poniedziałek, 16 września 2013

Imagine 8 Harry Part VII



            Jego oczy się rozszerzyły, a oddech przyspieszył. Jego tęczówki wypełniło pragnienie, a żyła na jego szyi zaczęła pulsować w zastraszającym tempie. Byłaś uwięziona przez jego spojrzenie, czułaś jakby cały świat skurczył się tylko do tych dwóch zielonych otchłani. Napięcie między wami było niemal nie do zniesienia. Nachyliłaś się lekko nie mogąc dłużej się powstrzymać. Z szalejącym sercem przybliżałaś swoje usta do jego rozchylonych warg...
            - (t.i.)! Twój brat przyszedł!!!
            Skamieniałaś w sekundę, a Twoje ciało zrobiło się lodowate. Zerwałaś się z łóżka i zaczęłaś szybko szukać czegoś do ubrania.
            - Nie wiedziałem, że masz brata - odezwał się Harry wciąż leżąc półnago na Twoim łóżku. Rzuciłaś mu krótkie, ostre spojrzenie.
            - Myślałam, że wiesz wszystko - prychnęłaś. - Moje nazwisko, hotele, w których się zatrzymuję, numery pokoi, aktualny stan pobytu... Mam wymieniać dalej?
            W pokoju zapanowała nietypowa cisza. Odruchowo spojrzałaś na Harrego ciekawa jej źródła. Chłopak unikał Twojego wzroku i miał zaciśniętą szczękę. Zmarszczyłaś brwi. Jego zachowanie było co najmniej dziwne.
            - Czy możesz udawać, że Cie tu nie ma? Wejść do szafy czy coś... - dokończyłaś rumieniąc się delikatnie. Harry rzucił Ci rozbawione spojrzenie.
            - Chyba sobie żartujesz. Zamierzam poznać Twojego brata - powiedział wstając powoli z łóżka. Twoje oczy rozszerzyły się gwałtownie, gdy zobaczyłaś, że był w samych bokserkach.
            - Spodnie też zdjąłeś?! - warknęłaś narzucając na siebie pospiesznie czarny podkoszulek.
            - Byłoby zabawniej, gdybyś Ty to zrobiła nie sądzisz? - Przygryzł wargę jakby próbował się nie roześmiać.
            - Matko jaki Ty jesteś irytujący!!!
            Wyszłaś z pokoju zapominając, że nie założyłaś jeszcze spodni i gwałtownie zawróciłaś. W drzwiach zderzyłaś się z Harrym. Przytrzymał Cie za biodra, a przynajmniej wmawiałaś sobie, że to jeszcze biodra. Przełknęłaś ślinę.
            - (t.i.)? - usłyszałaś głos swojego brata z salonu.
            - Zaraz przyjdę! - zawołałaś.
            - Masz chłopaka? - wypalił Harry. Przymknęłaś powieki i wzięłaś głęboki, uspokajający oddech.
            - Czy myślisz, że gdybym miała chłopaka to... - urwałaś czerwieniąc się gwałtownie.
            - To? - Harry uniósł jedną brew.
            - Z kim gadasz? - zawołał Twój brat.
            - Z nikim!
            Wepchnęłaś Harrego z powrotem do pokoju. Obróciłaś się i zamknęłaś drzwi. Kiedy znowu się odwróciłaś Harry był centymetry od Ciebie. Cofnęłaś się o krok i natrafiłaś na drzwi. Oparł dłonie po obu stronach Twojej twarzy i nachylił się swobodnie. Z tej odległości miałaś idealny widok na tatuaże na jego umięśnionej klacie.
            - Odsuniesz się? - zapytałaś przez zaciśnięte zęby.
            - Dlaczego?
            - Bo...
            - Bo?
            - Świetnie się bawisz prawda? - prychnęłaś sarkastycznie.
            - Nawet nie wiesz jak - szepnął wprost do Twojego ucha. Cały Twój kark pokrył się momentalnie gęsią skórką.
            - Mogę założyć spodnie? Jakbyś się tak łaskawie odsunął... - Spojrzałaś na niego wyczekująco. Przybliżył swoje usta do Twojego policzka tak, że gdy mówił muskał go wargami.
            - Wolałbym zdjąć resztę Twojej garderoby - wyszeptał chrapliwie. - Ale będę miły i tego nie zrobię.
            Zdjął ręce z drzwi i poszedł w kierunku łóżka. Wyjęłaś ze swojej torby szare spodnie dresowe i założyłaś je szybko. Włosy spięłaś w ekspresowy koczek. Weszłaś na chwilę do toalety, żeby się ekspresowo odświeżyć. Gdy wróciłaś do pokoju Harry był już ubrany w swoje czarne dżinsy dziurawe na udzie i koszulkę z Rolling Stones'ów w tym samym kolorze. Przeczesał włosy, które jakimś cudem po tej czynności wyglądały jakby ślęczał nad nimi godzinę. Miałaś już wyjść z pokoju kiedy Harry pociągnął Cie za rękę do tyłu. Spojrzałaś na niego z dołu.
            - Co znowu?!
            - Pięknie pachniesz - powiedział tylko. Uśmiechnęłaś się wrednie.
            - Nie myłam się. To pewnie dlatego - prychnęłaś. Uniósł brew. Pochylił się, aż do Twojej szyi i wciągnął głęboko powietrze.
            - W takim razie nie rób tego częściej - odparł odsuwając się z szeroki uśmiechem.
            - Debil - burknęłaś.
            Wyszłaś z pokoju. W salonie zobaczyłaś swojego przyrodniego brata. Rzuciłaś się mu w objęcia.
            - Tęskniłam - powiedziałaś czując jak podnosi Cie do góry.
            - Ja też słonko - odparł tym swoim wiecznie zachrypniętym głosem.
            Kiedyś ten głos wydawał Ci się okropnie seksowny...do czasu kiedy Zayn i Ty zerwaliście, a pół roku później stał się Twoim przyszywanym braciszkiem. Wtedy takie myśli były już...dziwne. Chłopak postawił Cie w końcu na ziemię i uśmiechnął się szeroko. Nagle jego wzrok zatrzymał się gdzieś nad Twoim ramieniem. Obróciłaś się i zobaczyłaś Harrego, który mierzył Zayna podejrzliwym spojrzeniem. Atmosfera w pokoju zgęstniała.
            - Kto to? - zapytał Twój brat wkurzonym głosem. Zmarszczyłaś brwi. A temu o co chodzi?
            - To...em...Harry. On... - zaczęłaś się jąkać.
            - Jestem jej chłopakiem - odparł ze spokojem.
            - Chciałbyś - prychnęłaś myśląc, że go zdenerwujesz. Niestety nie. Na jego ustach zagościł sugestywny uśmieszek.
            - Jestem Zayn, przyrodni brat (t.i.) - powiedział podkreślając z niewiadomych powodów słowo 'przyrodni'.
            - Miło mi - odparł Harry zjadliwie.
            - A ja jestem głodna - odezwała się Twoja przyjaciółka zwracając na siebie uwagę.
            - Może pójdziemy coś przekąsić we trójkę. O, przepraszam, czwórkę - powiedział Zayn spoglądając z wyzwaniem na Harrego. Ten podszedł i zaborczo położył mi rękę na talii.
            - A Ty wiesz, że z przyjemnością? - Chłopak uśmiechnął się sztucznie. Na twarzy Zayna pojawił się taki sam uśmiech.
            - Nie moge się już doczekać.

