Dedykacja dla mojej kochanej Daru :* <3
Nie
potrafiłaś spojrzeć mu w oczy. Czułaś, że gdy to zrobisz jego wzrok spali Cie
na proch. Patrzyłaś, więc na jego dłonie, które z taką delikatnością dotykały
kiedyś Twojego ciała. Teraz były zaciśnięte w pięści aż zbielały mu kostki.
Cierpiał. Sprawiłaś mu niewyobrażalny ból. Bałaś się tego co zaraz nadejdzie.
Serce biło Ci jak oszalałe. Oczy piekły Cie w znanym uczuciu zapowiadającym
łzy. Wiedziałaś, że co zaraz powie. Dwa proste słowa. Te dwa słowa złamią Cie i
zniszczą. I nic nie będzie jak dawniej. Przed Twoimi oczami zaczęły przewijać
się wspomnienia.
Zayn uśmiecha się do Ciebie nieśmiało po raz pierwszy.
Zayn chwyta Cie za rękę unosząc jeden kącik ust delikatnie do góry.
Zayn patrzy prosto w Twoje oczy pochylając się do pierwszego pocałunku.
Zayn wyciera Twoje łzy po kłótni z rodzicami.
Zayn nuci cicho razem z wokalistą podczas waszego pierwszego tańca.
Zayn przychodzi do Ciebie z bukietem czerwonych róż po kłótni.
Zayn dzwoni każdego wieczoru tylko po to by usłyszeć Twój głos.
Zayn bawi się Twoimi włosami i spogląda przez okno myślami będąc oddalonym o miliony kilometrów.
Zayn tuli Twoje ciało i patrzy w Twoje oczy. 'Kocham Cie', mówi.
Zayn.
Zayn.
Zayn.
Coś się zmienia.
Zayn szarpie się z kimś. Rzuca mężczyzną o ścianę. Patrzy na Ciebie z bólem. Odwraca wzrok od Twojego nagiego ciała. I odchodzi.
Nagle jedna z jego dłoni rozprostowała się i powędrowała do Twojej twarzy. Zacisnęłaś powieki myśląc, że Cie uderzy. Zamiast tego podniósł jednym palcem Twoją brodę do góry. Zayn nigdy nie zrobiłby Ci krzywdy. Nawet teraz po tym wszystkim. Otworzyłaś powoli oczy. W jego spojrzeniu było tyle gniewu, bólu i rozczarowania, że czułaś jakby każda z tych emocji raniła Twoje ciało. Cięła Cie na kawałki zbyt małe by można je było kiedykolwiek pozbierać w całość. Czasami śmierć była lepszym wyborem niż widok osoby, którą się kocha, a którą się zawiodło. Zniszczyłaś wszystko.
- To koniec - powiedział bezgłośnie.
Widziałaś ile wysiłku wkładał w to, żeby być spokojnym. Ty nie dałaś rady. Łzy zaczęły spływać po Twoich policzkach. Jego szczęka zacisnęła się tak mocno jakby chciał powstrzymać się od cofnięcia tych słów. Ale wiedziałaś, że tego nie zrobi. Nie po tym jak błąd popełniłaś. Zrobiłaś najgorszą z możliwych rzeczy. Zdradziłaś go. Chłopak zaczął wycofywać się, a Ty walczyłaś sama ze sobą, żeby nie podążać za nim. To i tak niczego by nie zmieniło. Złamałaś mu serce. Zniszczyłaś go. Wszystko co mieliście, odeszło. Spojrzał na Ciebie po raz ostatni z pojedynczą łzą w oku. Zamrugał powiekami, żeby nie wydostała się na zewnątrz. Potem się odwrócił. I odszedł. Drzwi mieszkania zamknęły się za nim z lekkim trzaskiem. A potem nastała cisza. Jakby nigdy go tu nie było. Jakby wasza miłość nie istniała. Umarłaś w tamtej chwili. Życie pozostało jedynie w Twoim ciele. To dusza umarła. Osunęłaś się na kolana. Oparłaś ręce o podłogę. Włosy spłynęły kaskadą w dół tworząc coś w rodzaju bariery pomiędzy światem a Tobą. Łzy szybko stworzyły plamę na drewnie. Każda z nich była cząstką Ciebie. Opadłaś bezwładnie na podłogę. Krzyczałaś. Nie było w tym słów. Tylko czysta agonia. Obiecałaś. Obiecałaś, że będziesz z nim do końca. Że będzie Twoim jedynym. Gdy ostatnia łza wydostała się z Twoich zaczerwienionych oczu byłaś już pewna. To nie był tylko koniec waszego związku. To był koniec Ciebie.
Zayn uśmiecha się do Ciebie nieśmiało po raz pierwszy.
Zayn chwyta Cie za rękę unosząc jeden kącik ust delikatnie do góry.
Zayn patrzy prosto w Twoje oczy pochylając się do pierwszego pocałunku.
Zayn wyciera Twoje łzy po kłótni z rodzicami.
Zayn nuci cicho razem z wokalistą podczas waszego pierwszego tańca.
Zayn przychodzi do Ciebie z bukietem czerwonych róż po kłótni.
