie namówiły na wzięcie udziału w MTMT!!!
Zabije cie ;-; nie żeby coś ale licze że kolejna cześć pojawi sie bardzo szybko bo już umieram :D
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa!!! dodaj szybciutko nast. cz.!!! mam nadzieje ze Liam jej powie ze wcale nie jest gejem itd.. i zeby jej sie oswiadczyl :D xd
OdpowiedzUsuńAwww <3 kocham kocham kocham :) czytałam z zapartym tchem ;D jest uroczy i taki ... wspaniały xx C-U-D-O
OdpowiedzUsuńWspaniały !
OdpowiedzUsuńWow nie powiem zaskoczyłaś mnie ! Ciąża , nie spodziewałam się tego.Mam nadzieję ,że wreszcie wszystko się wyjaśni. Ogromnie niecierpliwie czekam na kolejną część ♥
Awwww dawaj nAstępną cześć bo umrę z wyczekiwania!!! Uwielbiam Liama no bo kto jest niby lepszy?! Laska świetnie piszesz! Nie znam nikogo lepszego od cb. Całuje i czekam :P
OdpowiedzUsuńnie lubię jak ktoś przerywa w takich momentach. Już się nie mogę doczekać następnej części :)
OdpowiedzUsuńCudne <3
OdpowiedzUsuńEj NIENAWIDZĘ CIĘ. Boże, jak mogłaś? Skończyć w takim momencie i kazać mi czekać?! Jeśli wcześniej nie umiałam wybrać ulubionego imagina, to teraz już nie mam z tym problemu. Matko, to jest cudowne. Szybko kolejną część! <3
OdpowiedzUsuńMamusiuu to jest cudowne. Wow nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Ciąża , nieźle. Nie karz długo czekać na kolejny . <33
OdpowiedzUsuńGratuluje 3 miejsca jak dla mnie powinno być 1!!!!częsc cudna ale myślałam że padnę z ciekawości co dalej . Musisz kończyć w takim momencie ?!;D haha (i tak mam urodziny 21 grudnia ale nie musisz mi składać życzeń ,wystarczy mi to że moge czytać to co tworzysz ) <3 Uwielbiam . A ;*
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj nastęnpą cz. Ta jest CUDOWNA. A w święta będziesz częściej dodawała?
OdpowiedzUsuń-pani Payne
Plis, plis odpisz, uwielbiam twoje imaginy :-)
UsuńMam plan dodawać co dwa, trzy dni ;)
UsuńPozdrawiam i życzę miłych przygotowań do świąt ;)
Wow ! Normalnie brak słów . Jest perfekcyjny. Mam nadzieję, że Liam wszystko jej wyjaśni i bd razem . I do tego ta ciąża . Jestem ciekawa jak się z tego wytłumaczą . Czekam niecierpliwie na kolejny . <333
OdpowiedzUsuńJaki cudny! <3
OdpowiedzUsuńJest wspaniały!!
OdpowiedzUsuńFabuła naprawdę wciąga.
Nie mogę się doczekać następnego !<33
21 000 + :D
OdpowiedzUsuńBoskiii :*
OdpowiedzUsuńCudeńkooo! Wow , ale zaskoczyła mnie tą 'ciążą'. Jestem ciekawa jak się z tego wytłumaczą. :**
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3<3
OdpowiedzUsuń