***

            Umówiliście się na 11 w przytulnej knajpce. Miałaś godzinę, żeby doprowadzić się do porządku. Wzięłaś prysznic, umyłaś włosy, pomalowałaś się i ubrałaś dżinsową koszulę, botki i krótkie, czarne spodenki z podwyższonym stanem. Chwilę mocowałaś się z szelkami i rozpuściłaś włosy. Razem z (i.t.p.) poszłyście na umówione miejsce. Ty raczej z miną męczennika, a ona podekscytowana jak nigdy wcześniej.
            - Dlaczego się tak cieszysz? - zapytałaś siadając przy jedynym wolnym stoliku.
            - Zayn jest boski - westchnęła rozmarzona. Uniosłaś brew.
            - A od kiedy to podoba Ci się mój były? - spytałaś rozbawiona.
            - Przecież to Twój... Wyście byli razem?!
            - Matko jaka Ty jesteś nieogarnięta. Tak, chodziliśmy ze sobą dwa lat do czasu kiedy dwa lata temu ze sobą zerwaliśmy, a potem nasi rodzice się pobrali, więc zostaliśmy rodzeństwem - wyjaśniłaś jej.
            - To to jest ten sam Zayn, o którym opowiadałaś, że jest bogiem seksu?
            - Kto jest bogiem seksu? - zapytał niski głos, który poznałabyś na końcu świata.
            - Niestety nie Ty Harruś - powiedziała (i.t.p.). Zrobił zawiedzioną minę.
            - Nie siadaj, musimy pogadać - odparłaś wstając.
            Harry spojrzał na Ciebie pytająco. Pociągnęłaś go za rękę i wywlokłaś przed knajpę. Wzięłaś głęboki wdech.
            - O co chodzi? - zapytał. W jego głosie wyczuwałaś nutkę nerwowości co było dla Ciebie prawdziwym zdziwieniem.
            - Chciałam... Chciałam Ci podziękować. Za to, że wczoraj mnie uratowałeś. Gdyby nie Ty... - urwałaś zaciskając powieki.
            - Hej... Nie myśl o tym. Najważniejsze, że tam byłem - powiedział, a jego głos pozbawiony wcześniejszego zdenerwowania.
            Przyciągnął Cie do siebie i opiekuńczo objął. Wtuliłaś się w niego wdychając jego cudownie męski zapach. Oparłaś głowę o jego klatkę piersiową, a on położył brodę na czubku Twojej głowy. Tego Harrego lubiłaś najbardziej. Tego czułego i łagodnego. Szkoda, że taki był najrzadziej. Poczułaś jak wszystkie mięśnie chłopaka się napinają. Odsunęłaś się lekko i spojrzałaś do góry na jego twarz. Miał zaciśniętą szczękę.
            - Twój brat idzie.

4 komentarze:

  1. OMFG!! To jest genialne!! Nie mogę się doczekać następnej części!! ;* jesteś najlepsza <3 ~Pati

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham te twoje imaginy. Są pomysłowe i do tego genialnie napisane .<3<3<3 A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg rozkręca sie:3 zajebiste, życzę weny;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O_o Super! :)

    OdpowiedzUsuń