Otworzyłaś
niechętnie oczy, wiedząc, że Bee będzie Cie dzisiaj maltretować, żebyś
wyglądała jak człowiek na gali, na której Niall i reszta zespołu możliwe, że
mieli odebrać nagrodę najlepszego zespołu roku. Zamrugałaś pare razy powiekami,
żeby wyostrzyć wzrok. I wtedy zdałaś sobie sprawę z umięśnionego ramienia
oplatającego Twoją talię i miarowy oddech w pobliżu swojego ucha. Rozejrzałaś
się dookoła i wszystko do Ciebie wróciło. Zarumieniłaś się na wspomnienie
miękkich warg Nialla i tego jak omal nie zatraciliście się w całowaniu. Uśmiech
wypłynął na Twoje usta. Było Ci tak dobrze... Ramiona Nialla zdawały się być
stworzone do tego, żeby Cie obejmować. Leżeliście na kanapie w dosyć dziwnych
pozycjach, co zapewne oboje przepłacicie bólem karku, gdy już wstaniecie.
Spojrzałaś na zegar na ścianie i skrzywiłaś się lekko, gdy w końcu udało Ci się
nieprzytomnie odczytać godzinę. Było sporo po 12, ale jakoś nie mogłaś zaczął
żałować tego, że siedzieliście z Niallem do późna w nocy, wygłupiając się,
oglądając horrory i opróżniając lodówkę jego kuzyna. To dziwne jak takie małe,
proste czynności nabierały wyjątkowości, gdy dzielono je z kimś kto był bliski
sercu. Zaczynałaś się zakochiwać w Niallu i już nic nie mogło tego zmienić. Ale
ufałaś mu, że dla niego też wasz związek to coś więcej niż kontrakt. Wyczuwałaś
to w każdym jego geście. I wtedy kiedy po prostu rozmawialiście. Wbrew pozorom
nie całowaliście się przez cały czas. Tyle samo poświęciliście na rozmowę, na
poznawanie siebie, swoich słabości i zalet. Nie wierzyłaś w swoje szczęście. Po
tym co przeszłaś z Natem, sądziłaś, że nigdy już nie będziesz miała szansy na
prawdziwą miłość. A teraz zapaliła się w Tobie iskierka nadziei. A może jednak?
- Nie śpisz już? - spytał nagle Niall ochrypłym, porannym głosem. Czułaś jak jego pierś wibrowała lekko przy każdym słowie.
- Już nie - mruknęłaś sennie. Prawdziwe życie wydawało Ci się teraz tak odległe od tego małego świata, w którym byłaś razem z Niallem, że aż nierealne.
- Cholera, już po 12? - burknął niechętnie. - Musimy wstawać... - Zapewne miało to zabrzmieć motywacyjnie, ale pomiędzy słowami ziewnął potężnie całkowicie zmniejszając ich wagę.
- Wiem... - westchnęłaś próbując się podnieść.
Czułaś się nieświeża i nawet nie chciałaś sprawdzać stanu swojego oddechu. Marzyłaś o szczoteczce do zębów. Poczułaś, że chłopak przyciąga Cie do siebie z powrotem. Spojrzałaś zaskoczona w jego oczy. To niesprawiedliwe, że nawet po tym wszystkim wyglądał niesamowicie. A jeśli być szczerym to jego zaspane oczy i rozczochrane włosy sprawiały, że wyglądał nieprzyzwoicie seksownie.
- Może tu zostaniemy? - spytał z miną psiaka.
Uśmiechnęłaś się lekko. Twoje dłonie powędrowały do jego twarzy. Faktura jego skóry była tak przyjemna, że nie mogłaś się powstrzymać by zostawić je tam na dłużej. Kciukiem zahaczyłaś o kącik ust chłopaka, a wtedy on leniwie się uśmiechnął. Był taki przystojny... Nie było w niej rzeczy, która by Ci się nie podobała. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest za niski, ale dla Ciebie był idealny. A to jak czerwony potrafił się zrobić, gdy czegoś się wstydził dodawało mu jeszcze uroku. Wszystko w nim było tak cholernie perfekcyjne, że trudno było nie mieć kompleksów kiedy patrzyło się na niego. W dodatku był taki dobry... Nie mogłaś wyobrazić sobie dziewczyny, która by na niego zasługiwała.
