Otworzyłaś usta, żeby zaprzeczyć, ale nie bardzo wiedziałaś co masz powiedzieć. Dlatego po prostu włączyłaś suszarkę i zaczęłaś suszyć swoje włosy. Czułaś w środku dziwne podekscytowanie, a jednocześnie przerażenie. A co jeśli media uznają, że nie jesteś dość 'dobra' dla kogoś takiego jak Niall Horan? Znałaś swoją wartość, ale jednak... On był gwiazdą! Wszyscy go znali, a Ty byłaś tylko początkującą aktorką, o której nikt nigdy nie słyszał.
- Za dużo o tym myślisz (t.i.), ludzie Cie pokochają - powiedziała nagle Bee jakby czytała Ci w myślach. Spojrzałaś na nią z wątpliwościami wypisanymi na twarzy. - Przysięgam! Ciebie nie da się nie lubić. Jesteś zabawna, otwarta i wygadana, a jakby tego było mało naprawde piękna. Wszyscy Cie pokochają, obiecuję. - Uśmiechnęła się motywująco. Wypuściłaś z siebie powietrze jak z przebitego balona.
- A czy reszta zespołu wie o kontrakcie? - spytałaś rozczesując suche już włosy.
- Nie wiedzą, będą myśleli że naprawde jesteś jego dziewczyną, dlatego zrób wszystko, żeby Cie polubili, na wypadek gdyby ktoś przeprowadził z jednym z nich wywiad o Tobie i Niallu - stwierdziła po krótkim namyśle.
- Na pewno zaliczę jakąś wpadkę - westchnęłaś.
- Marudzisz, będzie dobrze. Chodź zrobie Ci boski makijaż!
***
- Wyglądasz...wyglądasz...
- Wygląda niesamowicie, a teraz kolej na Ciebie Niall. W pokoju wisi Twoja marynarka i koszula, dół może zostać. Dobrze, że Caroline podrzuciła mi Twoje ubranie, bo wyglądałbyś jak wieśniak przy (t.i.) - stwierdziła Bee. Próbowałaś ukryć śmiech kaszlem, ale średnio Ci to wyszło. Bee była czasami aż zbyt bezpośrednia.
- Jasne - mruknął wciąż wpatrzony w Ciebie. Czułaś jak Twoją twarz zalewa krwisty rumieniec. Starałaś się patrzeć wszędzie tylko nie na niego, ale wiedziałaś, że przegrasz. Te niebieskie tęczówki były hipnotyzujące.
- To na co czekasz? - prychnęła Bee.
W duchu jej podziękowałaś, bo oboje w końcu się otrząsnęliście. Niall wstał i ruszył do Twojego pokoju. Przy drzwiach rzucił Ci jeszcze krótkie spojrzenie przez co nie widział gdzie idzie i wszedł w ścianę. Ledwo powstrzymałaś się od śmiechu na widok jego z rumieńcami na twarzy, pocierającego obolałe ucho. Gdy tylko drzwi się zamknęły usiadłaś z ulgą na kanapie i wypuściłaś z płuc całe zgromadzone tam powietrze.
- Cholera - szepnęłaś.
- Niech zgadnę, Niall Ci się podoba? - stwierdziła Bee. Spojrzałaś na nią przerażona.
- To widać?! - jęknęłaś i przygryzłaś wargę. Bee wzniosła oczy do nieba.
- Ja to widzę, media to zobaczą, ale on nie, uwierz mi. - Odetchnęłaś z ulgą. Ostatnie czego Ci brakowało to Horana wyśmiewającego Cie, że wzięłaś kontraktowy związek na poważnie. - Nie chcę zabrzmieć jak ostatnia chamka, ale musisz przestać o nim w ten sposób.
- Co masz na myśli? - spytałaś spoglądając na nią w napięciu.
- Bo to tylko kontrakt. Za 4 miesiące pójdziecie w dwie różne strony i...
- Ale powiedziałaś, że do siebie pasujemy - wyrwało Ci się.
- Myślę o tym jak zareagują media. A ja nie mogę pozwolić, żebyś znowu miała złamane serce - powiedziała cicho.
Zacisnęłaś dłonie w pięści i wstrzymałaś oddech. Tak dawno o nim nie myślałaś. Wydawało Ci się, że ruszyłaś do przodu ze swoim życiem, ale on wciąż gdzieś tam był. Jego imię paliło każdą komórkę Twojego ciała. Nate.
- Masz rację. Jestem głupia. Z resztą na pewno nie podoba mu się dziewczyna, o której nikt nigdy nie słyszał - burknęłaś pod nosem.
Bee spojrzała w bok jakby bała się, że możesz coś odczytać z wyrazu jej twarzy. Znałaś ją na wylot i doskonale wiedziałaś kiedy próbowała coś ukryć. Drzwi Twojej sypialni się otworzyły i do środka wszedł Niall. Miał na sobie czarną, dopasowaną marynarkę i białą koszulę, której kilka pierwszych guzików było odpiętych. Wstrzymałaś oddech. Zupełnie inaczej było widzieć go w telewizji czy w gazecie, a na żywo. Kamery nie oddawały pełni jego urody. Nie dawały dostrzec jak zamyślone i odległe było jego spojrzenie. Jakby jednocześnie tu był i krążył myślami zupełnie gdzie indziej. Gdy wychodziliście z hotelu i wpadłaś na niego przypadkowo mogłaś stwierdzić też jedno. Żaden teledysk ani artykuł w gazecie nie może zastąpić tego jak cudowny był jego zapach.