Zayn dzwoni każdego wieczoru tylko po to by usłyszeć Twój głos.
Zayn bawi się Twoimi włosami i spogląda przez okno myślami będąc oddalonym o miliony kilometrów.
Zayn tuli Twoje ciało i patrzy w Twoje oczy. 'Kocham Cie', mówi.
Zayn.
Zayn.
Zayn.
Coś się zmienia.
Zayn szarpie się z kimś. Rzuca mężczyzną o ścianę. Patrzy na Ciebie z bólem. Odwraca wzrok od Twojego nagiego ciała. I odchodzi.
Nagle jedna z jego dłoni rozprostowała się i powędrowała do Twojej twarzy. Zacisnęłaś powieki myśląc, że Cie uderzy. Zamiast tego podniósł jednym palcem Twoją brodę do góry. Zayn nigdy nie zrobiłby Ci krzywdy. Nawet teraz po tym wszystkim. Otworzyłaś powoli oczy. W jego spojrzeniu było tyle gniewu, bólu i rozczarowania, że czułaś jakby każda z tych emocji raniła Twoje ciało. Cięła Cie na kawałki zbyt małe by można je było kiedykolwiek pozbierać w całość. Czasami śmierć była lepszym wyborem niż widok osoby, którą się kocha, a którą się zawiodło. Zniszczyłaś wszystko.
- To koniec - powiedział bezgłośnie.
Widziałaś ile wysiłku wkładał w to, żeby być spokojnym. Ty nie dałaś rady. Łzy zaczęły spływać po Twoich policzkach. Jego szczęka zacisnęła się tak mocno jakby chciał powstrzymać się od cofnięcia tych słów. Ale wiedziałaś, że tego nie zrobi. Nie po tym jak błąd popełniłaś. Zrobiłaś najgorszą z możliwych rzeczy. Zdradziłaś go. Chłopak zaczął wycofywać się, a Ty walczyłaś sama ze sobą, żeby nie podążać za nim. To i tak niczego by nie zmieniło. Złamałaś mu serce. Zniszczyłaś go. Wszystko co mieliście, odeszło. Spojrzał na Ciebie po raz ostatni z pojedynczą łzą w oku. Zamrugał powiekami, żeby nie wydostała się na zewnątrz. Potem się odwrócił. I odszedł. Drzwi mieszkania zamknęły się za nim z lekkim trzaskiem. A potem nastała cisza. Jakby nigdy go tu nie było. Jakby wasza miłość nie istniała. Umarłaś w tamtej chwili. Życie pozostało jedynie w Twoim ciele. To dusza umarła. Osunęłaś się na kolana. Oparłaś ręce o podłogę. Włosy spłynęły kaskadą w dół tworząc coś w rodzaju bariery pomiędzy światem a Tobą. Łzy szybko stworzyły plamę na drewnie. Każda z nich była cząstką Ciebie. Opadłaś bezwładnie na podłogę. Krzyczałaś. Nie było w tym słów. Tylko czysta agonia. Obiecałaś. Obiecałaś, że będziesz z nim do końca. Że będzie Twoim jedynym. Gdy ostatnia łza wydostała się z Twoich zaczerwienionych oczu byłaś już pewna. To nie był tylko koniec waszego związku. To był koniec Ciebie.
_________________________________________________________________
Przepraszam Was bardzo za spóźnienie, ale nie przewidziałam, że internet mi się popsuje :( Jak Wam się podoba? Liczę na szczere opinie ;)
Komentarz za komentarz
Było świetne, tylko szkoda że było smutnie. Ja za bardzo nie lubię smutnych ale to było świetne :D
OdpowiedzUsuńHmmm... Ja to chyba kojarze ;P ale tak serio to to bylo zjebiste tylko czemu kuzde smutne?! On mial wrocic do Twoje Imie i jej wybaczyc czy cos! No ale i tak zjebiste ;D
OdpowiedzUsuń~ Car ;D
:O
OdpowiedzUsuń:O
:O
Nisamowity! :O
PER-FEKT <3
OdpowiedzUsuńTo najcudowniejszy imagin, jaki kiedykolwiek przeczytałam. Nie żartuję.! Jesteś genialna.! <3
Piękny *,* , chodziaż ja nigdy nie pojmę jak można zdradzić osobę ;* którą się kocha . Pisz dalej ;*** A.
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny! Szkoda, że smutny, ale i tak zajebisty! ;*
OdpowiedzUsuń~Patu <3
W życiu nie zdarzają się tylko szcześliwe chwile więc jestem jak najbardziej za tym żebyś od czasu do czasu pisała o rozstaniu, bólu po stracie i.t.p. nigdy nie przestawaj pisać bo jesteś najlepsza ! <3 ;* ~G
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńZapraszam : Jak byś się czuł gdybyś przez jednego, zasranego policjanta
www.uncivil-ann-fanfiction.blogspot.com
Wolę szczęśliwe imaginy, zwłaszcza, że dziś mam taki humor, ale nie zaszkodzi od czasu do czasu popłakać ;)
OdpowiedzUsuń