- Nie marze o niczym innym, ale niestety musimy się dzisiaj pojawić na gali - powiedziałaś przybliżając swoją twarz do Nialla tak bardzo, że wasze nosy się zetknęły. Chłopak przymknął powieki.
- Chwilami chciałbym być po prostu zwykłym chłopakiem - westchnął.
- Dlaczego? Mówiłeś, że od zawsze marzyłeś o takim życiu, o robieniu tego co naprawdę kochasz i dzieleniu się tym ze światem - odparłaś przypominając mu jego własne słowa. Otworzył oczy, a kolor jego oczu jak zwykle wytrącił Cie z równowagi. Chyba nigdy nie przyzwyczaisz się do tego jak błękitne i szczere są jego tęczówki.
- Wiem... I za nic w świecie nie oddałbym tego wszystkiego, po prostu... Czasami sława jest męcząca. Nie mówię tu już nawet o konieczności chodzenia na te wszystkie gale, premiery i tak dalej. To jest całkiem przyjemne, chyba że alternatywą jest kolejny dzień z Tobą... - Natychmiast poczułaś gorąco na policzkach. - ...chodzi mi raczej o utratę prywatności. Nie do końca wiedziałem na co się pisze, gdy poszedłem do XFactora - westchnął i przytulił Cie mocno. Nie wiedziałaś co mogłabyś powiedzieć, żeby poprawił mu się humor, więc po prostu wtuliłaś się w niego, wdychając w płuca jego cudowny zapach. - Dobra, umowa jest taka, leżymy do 13, a potem zabieramy stąd swoje seksowne tyłki - odparł. Zachichotałaś w odpowiedzi, a chłopak dla przekory zjechał dłonią z Twoich pleców na pupę. Zamknęłaś oczy marząc o tym by wskazówki zegara w jakiś sposób zwolniły.
- Nie śpisz już? - spytał nagle Niall ochrypłym, porannym głosem. Czułaś jak jego pierś wibrowała lekko przy każdym słowie.
- Już nie - mruknęłaś sennie. Prawdziwe życie wydawało Ci się teraz tak odległe od tego małego świata, w którym byłaś razem z Niallem, że aż nierealne.
- Cholera, już po 12? - burknął niechętnie. - Musimy wstawać... - Zapewne miało to zabrzmieć motywacyjnie, ale pomiędzy słowami ziewnął potężnie całkowicie zmniejszając ich wagę.
- Wiem... - westchnęłaś próbując się podnieść.
Czułaś się nieświeża i nawet nie chciałaś sprawdzać stanu swojego oddechu. Marzyłaś o szczoteczce do zębów. Poczułaś, że chłopak przyciąga Cie do siebie z powrotem. Spojrzałaś zaskoczona w jego oczy. To niesprawiedliwe, że nawet po tym wszystkim wyglądał niesamowicie. A jeśli być szczerym to jego zaspane oczy i rozczochrane włosy sprawiały, że wyglądał nieprzyzwoicie seksownie.
- Może tu zostaniemy? - spytał z miną psiaka.
Uśmiechnęłaś się lekko. Twoje dłonie powędrowały do jego twarzy. Faktura jego skóry była tak przyjemna, że nie mogłaś się powstrzymać by zostawić je tam na dłużej. Kciukiem zahaczyłaś o kącik ust chłopaka, a wtedy on leniwie się uśmiechnął. Był taki przystojny... Nie było w niej rzeczy, która by Ci się nie podobała. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest za niski, ale dla Ciebie był idealny. A to jak czerwony potrafił się zrobić, gdy czegoś się wstydził dodawało mu jeszcze uroku. Wszystko w nim było tak cholernie perfekcyjne, że trudno było nie mieć kompleksów kiedy patrzyło się na niego. W dodatku był taki dobry... Nie mogłaś wyobrazić sobie dziewczyny, która by na niego zasługiwała.