***
- Poradzimy sobie - odparł z pokrzepiającym uśmiechem na ustach. Kiwnęłaś słabo głową, a chłopak zaczął delikatnie głaskać grzbiet Twojej dłoni kciukiem. - Będą Tobą zachwyceni. A chłopaków się nie bój, to normalne chłopaki tylko z innym stanem konta. - Puścił Ci oczko, a Ty mimowolnie się zaśmiałaś. Był taki kochany.
- Mogę Cie o coś prosić? - spytałaś nieśmiało.
- Jasne. - Spojrzał Ci w oczy jakby czegoś w nich szukał. Miałaś wrażenie, że chłopak czyta Ci w myślach. Nigdy nie spotkałaś nikogo kto miałby tak przenikliwe spojrzenie.
- Nie... Nie zostawiaj mnie tam. Nawet na chwilę. Bo prawdopodobnie spanikuję i zwieję - powiedziałaś zestresowana. Chłopak posłał Ci szeroki uśmiech.
- Złapałbym Cie kocie - odparł szturchając Cie lekko ramieniem. Przewróciłaś oczami. Nagle lizmuzyna się zatrzymała. Odruchowo mocniej ścisnęłaś dłoń Nialla. - Będzie dobrze.
- Trzymam Ci za słowo.
- To groźba? - Zaśmiał się wesoło. Spojrzałaś na niego wilkiem na co on poruszył zabawnie brwiami. - Do dzieła kocie.
Przewróciłaś oczami na to nowe przezwisko. Niall wysiadł ze środka pierwszy i podał Ci rękę, żeby pomóc Ci wyjść. Ostrożnie postawiłaś stopy w czarnych szpilkach na czerwonym dywanie. No i się zaczęło. Teraz nie ma odwrotu.
____________________________________________________________________________
Aniołki moje kochane, dopiero co dziękowałam Wam za 20 tys. wyświetleń, a tymczasem zbliżamy się już do 30 tys... Nie wiem już jak mam Wam wszystkim za to wszystko podziękować, zwłaszcza że pobiliście 2 dni temu rekord wyświetleń na dzień i teraz wynosi on 809 co jest całkowicie nieprawdopodobne i zaczynam myśleć, że to wszytsko tylko sen, zaraz się obudze i jedynym czytelnikiem będzie moja przyjaciółka, której chcę przy okazji podziękować za to, że jest przy mnie od początku i wspiera mnie w tym co robię. Kocham Cie mój nadpobudliwy sportowcu (mam nadzieje, że każdy wyczuł sarkazm w słowie 'sportowiec' ;D). Za nieco ponad miesiąc blog będzie obchodził swoje urodziny, dlatego planuję z tej okazji coś specjalnego (żartuje, tak naprawde przed chwilą na to wpadłam, ale jestem taka genialna, że Wam to mówię xD), tak więc 14 lutego na blogu może pojawić się coś wyjątkowego oprócz mojego monologu, którego i tak pewnie nikt nie przeczyta. Epf, rozpisałam się no no ;D Co mogę więcej powiedzieć... Chyba po prostu DZIĘKUJE.
Super :) pisz dalej. Masz naprawde talent. Nie moge doczekać się nexta <33
OdpowiedzUsuńWgl mnie najlepszy ? <3 czekam na następne :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOo tak.Pisałam to miliony razy masz talent !!! I znowu, ZNOWU kończysz w takim momencie !!Ale i tak Cie kocham ;* I to nie jest sen ,jesteśmy tu i czytamy :D A. ;*
OdpowiedzUsuńAwww... *.* dziekuje ale nie musisz mi dziekowac moj rownie nadpobudliwy 'sportowcu' bo to przez ten Twoj talencik ten blog sie tak rozwinal i imaginy sa takie hliamfjdkniallsjudyhazzagbvedjlouskdikjufezaynvsbj i masz tyle wyswieten (ktore swoja droga dzielnie nabijam ;P) ;*
OdpowiedzUsuńA co do imagina no to jeszcze sb poczekam na ta premiere... ;P ale byl swietny! :D pisiaj tam kolejne cudenko ;*
Suuper ;3
OdpowiedzUsuńOMG śliczny jest :) xx
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńświetne :*
OdpowiedzUsuńAwrrr :*
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna część, nie mogłam się oderwać ;) Mogłabym spytać ile przewidujesz części? To naprawdę wciąga ^^
OdpowiedzUsuńNominuje Twojego bloga do Liebster Awards. Więcej na http://podejmij-to-ryzyko-1d.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńSuuuuuuper. Nieżle się zaczyna. Czekam na następne.
OdpowiedzUsuń-pani Payne
Czekam na jest kocieeee :***
OdpowiedzUsuń