- Nie marze o niczym innym, ale niestety musimy się dzisiaj pojawić na gali - powiedziałaś przybliżając swoją twarz do Nialla tak bardzo, że wasze nosy się zetknęły. Chłopak przymknął powieki.
- Chwilami chciałbym być po prostu zwykłym chłopakiem - westchnął.
- Dlaczego? Mówiłeś, że od zawsze marzyłeś o takim życiu, o robieniu tego co naprawdę kochasz i dzieleniu się tym ze światem - odparłaś przypominając mu jego własne słowa. Otworzył oczy, a kolor jego oczu jak zwykle wytrącił Cie z równowagi. Chyba nigdy nie przyzwyczaisz się do tego jak błękitne i szczere są jego tęczówki.
- Wiem... I za nic w świecie nie oddałbym tego wszystkiego, po prostu... Czasami sława jest męcząca. Nie mówię tu już nawet o konieczności chodzenia na te wszystkie gale, premiery i tak dalej. To jest całkiem przyjemne, chyba że alternatywą jest kolejny dzień z Tobą... - Natychmiast poczułaś gorąco na policzkach. - ...chodzi mi raczej o utratę prywatności. Nie do końca wiedziałem na co się pisze, gdy poszedłem do XFactora - westchnął i przytulił Cie mocno. Nie wiedziałaś co mogłabyś powiedzieć, żeby poprawił mu się humor, więc po prostu wtuliłaś się w niego, wdychając w płuca jego cudowny zapach. - Dobra, umowa jest taka, leżymy do 13, a potem zabieramy stąd swoje seksowne tyłki - odparł. Zachichotałaś w odpowiedzi, a chłopak dla przekory zjechał dłonią z Twoich pleców na pupę. Zamknęłaś oczy marząc o tym by wskazówki zegara w jakiś sposób zwolniły.
***
Siedziałaś
na łóżku i czytałaś magazyn, który przyniosła Ci Bee, podczas gdy ona kręciła
Ci włosy. Pogodziłyście się, choć z trudem, i teraz wszystko wróciło między
wami do normy. Przewróciłaś stronę i szczęka Ci opadła, gdy zobaczyłaś zdjęcie
na całą stronę, na którym znajdowałaś się Ty i Niall na premierze. Obok był
bardzo długi artykuł i kilka małych zdjęć z waszego spaceru do parku. Serce
zabiło Ci mocniej. Byliście na tych zdjęciach tak wpatrzeni w siebie, że chyba
nikt na świecie nie uwierzyłby, gdyby wasz kontrakt wyszedł na jaw. Bee
zauważyła na co patrzysz i wydała z siebie krótki dźwięk przypominający
prychnięcie.
- Co? - spytałaś prostując się odruchowo gotowa bronić siebie i Nialla, gdyby chciała znowu się kłócić.
- Nic. Słodko razem wyglądacie - powiedziała sztucznie.
- O co Ci znowu chodzi?
- Gdzie byłaś tej nocy? Czekałam aż zmądrzejesz i wrócisz do hotelu do 23, a Ciebie nie było! - odparła oskarżycielsko. Zarumieniłaś się lekko i podziękowałaś w duchu, że dziewczyna jest za Tobą i nie widzi Twojej twarzy. Zacisnęłaś zęby. Znowu to samo.
- Byłam z Niallem. W domu jego kuzyna - powiedziałaś czekając aż zacznie na Ciebie krzyczeć. Czekałaś jednak nic takiego się nie stało. - Bee?
- Nie będę Ci osądzać, nieważne czy z nim spałaś czy nie...
- Nie!
- ...ale wiedz, że się o Ciebie po prostu martwię. Jestem nie tylko Twoją menadżerką, ale również przyjaciółką i boje się co będzie, gdy kontrakt się skończy - westchnęła.
- Dalej będziemy razem - powiedziałaś pewnie.
- Po prostu... Upewnij się, że Niall traktuje to poważnie zanim będzie za późno i się w nim zakochasz. Nie chcę żebyś znowu cierpiała - mruknęła cicho. - No! Skończone! - zawołała mając na myśli Twoje włosy.
Wstałaś i przyjrzałaś się sobie w lustrze. Miałaś na sobie czarną sukienkę, która ściśle przylegała aż do Twoich bioder, a później falowała delikatnie aż do kostek. Dekolt wyglądał niesamowicie w połączeniu z Twoimi pokręconymi włosami. Makijaż dopełniał całości sprawiając, że nie mogłaś uwierzyć, że tajemnicza piękność w lustrze to Ty. Uściskałaś Bee i razem z nią udałaś się do czarnego samochodu, który czekał już na dole. Zdziwiłaś się, gdy w środku nie zobaczyłaś Nialla.
- A gdzie Niall? - spytałaś sięgając do pasów. Bee usiadła obok Ciebie i wyraźnie unikała Twojego spojrzenia.
- Och, miał tutaj być, kompletnie nie wiem co się stało. Napiszę do jego menadżera co się stało - mruczała pod nosem. Samochód ruszył, a Ty poczułaś dziwne przeczucie, że ten wieczór nie będzie należał do spokojnych...
- Co? - spytałaś prostując się odruchowo gotowa bronić siebie i Nialla, gdyby chciała znowu się kłócić.
- Nic. Słodko razem wyglądacie - powiedziała sztucznie.
- O co Ci znowu chodzi?
- Gdzie byłaś tej nocy? Czekałam aż zmądrzejesz i wrócisz do hotelu do 23, a Ciebie nie było! - odparła oskarżycielsko. Zarumieniłaś się lekko i podziękowałaś w duchu, że dziewczyna jest za Tobą i nie widzi Twojej twarzy. Zacisnęłaś zęby. Znowu to samo.
- Byłam z Niallem. W domu jego kuzyna - powiedziałaś czekając aż zacznie na Ciebie krzyczeć. Czekałaś jednak nic takiego się nie stało. - Bee?
- Nie będę Ci osądzać, nieważne czy z nim spałaś czy nie...
- Nie!
- ...ale wiedz, że się o Ciebie po prostu martwię. Jestem nie tylko Twoją menadżerką, ale również przyjaciółką i boje się co będzie, gdy kontrakt się skończy - westchnęła.
- Dalej będziemy razem - powiedziałaś pewnie.
- Po prostu... Upewnij się, że Niall traktuje to poważnie zanim będzie za późno i się w nim zakochasz. Nie chcę żebyś znowu cierpiała - mruknęła cicho. - No! Skończone! - zawołała mając na myśli Twoje włosy.
Wstałaś i przyjrzałaś się sobie w lustrze. Miałaś na sobie czarną sukienkę, która ściśle przylegała aż do Twoich bioder, a później falowała delikatnie aż do kostek. Dekolt wyglądał niesamowicie w połączeniu z Twoimi pokręconymi włosami. Makijaż dopełniał całości sprawiając, że nie mogłaś uwierzyć, że tajemnicza piękność w lustrze to Ty. Uściskałaś Bee i razem z nią udałaś się do czarnego samochodu, który czekał już na dole. Zdziwiłaś się, gdy w środku nie zobaczyłaś Nialla.
- A gdzie Niall? - spytałaś sięgając do pasów. Bee usiadła obok Ciebie i wyraźnie unikała Twojego spojrzenia.
- Och, miał tutaj być, kompletnie nie wiem co się stało. Napiszę do jego menadżera co się stało - mruczała pod nosem. Samochód ruszył, a Ty poczułaś dziwne przeczucie, że ten wieczór nie będzie należał do spokojnych...
_________________________________________________________________
Tu dum chyba zaczyna się coś dziać ;D Jak sądzicie, co może się stać na gali? ;)
A tak wgl to czy wy też widzicie licznik wyświetleń? AAA!!! Kocham Was aniołki <3 Odpowiadając na pytanie jednej z moich ulubionych czytelniczek (A.) dotyczące ferii, cóż mijają mi leniwie i niestety wkrótce się skończą ;P Chciałabym również podziękować Lea za jej przemiły i długaśny komentarz:* wracaj szybko do zdrowia <3